Zwiedzając Berlin – Charlotenburg

Z

Cześć moi drodzy!

4 sierpnia postanowiłem odwiedzić kolejne miasto, w którym dotychczas mnie nie było. Wybór padł na Berlin. Stolica Niemiec, jedno z większych europejskich miast, mające 3,5 mln mieszkańców a zajmujące niemal 900 km2. 

Ważna sprawa! Niżej macie pozostałe wpisy z tego jednodniowego zwiedzania Berlina.

-> Zwiedzając Berlin – zieleń i woda, Tiergarten i Sprewa (klik)

-> Berlin – miasto zbudowane od nowa (klik)

-> Taki Berlin robi wrażenie! (klik)

-> Berlin – najpiękniejszy plac w mieście (klik)

Jaki jest Berlin? W czasie jednego dnia nie sposób poznać tak ogromnego miasta, jednak postaram się pokazać to jak tylko mogę. W czasie intensywnych kilkunastu godzin, poznałem wiele ciekawych miejsc, o których po kolei będziecie czytać.

Podróż do Berlina i pierwsze wrażenie

Do Niemiec podróżowałem Polskim Busem bezpośrednio z Gdańska. Wyjechałem 21:10 i już jakieś piętnaście minut przed 6:00 stanąłem na dworcu autobusowym. Pierwsze wrażenie dość kiepskie. Brudno, wiele osób śpiących na ławkach, całe Romskie (najpewniej) rodziny koczujące w budynku dworca, toaleta lekko mówiąc nie zbyt ciekawa. 

W jednym z automatów kupiłem bilet dobowy (koszt – 7 euro) i udałem w stronę metra na stacje Kaiserdamm. Linia metra U2 no… można rzec lekko nieświeża. Myślę raczej o tunelach, gdyż same perony były ogarnięte. Po kilku minutach nadjechał pociąg, podjechałem jedynie jedną stacje na S. Charlotte Platz, gdyż w tej okolicy czekała pierwsza ważna atrakcja, którą chciałem odwiedzić. 

Stacja Metra

S. Charlotte Platz

Generalnie byłem w dzielnicy Charlotenburg, nieco oddalonej od ścisłego centrum. Pierzeje ulic zajmują wysokie kamienice, o czym przekonałem się po wyjściu z podziemnych tuneli. Skoro stacja nazywa się tak jak wyżej, w okolicy znajduje się plac o takiej samej nazwie. Środek placu wypełnia trawnik z zielenią przy alejkach, które wiodą dookoła. Jest gdzie spocząć. 

Fragment zieleni wśród gęstej kamienicznej zabudowy

Shloss Strasse

Zaraz przy placu Charlotte, zaczyna swój bieg Shloss Strasse. Szedłem aleją między wysokimi drzewami, po obu stronach mijałem ciekawe kamienice. Oś widokową kończy pomnik Księcia Prus Alberta, patrzącego na Pałac Charlotenburg. 

Aleja między jezdniami
Albert a dalej Pałac Charlotenburg

Pałac Charlotenburg


Zbudowany w końcu XVII i na początku XVIII wieku pałac, prezentuje cechy baroku i rokoko. Środkowa część w kształcie litery U z wieżą stoi na osi ulicy Shloss Strasse. Podszedłem bliżej przyjrzeć się pomnikowi konnemu Friedricha Wilhelma I, po czym udałem do parku za pałacem. Aby to zrobić, minąłem boczne skrzydło pałacu oraz oranżerię. 

Pałac od frontu
Brama wejściowa na teren pałacu i parku
Oranżeria

Odkrywając park za Pałacem


Początkowo spacerowałem po dość rozległej części parku przypominającej ogrody Angielskie. Tzn dużo drzew, chaotycznie poprowadzone ścieżki, stawy. Tutaj zobaczyłem Mauzoleum z początku XIX wieku zbudowane w stylu świątyni doryckiej, cieszyłem oczy polanami, słońcem snującym się po porannej rosie. Ciekawym budynkiem jest stojący blisko rzeki Belweder – jego błękitna elewacja świetnie współgra z niebem w tle. 

Szedłem dalej wąskimi alejkami, mostkami aż trafiłem nad duży staw za którym pięknie wygląda pałac. W tym miejscu zaczęło się robić bardziej geometrycznie, równe alejki, szpalery drzew, barokowe założenia ogrodowe z wieloma kwiatami i krzewami, fontanna. Szczerze, będąc w Berlinie warto tutaj zajechać, z centrum to kilkanaście stacji metrem. 

Zagłębiamy się w zieleni
Mauzoleum z początku XIX wieku
Belweder
Widok z mostku
Piękna, długa aleja

Uderzyła mnie!… zabudowa


Wróciłem tą samą drogą do Kaiser Damm, zszedłem do metra i linią U2 podjechałem 4 stacje wysiadając na tej o nazwie Zoologischer Garten. Od razu uderzyła mnie okoliczna zabudowa! Po pierwsze wysoki na 119 metrów, niedawno oddany do użytku wieżowiec – Atlas Tower. Wysokość może nie porażająca, lecz biała elewacja z ciemnymi oknami robi wrażenie, dodatkowo obłe kształty to wrażenie podtrzymują. Z drugiej strony mamy Waldorf Astoria, niemal takiej samej wysokości wieżowiec. Oba stanowią ciekawą “bramę” Kant Strasse. 

W pobliżu opisanych wyżej budynków na placu Breitscheidplatz stoi wysoka na 68 metrów pozostałość wieży Kościoła Pamięci Cesarza Wilhelma. Świątynia została wybudowana w końcu XIX wieku w stylu neoromańskim. W czasie wojny mocno uszkodzona, był plan odbudowy w nowoczesnej formie, pozostawiono jednak fragment wieży. 

Przeszedłem w stronę Budapester Strasse, przy której ma miejsce słynny Ogród Zoologiczny. Okolica zabudowana wysoko, w zdecydowanej większości gmachami współczesnymi, choć żaden specjalnie nie przykuł mojej uwagi.

Atlas Tower
Pozostałość wieży kościelnej
Brama wejściowa do Ogrodu Zoologicznego
Patrząc w stronę Budapester Strasse

Kilka słów na koniec

Dziękuję za dzisiaj. To dopiero początek spaceru po Berlinie, za tydzień relacja z dalszej części wędrówki przez miasto. 

Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć! 🙂







O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa