Świdnica – miasto świetnych parków, imponujących kościelnych wnętrz oraz bogatego Rynku (mapka z trasą zwiedzania)

Ś

Cześć moi Drodzy!

Mam przyjemność zaprosić Was na relację z podróży na Dolny Śląsk, którą wraz z Narzeczoną odbyliśmy w lipcu 2023 roku. Przywieźliśmy ponad 1250 zdjęć, przeszliśmy około 120 km, przejechaliśmy wiele więcej pociągami i autobusami, ale przede wszystkim, zabraliśmy ze sobą do domu MNÓSTWO pięknych i ciekawych miejsc, inspirujących przeżyć oraz wspomnień.

Celem było zgłębienie Dolnego Śląska, województwa słynącego z uroczych miejsc i odwiedzanego przez coraz większe ilości turystów. Prócz Wrocławia, naszej bazy wypadowej, udaliśmy się do kilku innych miast oraz do pewnej atrakcji naturalnej. Korzystając z okazji, wybraliśmy się również do niemieckiego Gorlitz oraz czeskiej Pragi.

Na łamach kilkunastu artykułów zabiorę Was do miasteczka doskonale położonego, świetnego odkrycia – Barda Śląskiego, zobaczycie jak CUDNIE jest nad Młynówką w Kłodzku, poczujecie jak intrygujące są Ząbkowice Śląskie, pokażę Wam jak CIEKAWY i pełen atrakcyjnych miejsc jest Wrocław, przejdziemy sobie razem do coraz bardziej znanych “Kolorowych Jeziorek”, Świdnica zaimponuje każdemu kościelnymi wnętrzami, poszwendamy się po PRZEPIĘKNYM Gorlitz oraz zrobimy SOLIDNĄ trasę po wspaniałej, pełnej zabytków i magii Pradze.

Kiedy w 2020 roku zagraniczne podróże były wręcz niemożliwe, postanowiłem ruszyć w Polskę. Wybrałem więc konkretny region, zaplanowałem tydzień wolnego i udałem w podróż. Wówczas wybór padł na Warmię, Mazury i Podlasie. Rok później udałem się do Wielkopolski. Artykuły z jednej i drugiej podróży od dawna hulają w internecie – znajdziecie je na mym blogu.

Ważna informacja! Czytacie JEDENASTY artykuł z serii z Dolnego Śląska (i nie tylko). Pozostałe znajdziecie poniżej:

Bez przedłużania, zapraszam Was w podróż po Dolnym Śląsku (i nie tylko)!


Dzień ósmy – niewielkie miasto z obiektem z listy UNESCO

Ostatniego, ósmego dnia podróży przez Dolny Śląsk (i nie tylko), odwiedziliśmy miasto z IMPONUJĄCYMI kościelnymi wnętrzami, obiektem z listy UNESCO, jak również licznymi i urokliwymi zieleńcami.

Mowa o Świdnicy! Moje pierwsze skojarzenie z tym miastem to forum scyscrapercity i zdjęcia zabudowy wokół Rynku, która, jakby nie było, budzi podziw jak na tej wielkości miasto. Od dawna byłem ciekaw jak to miejsce wygląda na żywo, zatem wplotłem Świdnice w podróż po Dolnym Śląsku.

Pokażę Wam na zdjęciach trasę, zabytki i miejsca zielone, ulice i perspektywy, jak również opiszę jak tylko potrafię to wszystko, co zwróciło moją uwagę. Uwierzcie, że to 78-me pod względem ludności miasto w Polsce, ma się czym pochwalić, gromadząc poważne atuty za tym, aby właśnie je odwiedzić.

Ostatni dzień podróży zaczęliśmy od opuszczenia pokoju hotelowego, w którym spędziliśmy ostatnie siedem nocy. Bagaże zostawiliśmy w recepcji i udaliśmy się na Dworzec PKP. Z Wrocławia do Świdnicy jechaliśmy nieco ponad godzinę.

Trasa zwiedzania na mapie Świdnicy:

Świdnica – krótka charakterystyka miasta

Świdnica to miasto położone na Równinie Świdnickiej nad Bystrzycą w województwie Dolnośląskim. Założona w 1267 roku, obecnie ulokowana na 22 km2 powierzchni i zamieszkana przez nieco powyżej 53 tysiące mieszkańców. Miasto słynie z Kościoła Pokoju wpisanego na listę UNESCO, choć nie tylko ta świątynia robi wrażenie na zwiedzających. Zieleń oplatająca Stare Miasto to nie tylko zwykłe parki, a ciekawa historia, pomysłowe przestrzenie i miłe zakątki. Świdnicki Rynek budzi podziw, że w tak stosunkowo niewielkim mieście, można napotkać tak wielkomiejski staromiejski plac.

Zapraszam Was na spacer po Świdnicy – mieście świetnych parków, imponujących kościelnych wnętrz oraz bogatego Rynku.


Zwiedzanie rozpoczęliśmy wokół Starego Miasta

Wysiedliśmy z pociągu na stacji Świdnica Miasto, którą uważam za dobry start wędrowania po Świdnicy. Z jednej strony można od razu rzucić się pędem w stronę Rynku oraz Kościoła Pokoju, a można zacząć od mniej oczywistych atrakcji. Wybraliśmy te drugą opcję.

Świdnica, jak wiele miast, była swego czasu otoczona fortyfikacjami. Te, tracąc powoli na znaczeniu, były niwelowane. Wówczas miasto mogło budować nowe ulice, kamienice i budynki użyteczności publicznej. Nierzadko w miejscu fortyfikacji zakładano tereny zieleni urządzonej.

Park Młodzieżowy i ten wspaniały belweder!

Taką historie ma Park Młodzieżowy – zdaje się najbardziej dziki i odosobniony park w Świdnicy. Ów park rozciąga się na powierzchni ok. 8 ha na zachód od Starego Miasta. W większości ma charakter parku leśnego, jednakże z pełną infrastrukturą parku miejskiego. Co więcej, park był całkiem niedawno remontowany.

Miejscem, które znacznie wyróżnia się pośród monotonii drzew jest stojąca na wzniesieniu altana, do której prowadzą schody wachlarzowe. Belweder, wzniesiony w 1875 roku, zyskał nazwę “Wzgórza Riebla”, bowiem to podpułkownik Riebel był inicjatorem budowy parków i promenad wokół zabytkowej części miasta. W 1905 roku zbudowano z kolei fontannę, znajdującą się przez altaną.

Park Kasprowicza

Kontynuując wędrówkę parkami wokół Starego Miasta, znaleźliśmy się w Parku Kasprowicza, nazywanym również Parkiem Pionierów. 4 ha zieleniec mieści liczne alejki, wiele różnorakich drzew, plac zabaw i boiska. Dobre miejsce na odpoczynek od zgiełku miasta, choć w samym centrum.

Najpiękniejszy i najciekawszy park w centrum Świdnicy

Niepostrzeżenie weszliśmy do kolejnego parku – Parku Centralnego. Zlokalizowany na południe od Starego Miasta jest ZDECYDOWANIE najładniejszym i najbardziej urozmaiconym parkiem w Świdnicy. Niemal 10 ha powierzchni, a tam: potok Witoszówka, staw z przerzuconym nad nim żelbetowym mostem z 1911 roku, piękna część parku z kwiatami i fontanną. Fontanna w postaci kilku dysz tryska również na stawie. Park jest świetnie urządzony, widać dbałość o naturę, jak również elementy infrastruktury i małą architekturę.

Co istotne, zieleniec jest odseparowany od okolicznych ulic, dając rzeczywiście dobrze odpocząć, pomyśleć, bądź porozmawiać z kimś bliskim.

Miła dla oka zieleń i dobra architektura = fajny kawałek miasta

Zbliżając się do Starego Miasta, przeszliśmy przez Plac 1000-lecia Państwa Polskiego, którego charakter jest już bardziej miejski, aniżeli trzech parków, które oglądaliśmy do tej pory. Plac założono na planie prostokąta – w środkowej części umieszczono basen z fontanną, wystrojoną w krzewy, kwiaty oraz trawniki. Z każdej ze stron mamy alejki z białymi ławkami, między nimi bujne kwiaty i żywopłoty, zamykające zieloną przestrzeń.

Wspominałem o miejskim charakterze placu, spójrzcie więc na jego otoczenie. Gęsta zieleń nie przesłania gmachu z 1903 roku (obecnie siedziba banku), większych kamienic, jak również malowniczych domów. Nad całością góruje wieża Katedry Św. Stanisława i Św. Wacława. Świątynia jest bardzo dobrze widoczna z Al. Niepodległości – ulicy, którą wiodła dalsza część naszej trasy.

Ulica Długa

Na teren Starego Miasta weszliśmy ulicą Długą, łączącą Plac Wolności z Rynkiem. Obustronnie zabudowana, w pewnym momencie otwiera się na Plac Jana Pawła II i masywną bryłę Katedry Św. Stanisława i Św. Wacława.

IMPONUJĄCA świątynia – to miejsce TRZEBA zobaczyć!

Jeden z największych kościołów na Dolnym Śląsku zbudowano w XIV wieku, rozbudowywano w XV wieku i odbudowano po pożarze w 1546 roku. Budowla ROBI WRAŻENIE swą wielkością, jak również ilością detali. Kościół jest późnogotycką, trójnawową bazyliką. Nawa główna jest wyższa aniżeli nawy boczne, co sprawia, że ponad nimi wyrastają masywne przypory. Ciemnoszary kamień i piaskowiec tworzą skomplikowany, acz pełen PIĘKNA widok. Od strony zachodniej znajdują się cztery gotyckie portale wejściowe, a całość wieńczy wieża o wysokości ponad 101 metrów. To najwyższa wieża kościelna na całym Śląsku i szósta co do wysokości w całej Polsce.

Wnętrze na wstępie UDERZA połączeniem wielkiej przestrzeni z przebogatym wyposażeniem. Nawa główna ma 71 metrów długości, 10 metrów szerokości i 25 metrów wysokości. Gotycka bryła kryje barokowe cuda – ależ to jest połączenie! Zjawiskowo malowane i rzeźbione sklepienie gwiaździste, iluzoryczne malowanie ścian tak typowe dla baroku, pełne przepychu ramy obrazów, wspaniałe dzieło jakim jest ołtarz główny – to wszystko buduje atmosferę pełną patosu, iluzji i bogactwa kolorów.

Wyszedłem z kościoła oczarowany, dodałem z wrażenia post na FB i IG, po czym wróciliśmy na ulicę Długą, którą dotarliśmy na Rynek.

Staromiejski klimat i wielkomiejska oprawa – oto Świdnicki RYNEK!

Rynek w Świdnicy jest chlubą miasta. Przez wieki budowane i przebudowywane, usytuowane przy rynkowych pierzejach kamieniczki, tworzą plac pełen staromiejskiego uroku, a jednocześnie miejskiego charakteru. Na Dolnym Śląsku zdaje się tylko Wrocław może poszczycić się piękniejszym Rynkiem, bowiem Świdnica pod tym względem może stanąć w szranki z największymi miastami Polski.

Przy Rynku stoi niemal czterdzieści świetnych kamienic, których fasady prezentują różnorakie style architektoniczne. Razem z kostką brukową, kwiatami, drzewami i fontannami tworzą niepowtarzalne staromiejskie pejzaże.

Zaczęliśmy od pierzei wschodniej, która zaczyna się MOCNYM akcentem w postaci wysokiej, narożnej kamienicy, której narożnik zwieńczony jest kopułą. Kilka numerów dalej mamy kamienice zbudowaną w stylu gotyckim, acz przebudowywaną aż trzykrotnie. Pierzeję kończy narożny dom, równie okazały jak ten na rogu z ul. Długą.

Najokazalej pod względem architektonicznym i najładniej zarazem jest w północnej części Rynku. Bogactwo fasad północnej pierzei, ciągnie wzrok ku charakterystycznej, zielonkawej, secesyjnej kamienicy “Pod Hermesem”. Z lewej strony ten układ zamyka szpaler drzew, barokowa Kolumna Świętej Trójcy z 1693 roku i Fontanna Neptuna, powstała w 1732 roku. Być może będąc pod wrażeniem tego staromiejskiego wnętrza Hermes dostał skrzydeł i wleciał na szczyt wymienionej wyżej kamienicy. Wspomniałem o szpalerze drzew, ponieważ nie częsty to widok na staromiejskich ulicach i placach Polskich miast.

Warto nieco dłużej popatrzeć na północną pierzeję Rynku, gdyż kryje prawdziwe skarby. Dom “Pod Złotą Koroną” posiada dekorowaną pilastrami fasadę, zaś sąsiednia kamieniczka “Pod Złotym Chłopkiem” nosi oryginalny manierystyczny portal, na którym widnieje napis w języku łacińskim – “Drzwi te mają być otwarte dla przyjaciela, a zamknięte dla wroga”.

Idąc dalej, mijamy zachodnią pierzeję Rynku, w której wyróżnia się kamienica pod numerem 33. Późnogotycka fasada pozbawiona jest licznych zdobień, dzięki czemu lepiej dostrzec figurki św. Piotra i Pawła z przełomu XV i XVI wieku.

Nie możecie pominąć pierzei południowej, wzdłuż której znajdziecie prawdziwe smaczki. Chociażby kamienica pod numerem 26, kryjąca piwnice z XIV wieku! Po sąsiedzku mamy Pałac Hochberów, przebudowany w 1730 roku. Kamieniczka chwali się, i słusznie, oryginalnym portalem i drzwiami. Jest na co popatrzeć.

Rynek to również blok śródrynkowy, gdzie prócz kamieniczek stoi Ratusz wraz z wieżą. Budowla ma historie sięgającą XIV wieku. Dwukrotnie strawił ją pożar, a na domiar złego, 5 stycznia 1967 roku, runęła wieża! Została odbudowana w latach 2010-2012. Na górze znajduje się punkt widokowy, aczkolwiek jak się okazało, nieczynny w poniedziałki (w Świdnicy byliśmy właśnie w poniedziałek). Trzymajcie jeszcze kilka ujęć z Rynku i śmigamy dalej.

Uliczki Starego Miasta

W okolicy Rynku, zajrzeliśmy na ulicę Łukową oraz Grodzką. Pierwsza jest deptakiem i traktem, biegnącym w kierunku Placu Grunwaldzkiego i stacji kolejowej Świdnica Miasto. Druga z ulic zabudowana jest okazałymi, secesyjnymi kamienicami.

Warto zdać sobie sprawę, że Świdnickie Stare Miasto pod względem liczby zabytków ustępuje w regionie tylko Wrocławiowi. To bardzo dobrze zachowany układ urbanistyczny i wartościowe zabytkowe budowle.

Plac Św. Małgorzaty

Na północ od Starego Miasta zlokalizowany jest Plac Św. Małgorzaty. Obejmuje on kilka skrzyżowań ulic, “oblepionych” zadbaną zielenią w postaci skwerów i zieleńców. Działają tutaj dwie fontanny. Zawędrowaliśmy tutaj nieprzypadkowo, ponieważ w okolicy stoi słynny Kościół Pokoju.

Zabytek z listy UNESCO – CUDNA świątynia! <3

Kościół Pokoju im. Trójcy Świętej w Świdnicy to największa drewniana barokowa świątynia w Europie, chluba miasta i jego najważniejszy zabytek. W 2001 roku wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Świątynię wzniesiono w połowie XVII wieku w konstrukcji szachulcowej, prezentującej się niezwykle malowniczo pośród zieleni wiekowych drzew. Podobne kościoły zbudowano jeszcze w Jaworze i Głogowie.

Pozwolił na to cesarz Ferdynand III na mocy pokoju westfalskiego, jednakże z pewnymi warunkami. Kościół musiał być wzniesiony z nietrwałych materiałów, poza murami miasta, być pozbawiony wieży, a jego budowa nie mogła trwać dłużej niż rok.

Jak widać Kościół Pokoju w Świdnicy przetrwał ponad 350 lat, będąc obecnie magnesem na licznych zagranicznych turystów.

Zwiedzanie wnętrza jest odpłatne, jednakże WARTE swej ceny. Bogactwo złoceń, zdobień, kolorów i detali BUDZI NAJWIĘKSZY PODZIW. Każdy element jest ZJAWISKOWO piękny, a razem tworzą jedno z wspanialszych wnętrz, jakie było mi dane odwiedzić. Jasnym jest, że niezwykle cenne są ołtarz główny oraz ambona, choć mnie najmocniej spodobały się empory i strop. Drewniany strop w całości pokryty jest malowidłami w końca XVII wieku, zaś empory tekstami wersetów biblijnych i scenami alegorycznymi. Słowa są jednak niczym w porównaniu z tym jak wygląda wnętrze Kościoła Pokoju, zatem zostawiam Was sam na sam ze zdjęciami.

Świątynia z listy UNESCO była ostatnim miejscem, na którym zależało nam przy okazji wizyty w Świdnicy. Po jej zwiedzeniu, przeszliśmy się kilkoma ulicami Starego Miasta w kierunku dworca kolejowego Świdnica Miasto, kończąc spacer po Świdnicy.


Jaka jest Świdnica? Czy warto tutaj przyjechać?

W mojej ocenie Świdnice nie tylko wypada, ale TRZEBA zwiedzić. Obiekt wpisany na listę UNESCO jest najważniejszym powodem, ale nie jedynym. Miasto posiada bogaty w wartościowe kamieniczki Rynek, jakiego mogą zazdrościć różne większe ośrodki. Liczne skwery i parki to pomysł na niejeden spacer. Miastu nie brakuje uroku i miejskiego pazura, cudnych zabytków i ciekawych zielonych przestrzeni.

Do Wrocławia wróciliśmy pociągiem, odebraliśmy bagaże z hotelu i udaliśmy na Dworzec PKP. Tego samego dnia odjechaliśmy do Bydgoszczy, kończąc podróżowanie po Dolnym Śląsku, Gorlitz i Pradze.


Kilka (istotnych) słów na koniec

Dziękuję Wam za lekturę nowego wpisu i wizytę na blogu. Co sądzicie o Świdnicy? Zwiedzaliście już to miasto? 🙂

Na górze macie odnośniki do pozostałych artykułów z tej serii, zatem jeśli nie czytaliście, zapraszam. Cieszę się, że mamy zamkniętą serię z Dolnego Śląska, choć zapewne kiedyś wrócimy z inną, jeszcze ciekawszą.

Zapraszam serdecznie na moje socialmedia, gdzie na gorąco i na bieżąco publikuje zdjęcia i opisy miejsc, które odwiedzam. FB IG na Was czekają.

Odkrywajcie Polskę, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa