Weekend w Bergen – organizacja, piękne i warte zobaczenia miejsca, trasa na dwa dni

W

Cześć moi Drodzy!

Każdy z nas pragnie odskoczni od codzienności, którą dają podróże i wyjazdy. Najpiękniej jest, kiedy mamy możliwość zwiedzać dany kraj przez tydzień lub dwa. Jednakże przeciętny człowiek może sobie na to pozwolić raz, góra dwa razy do roku.

I tutaj przychodzę Wam z pomocą. Warto rozważyć wypad weekendowy. Są miejsca, gdzie można polecieć w sobotę rano i wrócić w niedziele wieczorem. Niby tylko dwa dni, ale jakże inne, ciekawsze, dające pozytywny zastrzyk adrenaliny na kolejny tydzień pracy.

Co ważne! Napisałem trzy artykuły, relacjonujące wizytę w Bergen. Jeśli chcecie dokładniej poznać miasto, zobaczyć więcej zdjęć i wczytać w opis, zapraszam poniżej:

A może weekend w Norwegii, w Bergen?

Dzisiaj mam dla Was propozycję weekendowego wyjazdu do Bergen. Brama do fiordów, drugie największe miasto Norwegii, położone u stóp siedmiu wzgórz i tuż obok Morza Północnego i Norweskiego. Zachwycicie się jego klimatem w bocznych uliczkach, docenicie piękne tereny rekreacyjne w centrum, zawędrujecie do parku na samym cyplu półwyspu Nordnes oraz obejrzycie fascynujący widok na miasto z Góry Fløien.

Skąd lecieć? Koszt wyjazdu?

Taką wycieczkę możecie sobie zorganizować Wizzairem z Gdańska. Węgierski przewoźnik obsługuje połączenie z Bergen również z czterech innych Polskich miast, ale niestety nie ma możliwości na krótki weekendowy wypad. Natomiast jeśli chodzi o Gdańsk – owszem. Warto jednak śledzić ofertę.

Bilety możecie kupić serio TANIO. Pewnie jest to zależne od okresu, w którym chcielibyście lecieć, ale ja na początku września za lot w obie strony za osobę płaciłem 115 zł. Na listopad ceny były poniżej 100 zł za osobę w dwie strony. Warto jednak mieć na uwadze, że Norwegia jest drogim krajem. Dojazd tramwajem z lotniska do miasta i powrót na samolot to koszt około 35 zł. Na hotel trzeba liczyć 300-400 zł za noc jeśli chcecie mieć pokój tylko dla siebie. Czasami (np. w przypadku hotelu Radisson Blue) tyle samo płaci się za jedną osobę jak za dwie. To już daje nam około 500 zł. Do tego wyżywienie plus atrakcje typu wjazd kolejką na Fløyen plus jakaś pamiątka to dodatkowo 300 zł. Łącznie 800 zł.

Weekend w Bergen – co zobaczyć?

Dość o kwotach i cenach, przecież nie to jest najważniejsze. Ważniejsze są wspomnienia, piękne miejsca i urok miasta. Pierwszego dnia polecam Wam przejść osią rekreacyjną (sam tak ją nazwałem) nad wodą do Bryggen, następnie wjechać kolejką na Fløyen i na koniec rozkoszować uroczymi uliczkami z cudną zabudową. Z kolei drugiego dnia udać się do parku na samym cyplu półwyspu Nordnes, zwracając uwagę na śliczne uliczki po drodze.

Dzień pierwszy – miejsca znane, słynne i jakże piękne

Staw z fontanną i takimi widokami, że SZOK!

Zwiedzanie pierwszego dnia warto zacząć od pięknego ośmiobocznego stawu Lille Lungegårdsvannet z piękną ekspozycją na Górę Fløyen. Przy ładnej pogodzie ten widok robi WRAŻENIE. Co ważne, właściwie tuż obok tramwaj ma swój krańcowy przystanek i właśnie tutaj wysiądziecie jadąc z lotniska (bilety do kupienia przed terminalem w automacie), więc to świetne miejsce do rozpoczęcia spaceru.

Śliczny zieleniec w centrum miasta i plac Torgallmenningen

Dalej macie bardzie miejski, zadbany i zielony Byparken, za którym znajdziecie ciekawą fontannę ze skrzypkiem. Skręcając w prawo traficie na plac Torgallmenningen z osią widokową w kierunku Bryggen i monumentalnego wzniesienia.

Będąc w mieście, ale równocześnie nad wodą i u podnóża wysokich wzgórz

Spacer nad wodami zatoki jest obowiązkowy. Nie tylko ze względu na fakt, że wiele osób się tutaj szwenda, ale przede wszystkim na widoki. Już stąd dostrzeżecie położenie Norwegii. Wspomniane przed momentem wzniesienia, które są KAPITALNYM tłem dla uroczej, miejskiej zabudowy oraz zatoka, za którą zobaczycie wyspy już na Morzu Północnym.

Bryggen – świadek wielkiej historii Bergen

Bryggen wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO jest świadkiem najciekawszego okresu w historii miasta. Wówczas Bergen było częścią Hanzy. Aż do połowy XIX wieku było największym miastem w kraju i miało największy port. Spacer pachnącymi drewnem uliczkami jest świetnym przeżyciem.

Najlepszy punkt widokowy i najlepsze lody!

Na dalszą trasę polecam Wam ulicę Øvregaten, którą dotrzecie do dolnej stacji kolejki Fløibanen. Została ona zbudowana w latach 1914-1918, ale niech te daty Was nie zwiodą. 300 metrów przewyższenia pokonuje nowoczesny i panoramiczny wagon, mogący pomieścić do 100 osób. Widok z Fløyen, licząc punkty widokowe w miastach, należy do najpiękniejszych jakie miałem okazje oglądać w swoim życiu. Z tej perspektywy najlepiej widać, że położone ponad 300 metrów niżej centrum Bergen jest między wzgórzami a wodą.

Najlepiej oglądać ów miejsko-naturalny pejzaż zajadając najpyszniejsze lody! Możecie je kupić w budynku tuż obok górnej stacji kolejki Fløibanen. Wjazd i zjazd plus lody to koszt około 80 zł.

Śliczne, boczne uliczki pełne klimatu

Na miły koniec dnia, zachęcam do odkrycia ślicznych uliczek i zaułków, które moim zdaniem są kwintesencją Bergen. Wąskie uliczki wyglądają jak prywatne przestrzenie bogatych mieszczan. Drewniane domki, malowane najczęściej na biało, plus różnego koloru obramienia okien, drzwi, kwiatki. Całość tworzy mega klimat. To świetne miejscówki na robienie sesji zdjęciowych bez tłumów ludzi.

Gdzie znajdziecie takie uliczki? Polecam na przykład Nedre Fjellsmauet. Wejdźcie w tę uliczkę i dajcie prowadzić.

Dzień drugi – mniej znana, a jaka śliczna odsłona Bergen

Urokliwe uliczki z dala od turystów

Drugi dzień w Bergen spędzicie na półwyspie Nordnes. Poprzedni dzień zakończyliśmy między urokliwą drewnianą zabudową. Podobnie zaczniemy dzień drugi. Ciąg ulic Lille Markeveien -> Klosteret -> Ytre Markeveien to bajkowe przestrzenie, śliczna zabudowa i wyjątkowy klimat.

Park nad samą zatoką!

Park Nordnes ulokowany na samym cyplu, oferuje przede wszystkim widok na morze i wyspy. To wspaniałe uczucie, kiedy możesz stanąć na końcu danego terenu i spojrzeć przed siebie. Tak jak na statku na środku oceanu.

Najładniejsza uliczki w Bergen, największy kościół i krajobrazowy park

Wracacie drugą stroną półwyspu, a dokładniej ulicą Haugeveien. Sama w sobie jest atrakcyjna, ale jeśli zejdziecie poniżej, znajdziecie najpiękniejsze w mojej ocenie uliczki w Bergen! Strangebakken oraz Trangesmauet. Są to fenomenalnie zabudowane, śliczne, strome, ozdobione flagami, miejscami do wypoczynku mieszkańców uliczki. Wdzięcznie pozują do zdjęć. Sprawdziłem już kilkukrotnie. Niewątpliwie warto również podejść pod Kościół Św. Jana oraz do Nygårdsparken.

Podsumowanie i mapka z trasą na dwa dni w Bergen

Myślę, że takie dwa dni dadzą Wam zapoznać się z Bergen. Odsłonią przed Wami różnorodność, piękno i urok tego miasta. Oczywiście niżej zamieszczam mapkę na pierwszy i drugi dzień, byście mogli się lepiej odnaleźć. Jednocześnie zachęcam moi Drodzy, byście cieszyli się odkrywaniem i jeśli okaże się, że jakaś uliczka Was zaciekawiła a moja trasa biegnie inaczej, miejcie w nosie moją trasę. To Wam ma się podobać. Choć jestem pewien, że wędrując te dwa dni moimi śladami nie będziecie zawiedzeni.

Kilka (istotnych) słów na koniec

Dziękuję za lekturę kolejnego artykułu z cyklu “jeden lub dwa dni w…”. Polecam Waszej uwadze inne tego typu:

Tymczasem zachęcam do śledzenia moich podróży na Instagramie oraz czytania postów na Facebooku.

Odkrywajcie Europę, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa