
Cześć moi drodzy! Czasami dzieją się w życiu rzeczy niespodziewane, i taką był mój ostatni wyjazd. Otóż w czerwcu miałem się udać do Londynu, a wylądowałem… we Włoszech! A dokładniej w Mediolanie i Bergamo. Zupełnie tego nie planowałem, ale że kocham takie scenariusze, zacząłem przygotowania do tego, aby jak najbardziej efektywnie spędzić te dwa dni. Jeśli czytacie bloga dłuższy czas...