Cześć moi Drodzy!
Kiedy jesienią 2019 roku miałem jechać do Bośni i Hercegowiny, nie przypuszczałem, że na tę podróż przyjdzie mi poczekać aż 4,5 roku.
W 2019 roku wypadł mi bowiem jedyny w swoim rodzaju wyjazd do Tajlandii, więc Bośnię odpuściłem. W 2020 roku, kiedy miałem wszystkie bilety, noclegi i cały plan zwiedzania, wszelkie podróże zostały wstrzymane z wiadomych względów, musiałem odpuścić. Rok później nie było pewności czy będzie można wjechać do kraju i na jakich warunkach, więc również odpuściłem na rzecz Słowenii. W 2022 roku byłem zdeterminowany, jednakże ze względów prywatnych z wypadu do BiH zrezygnowałem.
Ja czekałem na Bośnię, Bośnia czekała na mnie i się doczekaliśmy! 😉 W marcu 2023 roku, wybrałem się w podróż do Bośni i Hercegowiny przez Anglię, a konkretniej Luton (z wizytą w Londynie).
Ależ to był piękny, pełen głębokich przeżyć i CUDNYCH miejsc czas. Wciąż ciężko mi uwierzyć, że zrealizowałem swój pomysł na Bośnię sprzed 5 lat, ale cierpliwość, spokój i ciągłe próby poskutkowały. Bośnia mnie nie zawiodła, ba!, to kraj który ma “to coś” czego szukam w swoich podróżach. Prócz pięknych miejsc i widoków, dotyka serca i duszy.
Zapraszam w podróż przez Londyn do Bośni i Hercegowiny
Pragnę zaprosić Was w wirtualną podróż wraz ze mną do Bośni i Hercegowiny. Na początek zajrzymy do Londynu, stolicy Anglii – jednego z największych i najbardziej szykownych miast w Europie. Następnie gwóźdź programu – Sarajewo – stolica Bośni i Hercegowiny o wielu twarzach, buchająca klimatem i ładująca baterie naturą. Na koniec zaś pokażę Wam perełkę, miasto którym każdy się zachwyci – Mostar.
Obiecuje, że nie będzie nudy!
Londyn zaskoczy swym wielkomiejskim sznytem, gmachami godnymi 9 mln miasta, nowoczesnością oraz skalą, która powala. Sarajewo pokaże się jako miasto na styku kultur, gdzie krajobraz wypełniają Muzułmańskie cmentarze i świątynie, gdzie różnica wysokości DAJE W KOŚĆ, gdzie Ratusz zachwyca swym wnętrzem, a najstarsza część miasta przenosi do innego, dalekiego świata wschodu. Mostar z kolei udowodni, że to nie tylko słynny Stary Most, a wiele więcej PRZEPIĘKNYCH miejscówek, widoków i atrakcji.
Zapraszam serdecznie na relacje z podróży do Bośni i Hercegowiny!
Co WAŻNE! To trzeci wpis pokazujący wyprawę do Bośni i Hercegowiny. Pozostałe macie poniżej:
- Londyn – architektura, atrakcje, parki i życie królewskiego miasta *a to wszystko w 7 godzin!*
- Smakowanie Sarajewa – klimatyczna Baščaršija, kwartał z czasów Austro-Węgier, pejzaże nad rzeką oraz widok z 35 piętra!
- Sarajewo – wzgórza i widoki pełne LOKALNEGO klimatu <3
W niniejszym artykule zaprezentuje Wam miasto, które jest towarem eksportowym Bośni i Hercegowiny, kamienną perełkę o turkusowym blasku – Mostar!
Podróż pociągiem z Sarajewa do Mostaru
Swój trzeci dzień wyprawy zacząłem z samego rana w Sarajewie. Około 6:20 wyszedłem z pokoju i udałem spacerem nad Miljacką w stronę Dworca Kolejowego. Kiedy wszedłem do gmachu dworca okazało się, że po bilety jest całkiem spora kolejka. Czekając, zdawałem sobie sprawę, że prawdopodobnie nie zdąże kupić biletu przed odjazdem pociągu. Czasu było coraz mniej, przede mną wciąż spora ilość oczekujących. Całe szczęście w pewnym momencie podszedł do nas Pan z obsługi i powiedział, aby wszyscy wsiedli do pociągu i kupili bilety u konduktora. Tak też uczyniłem. Kupiłem bilety (od razu wziąłem powrotny) za ok. 23 BAM i na stojąco (w pociągu było dość tłoczno) jechałem do Mostaru. Czas podróży między Sarajewem a Mostarem wynosi około 2 h, lecz po drodze się nie nudziłem! Górski krajobraz za oknem, liczne tunele, zbiorniki wodne, dzika natura, szczyty gór, rzeki, niewielkie miasteczka. W pociągu nie tylko ja wpatrywałem się w okno i chodziłem z jednej strony wagonu na drugą. Pejzaże CUDOWNE, choć na zdjęciach mam może promil tego, co można zobaczyć na żywo.
Mostar – krótka charakterystyka
Mostar to miasto leżące w południowo-zachodniej części Bośni i Hercegowiny. Położony nad rzeką Neretwą w otoczeniu wysokich gór, liczy sobie ponad 100 tysięcy mieszkańców. Struktura narodowościowa i wyznaniowa jest obecnie podzielona na Chorwatów (katolicy) i Boszniaków (muzułmanie), choć przed wojną w latach 90-tych ubiegłego stulecia dochodzili jeszcze Serbowie i Jugosłowianie. Najstarsza i najpiękniejsza część miasta ze słynnym Starym Mostem w 2005 roku została wpisana na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Również w Mostarze trwały walki w czasie wojny w latach 90-tych co widać w różnych częściach miasta.
Początek spaceru i pierwsze interesujące budynki
Spacer po Mostarze rozpocząłem od okolicy Dworca Kolejowego. Do pociągu powrotnego miałem niemal 8 h, mogłem więc na spokojnie, niespiesznie i na luzie zwiedzić perełkę Bośni i Hercegowiny. Kierowałem się w kierunku południowym, mniej więcej równolegle do rzeki Neretwy.
Pierwszym miejscem, które szczerze mnie zainteresowało była ulica Mostarskog bataljona przy której stoi Meczet Ćose Jahja oraz ciekawe brutalistyczne centrum handlowe Razvitak. Meczety to nie tylko domena Sarajewa, bowiem również w Mostarze wypełniają one miejski krajobraz. Z kolei Razvitak jest ofiarą wojny, w czasie której został uszkodzony.
Most Musala czyli miejsce, skąd po raz pierwszy zobaczyłem Neretwę
Skierowałem się drogą obok meczetu w stronę widocznego już z oddali Mostu Musala. Jak się okazało, zbudowany w 1882 roku most jest ŚWIETNYM punktem widokowym na Neretwę! Właśnie tutaj po raz pierwszy ujrzałem bajkowo-turkusowy kolor rzeki i od razu zauroczyłem w jej bystrym nurcie. Cudny kolor wody, dzikie kamienne brzegi, zabudowa i wysoka na ponad 350 metrów góra z punktem widokowym Križ na Humu.
Półdeptak, meczety i kamienice
Następnie zobaczyłem ulicę Braće Fejića, która zaprowadziła mnie wprost do klimatycznego Starego Miasta. Sama ulica jest po części deptakiem z wieloma sklepikami. Przyjemne miejsce również ze względu na zabudowę, na którą składają się interesujące kamienice oraz muzułmańskie świątynie.
Zbudowany z kamienia Meczet Roznamedži Ibrahima Efendi dodaje okolicy klimatu, z kolei minaret Meczetu Karađoz Bey widać już z daleka. Te drugą świątynie zbudowano w XVI stuleciu na fundamentach kościoła katolickiego Św. Stefana.
Widok na rzekę z mało uczęszczanego miejsca
Kawałeczek za owym meczetem, zboczyłem w kamienną uliczkę wiodącą w stronę Neretwy. Nie zawiodłem się, ponieważ na końcu owej uliczki, ujrzałem śliczny widok – turkusowa rzeka i jej dzikie brzegi, wieża Kościoła Św. Piotra i Pawła (Peace Bell Tower) i góry w tle. Po obejrzeniu kilku innych pełnych klimatu miejsc (macie je na zdjęciach poniżej), dotarłem na Stare Miasto.
Przepiękne i wyjątkowo ulokowane Stare Miasto
Mostar posiada PRZEŚLICZNE i niezwykle KLIMATYCZNE Stare Miasto, które ulokowało się po obu stronach Neretwy. Stare kamienne domy odbijają się w pełnej życia rzece, słynny Stary Most łączy oba jej brzegi, zaś uliczki żyją własnym życiem.
Pejzaże staromiejskiej dzielnicy są EFEKTOWNE i PIĘKNE, a składa się na to kilka czynników. Przejdziemy sobie teraz przez jądro Mostaru i sprawdzimy, co powoduje, że to miasto jest tak urocze i warte odwiedzenia.
Meczet Koski Mehmeda Paszy – zwiedzanie wnętrza, SPEKTAKULARNY widok z minaretu!
Na samym początku odkrywania najładniejszej części Mostaru, przeszedłem przez bramę jednego z domów i znalazłem w uroczym miejscu obok Meczetu Koski Mehmeda Paszy. Sahn, czyli dziedziniec meczetu to miejsce, gdzie stoi studzienka służąca do rytualnych ablucji.
Meczet Koski Mehmeda Paszy można zwiedzać. Za wejście do środka świątyni, na minaret oraz punkt widokowy tuż obok meczetu, zapłaciłem 14 BAM (ok. 30 zł). Czy warto? Moim zdaniem ZDECYDOWANIE warto. Wnętrze meczetu oraz widok z minaretu wszystko wynagradzają.
Meczet Koski Mehmeda Paszy został zbudowany w latach 1618-1619 na klifie Neretwy. W czasie wojny w latach 90-tych XX wieku został uszkodzony przez Chorwackie siły zbrojne. Odbudowany w latach 1996-2001. Położenie nad samą rzeką powoduje, że spod świątyni, a szczególnie z minaretu, rozpościera się PRZEPIĘKNY widok na okolicę.
Wnętrze meczetu zachwyca cudnymi malowidłami (szczególnie pod kopułą). Jest skromne, a jednocześnie wysmakowane. Wejście na górę minaretu ze względu na jego smukłość nie było specjalnie łatwe 😉 Tak samo u góry nie może być mowy o przestronnym tarasie widokowym, ale… to ZUPEŁNIE nie przeszkadza w zachwycaniu się krajobrazem miasta.
Wychodząc na punkt widokowy od razu ujrzałem turkusową Neretwę, kamienne miasto po obu jej stronach oraz spinający brzegi Stary Most. Z tej perspektywy widać jak GENIALNE położona jest staromiejska część Mostaru! Zabudowa i uliczki znajdują się na klifowych brzegach rzeki. Tarasowe ułożenie kamiennych i kolorowych fasad budynków jest niezwykle malownicze. Z wysokości zwróciłem również uwagę na dachy domów – otóż dachówki są zdaje się wykonane z kamienia. Ich nieregularny kształt i ten sam kolor sprawiają, że cały zespół zabudowy jest szalenie spójny oraz oddający klimat sprzed lat. Kamienny most, główny zabytek Mostaru i tło milionów zdjęć, prezentuje się zjawiskowo.
Jeśli szukacie świetnego widoku na Mostar i Stary Most, polecam właśnie minaret Meczetu Koski Mehmeda Paszy.
Widok na Neretwę, Stary Most i zabytkową tkankę miasta
Wspomniałem również o tarasie widokowym, znajdującym się tuż obok meczetu. W ramach biletu wszedłem również tam i powiem Wam, że widok na rzekę i miasto mnie zauroczył. W takich miejscach jestem wdzięczny, że organizuje sobie wyprawy. Pełna blasku rzeka żwawo obija się o wielkie kamienie i skaliste brzegi, ponad nią miasto jak z bajki, które bajką nie jest, bowiem istnieje w rzeczywistości. Z kolei w pewnym oddaleniu wysokie wzgórza, których kilkuset metrowe zbocza “otulają” położony w dole gród.
Położenie Mostaru doceniłem właśnie tutaj, gdzie tak MOCNO czuć naturę i wpisane w nią przepiękne Stare Miasto.
Ulica Kujundžiluk – NAJPIĘKNIEJSZA uliczka w Mostarze!
Jednym z miejsc, które TRZEBA zobaczyć jest ulica Kujundžiluk. Biegnie ona równolegle do rzeki, ale wyżej względem niej. Łącząc okolice Meczetu Koski Mehmeda Paszy ze Starym Mostem jest naturalnym wyborem tysięcy zwiedzających.
Za sprawą kamiennej zabudowy i takiej samej nawierzchni przenosi w odległe czasy, natomiast o czasach współczesnych przypominają sklepy z pamiątkami. Obustronnie zabudowana ulica w pewnym momencie otwiera się na spektakularny widok na Neretwę, Stary Most oraz górę na dalszym planie. To miejsce wielu sesji zdjęciowych i nie ma się co dziwić!
Staromiejski pejzaż powala swą autentycznością i tak genialnym połączeniem z naturą. Założyciele miasta wybrali doskonałe miejsce i pewnie nie zdawali sobie sprawy, że kilkaset lat później miliony osób będą to miejsce odwiedzać i się nim zachwycać.
Uliczka Kujundžiluk położona jest na klifowym zboczu Neretwy i na tym odcinku zabudowana tylko z jednej strony. Kamienne i kolorowe fasady domów z okiennicami i wieloma sklepikami prezentują się WSPANIALE wraz z turkusem rzeki płynącej w dole oraz imponującym Starym Mostem. Kawałeczek dalej Kujundžiluk jest ponownie obustronnie zabudowana, prowadząc wprost na wspominany już kilka razy Stary Most.
Stary Most – budowa i odbudowa, skoki do wody, IMPONUJĄCA przeprawa
Kamienna przeprawa została zbudowana za czasów osmańskich w latach 1557-1565. Jego budowniczym był mistrz Hajrudin, a do budowy użyto lokalnego wapienia o nazwie “tenelija”. Most został zniszczony przez chorwacką armię 9 listopada 1993 roku podczas wojny bośniackiej. Niedługo po wojnie, bo już w 1995 roku, postanowiono go odbudować. W 2004 roku miało miejsce oficjalne otwarcie nowego starego mostu.
Patrząc jak zjawiskowo prezentuje się XVI-wieczna przeprawa jestem pełen podziwu i wdzięczności dla tych, którzy wznieśli na nowo wyjątkowej urody przeprawę. Znam głosy, że odbudowane zabytki nie mają tej samej wartości, co moim zdaniem nie jest prawdą. Przypadek Mostaru i Starego Mostu dobitnie o tym świadczy.
Patrząc za słynny zabytek i chodząc po nim, ciężko się zorientować, że został zbudowany w 2004 roku. Idealnie wpisuje się w panoramę miasta, robiąc za największą jego atrakcję. Stary Most łączy wysokie klifowe brzegi Neretwy, zatem wisi wysoko (w zależności od źródła od 21 do 24 metrów) ponad lustrem wody. Robi za świetny punkt widokowy, więc warto rozejrzeć się stojąc na moście, co nie jest takie proste ze względu na jego krzywiznę oraz tłumy zwiedzających.
Inną atrakcją związaną z przeprawą z czasów osmańskich są skoki do wody. Otóż kilku młodzieńców zbiera kasę i jeśli dostaną odpowiednią jej ilość, skaczą z mostu do Neretwy. 21 metrów to jakieś 6-7 piętro, więc jest to BARDZO widowiskowe. Sam taki skok na żywo zobaczyłem, ale skąd to dowiecie się w dalszej części spaceru.
Po drugie stronie rzeki jest równie CUDOWNIE
Przeszedłem więc Starym Mostem na drugi brzeg rzeki, gdzie spędziłem mnóstwo czasu, bowiem i tutaj spodobało mi się niezwykle! Główną uliczką jest Onešćukova z zabudową z kamiennymi dachówkami i licznymi pamiątkami oraz restauracjami. Widok urozmaicają – Meczet Hadži-Kurtova oraz widoczna oddali ponad 100 metrowa wieża Kościoła św. Piotra i Pawła.
Nad Radobolją jest CUDOWNIE
To co wyróżnia tę część Starego Miasta i sprawia, że jest NIEZWYKLE urokliwa, to rzeczka Radobolja. Szalona, bystra i pełna życia rzeczka uchodzi do Neretwy. Ułożone nad nią tarasowo kamienne domy, ogródki restauracyjne, mostki i uliczki, ponadto minarety i góry, tworzą PRZEŚLICZNE staromiejskie krajobrazy. Po raz kolejny natura wyjątkowo ładnie łączy się z miastem.
Najpiękniej nad Radobolją jest w okolicy Krzywego Mostu (Kriva Ćuprija). Nieco starzy brat bardziej znanego Starego Mostu został zbudowany w 1558 roku. Jest niewielki, ale malowniczy. To z niego jest CUDNY widok na Radobolję, okoliczną zabudowę i góry w tle. W okolicy zobaczyłem również Meczet Nezira-aga z XVI wieku z wysokim na 22 metry minaretem.
Najlepsze miejsce do PODZIWIANIA Starego Mostu
Wówczas udałem się nad Neretwe tuż obok ujścia Radobolji. O każdej porze siedzi tutaj sporo osób, wpatrujących się w magiczną toń wody i odbijające się w niej kamienne, stare i piękne miasto. Główną rolę gra oczywiście Stary Most, który łukiem łączy oba brzegi rzeki. Właśnie stąd jest zdaje się najlepszy widok na XVI-wieczną przeprawę.
Usiadłem tak jak inni na murku i patrząc na okolicę, cieszyłem chwilą. Napisałem również kilka słów na żywo o Mostarze, które zamieściłem pod koniec niniejszego artykułu.
Po raz kolejny przekonałem się, że Mostar jest zjawiskowym miastem. Europejski TOP jeśli chodzi o tego typu miejsca.
Staromiejskie zaułki
Wróciłem do kręcenia się uliczkami, trafiając na śliczne miejsca. Zobaczyłem chociażby Stary Most z innej perspektywy, ponownie zachwyciłem ulicą Onešćukovą oraz staromiejską aurą, której w Mostarze nie brakuje.
Peace Bell Tower – świetny punkt widokowy
Mym następnym przystankiem był Kościół Św. Piotra i Pawła, a dokładniej wieża stojąca tuż obok. Wysoka na 107 metrów wieża mieści dzwony, zaś na 75 metrze znajduje się taras widokowy, z którego oczywiście skorzystałem. Poza sezonem, czyli wtedy kiedy ja zwiedzałem Mostar, po bilet trzeba się udać do pobliskiej knajpki. Z kolei w sezonie bilety można kupić przy wejściu do wieży. Koszt oglądania miasta z 75 metrów wysokości to 6 BAM.
Co istotne, na 45 metrów wwozi nas winda, jednakże następne 30 metrów (czyli ok. 10 pięter w bloku) trzeba wejść o własnych siłach. Urozmaiceniem są zdjęcia i opisy wielu miejsc w Mostarze, co świetnie uzupełnia wiedzę o mieście.
Z góry widać doskonale położenie Mostaru między wyniosłymi górami. Czerwone dachy wypełnieją równy obszar między górami na zachodzie i wschodzie miasta. Słabo, ale widać również Stare Miasto i Neretwę. Uwagę zwracają swym kształtem i wielkością w stosunku do miasta góry.
Obiad, lody, a to wszystko w PIĘKNYM klimacie Mostarskiego Starego Miasta
Wróciwszy na Stare Miasto, udałem się na obiad do jednej z restauracji. Usiałem przy stoliku tuż nad głośną (ale taki hałas to ja lubię!) Radobolją i wcinałem solidną porcję Pljeskavicy za jedyne 11 BAM. Ten smak plus miejsce – nie do opisania. Polecam.
Ze względu na piękną pogodę kupiłem sobie lody i zajadałem się z widokiem na Stary Most. W tym czasie nikt do wody nie skakał, więc udałem się w dalszą drogę.
Ślady wojny…
Przeszedłem Starym Mostem na drugą stronę Starego Miasta, po czym wszedłem w ulicę Maršala Tita. Zobaczyłem tam ruinę sporego budynku i przypomniałem sobie, że nie tak dawno, bo 30 lat temu, toczyła się tutaj wojna, a jej ślady widoczne są po dziś dzień. Zachęcam do tego, by odbić od ulicy w kierunku niewielkiego skweru, bowiem na końcu ujrzałem ŚWIETNY widok na rzekę i całe otoczenie.
Zobaczyłem skok do Neretwy!
Kiedy szedłem dalej, skręciłem na Most Lucki z 1913 roku. Przechodząc na drugi brzeg Neretwy spojrzałem w prawo i to był TEN MOMENT, kiedy młody śmiałek skakał do wody ze Starego Mostu. Słyszałem tylko odliczanie, uderzenie o taflę wody i brawa. Chłopak szybko wypłynął na brzeg Neretwy. Szkoda, że nie mogłem ujrzeć tego widowiska z bliższej odległości i nagrać filmiku, ale i tak SUPER, że miałem to szczęście iść mostem w TYM MOMENCIE.
Austro-Węgierska odsłona miasta
Idąc już w stronę Dworca Kolejowego, zajrzałem pod dwa budynki z czasów Austro-Węgier. Mostarski Ratusz oraz Szkoła, reprezentują zupełnie inny nurt architektoniczny, aniżeli Stare Miasto z czasów osmańskich. Na koniec nakręciłem kilka ujęć telefonem i kamerką sportową.
Powrót do Sarajewa
Na peron dotarłem około 16:20, podczas gdy pociąg miałem 17:09. Z lekka przeraziłem się liczbą oczekujących na dworcu, całe szczęście znalazłem miejsce siedzące i przespałem niemal całą drogę do Sarajewa. Czekał mnie tylko miły spacer do swojego hotelu i podziwianie miasta po zmroku. Kiedy usiadłem na łóżku w pokoju, pomyślałem, że to był WSPANIAŁY dzień!
Jaki jest Mostar? Jak zapamiętałem miasto?
Poniższe słowa napisałem siedząc nad Neretwą. Pisałem więc od serca co czuje i myślę o Mostarze.
Siedzę właśnie nad piękną, bijącą po oczach turkusem Neretwą, patrząc na słynny Stary Most i nie mogę się oprzeć, by już teraz, na żywo, na gorąco, opisać swych wrażeń dotyczących Mostaru. Dzisiaj bowiem dotarłem pociągiem z Sarajewa do Mostaru i zwiedzam owo miasto. Od czego zacząć? Jestem szczęśliwy i oczarowany! Szczęśliwy, że tutaj dotarłem, że spełniłem marzenie i oczarowany tym jak ZJAWISKOWO PIĘKNY jest Mostar. Owszem, pisze tak o wielu miastach, bowiem każde jest piękne na swój unikalny sposób i tylko od indywidualnych preferencji zależy, które miejsce nam „leży”. Ktoś woli wielkie miasta jak Londyn, ktoś inny takie jak Mostar, jeszcze inny Sarajewo.
Urok i kwintesencja piękna Mostaru to Neretwa i jej skaliste brzegi! Turkusowe spojrzenie bystrej i żywej rzeki, odbijające się w niej kamienne domy i mosty, zapach natury. Strome, wysokie, skalne brzegi, wymusiły budowanie miasta na zboczach, tarasowo, z widokiem na ów cud natury płynący w dole.
Mostarskie Stare Miasto (Stari Grad) zabudową i klimatem łączy trochę Sarajewskiej Baščaršiji i Czarnogórskiego Kotoru, z dodatkiem oczywiście „tego czegoś” lokalnego, Mostarskiego. Podobnie jak w Baščaršiji, Minarety towarzyszą wielu widokom, podobnie jak śliczne rękodzieło, dywaniki, obrazy i inne. Zabudowa, a więc tworzące pierzeje domy, wzniesiono z kamienia, co przypomniało mi Kotor. To coś lokalnego to położenie uliczek na zboczu, zapewniające pejzaże łączące zabudowę i rzekę.
To również, a może przede wszystkim słynny Stary Most! Kamienny most imponuje rozmiarem, bowiem wisi ponad 20 metrów nad lustrem wody. Urokliwe uliczki wiodą po obu stronach XVI-wiecznej przeprawy. Zdecydowanie WARTO zajść nad uchodząca do Neretwy Radoboljie! Przy samym ujściu jest ŚWIETNY widok na Stary Most, natomiast nieco dalej nad ową bystrą rzeczką jest Krzywy Most i tarasowo ulokowane restauracje. Miejsca NIESAMOWITE widokowo i CZARUJĄCE kamienną posadzką, domami i Meczetami.
Zwiedzając Mostar wszedłem do jednego z Meczetów – XVII wiecznego Koski Mehmed-Pašina. Prócz obejrzenia wnętrza świątyni, wdrapałem się na minaret, z którego obejrzałem WSPANIAŁĄ panoramę Mostaru. Napisałem już tyle, a nie wspomniałem, że miasto otaczają spore góry, będące tłem dla uliczek, widoków nad jedną czy drugą rzeką bądź zabytkowych Meczetów.
Miasto posiada więcej atrakcji i interesujących miejsc. Oglądałem widok z 75 metrów z wieży Kościoła Św. Piotra i Pawła, ze Starego Mostu śmiałkowie skaczą do rzeki co jest nie lada wyzwaniem, liczne restauracje z lokalną kuchnią oferują nie tylko pyszne dania, ale i ŚWIETNY klimat miasta. Dodatkowo wspomnę, iż Mostar to również zabudowa z czasów panowania Austro-Węgier.
Mostar można próbować, jak ja, opisać słowami, aczkolwiek to tego typu miasto, które trzeba zobaczyć, poczuć i poznać. Ja dostałem DUŻO więcej, aniżeli oczekiwałem i powtórzę – jestem szczęśliwy i oczarowany.
Najciekawsze miejsca na mapie Mostaru:
Kilka (istotnych) słów na koniec
Dziękuję Wam za wizytę na blogu i lekturę artykułu o Mostarze. Perełka Bośni i Hercegowiny zasługuje na poznanie, zatem proszę udostępniajcie ten wpis. Mam nadzieje, że opisy i zdjęcia się podobają i poznaliście choć kapkę przepiękny Mostar.
Więcej zdjęć i opisów znajdziecie na IG i FB “Miejski Wojażer”.
Odkrywajcie Europę, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!