Cześć moi drodzy!
W czerwcu 2018 roku spontanicznie obrałem za kierunek zwiedzania Włochy, a dokładniej Mediolan i Bergamo.
Spędziłem w Mediolanie jeden dzień, opisując następnie krok po kroku to co mnie zaciekawiło, jakie miałem odczucia i przemyślenia.
Co ważne! Czytasz PIERWSZY z pięciu wpisów z relacji z Mediolanu. Niżej masz odnośniki do pozostałych części całego spaceru.
-> Mediolan – pierwsze wrażenia, nowoczesna odsłona miasta (klik)
-> Mediolan – czytanie przestrzeni miasta (klik)
-> Jeden z najbardziej rozpoznawalnych Włoskich widoków! (klik)
-> Mediolan – ZACNY fragment miasta (klik)
Dzisiaj prezentuje Wam ostatnią część mojego spaceru po Mediolanie. Odwiedzimy ważną ulicę Via Dante, zajrzymy pod Zamek i do parku obok niego oraz odpowiem na pytanie – Jaki jest Mediolan?
Via Dante – oś łącząca dwa najważniejsze zabytki Mediolanu
Odkrywanie osi łączącej dwa bardzo ważne miejskie obiekty – Katedrę i Zamek – zacząłem od manierystycznego Palazzo dei Giureconsulti, wzniesionego w XVI wieku, by następnie przejść przez Plac Cordusio. Dookoła owalnego placu wznoszą się urodziwe kamienice z frontami dopasowanymi do kształtu placu.
Via Dante ujęta w równe pierzeje zdobionych kamienic z zamykającym tę oś widokową pomnikiem i wieżą Zamku, daje poczucie, że to jedna z ważniejszych, jak nie najważniejsza ulica w mieście. Idąc, cały czas mamy przed sobą wieżę, która nadaje kierunek wszystkim patrzącym w tę stronę.
Za zabudową otwiera się przestrzeń z pomnikiem konnym Giuseppe Garibaldiego, za którym mamy rozległy plac przed Zamkiem. W dużym basenie tryska fontanna, dookoła niej spaceruje cała masa ludzi, lecz ciekawiej jest kawałek dalej.
Zamek Sforzów
Zamek Sforzów został zbudowany w XV wieku przez księcia Mediolanu – Francesco Sforca. W kolejnych stuleciach przebudowywany. Forteca właśnie z tej strony robi największe wrażenie! Zachowała się sucha fosa, ponad którą wyrastają wysokie ceglane mury, w narożnikach potężne baszty, zaś w środku wysoka wieża. Przeszedłem przez oba dziedzińce, tym samym wchodząc do Parku Sempione.
Park Sempione
Niemal 40 ha park został założony w 1888 roku, i mimo swoich rozmiarów, ciężko uświadczyć miejsce, w którym byłoby mało ludzi. Mediolańczycy jak i przyjezdni tłumnie wylegują się na trawie, uprawiają różne sporty, spacerują itp.
Wróciłem między zabudowę i znalazłem się na Piazza Virgilio – plac otoczony ładnymi kamienicami, z zielenią i tramwajami. Odchodzi z tego placu sześć ulic, mnie przyciągnęła jedna – Via Vincenzo Monti – przepięknie zadrzewiona!
“Ostatnia Wieczerza” Leonarda da Vinci
Następnie poszedłem Via Caradosso, zaglądając po drodze na urocze patio, aby kawałek dalej trafić przed Kościół Santa Maria delle Grazie. Świątynia powstawała w XV wieku a zaprojektował ją Guiniforte Solari. We wnętrzu znajduje się jedna z największych atrakcji Mediolanu – fresk Leonardo da Vinci – “Ostatnia Wieczerza”.
Z tego miejsca powoli kierowałem się do Dworca, kończąc tym samym zwiedzanie Mediolanu. Zobaczyłem większość z zaplanowanych miejsc, choć jest kilka, które pominąłem, jak np Stadion San Siro, kanały, Park Giardini i niektóre ulice, ale zawsze można tam wrócić, prawda? 😉
Jaki jest Mediolan? Jak zapamiętałem miasto?
Mediolan niewątpliwie ROBI WRAŻENIE – począwszy od budzącego podziw Dworca Centralnego, poprzez wielkomiejskie ulice, przepiękną Katedrę Duomo, po Zamek Sforzów.
Zauważyłem, że tak jak zwykle, ludzie gromadzą się tłumnie przy kilku najważniejszych z perspektywy przewodników atrakcjach, tymczasem wiele innych przecudnych przestrzeni nie dostaje tyle atencji. Ciężko zauważyć ludzi, którzy robiliby zdjęcia “przypadkowym”, a przecież ciekawym, często ciekawszym niż inne znane przestrzenie ulicom.
Moją uwagę zwróciła zabudowa – piękne kamienice z okiennicami, pełne patosu, ociekające detalem kamienice oraz sporo zabudowy bliższej współczesnej, co razem tworzy fajny uliczny krajobraz. Mediolan okazał się miastem pełnym ciekawych miejsc, i ja wiem, że wiele osób myśląc “ciekawe” (oczywiście, nie Wy, ale już Wasi znajomi tak ;)), widzi coś co jest mega ważne, widnieje w każdym przewodniku, odwiedzane, i za wstęp płaci się krocie. Tymczasem ciekawa można być zupełnie nieznana uliczka, przejście z jednego placu na inny, pięknie zakomponowana przestrzeń zielona, wspaniale zazieleniona ulica czy niewielka świątynia.
Jeśli czytaliście cały opis (wszystkie części), zauważyliście jakim miejscom poświęciłem więcej uwagi, i że wcale nie były to te najbardziej pożądane przestrzenie i zabytki. Nie sposób ogarnąć tak wielkiego miasta w 8 h, ale mając dobry plan, będąc przygotowanym i konsekwentnym w podróży, da radę zobaczyć więcej niż się wydaje.
Mediolan zapamiętam poprzez kilka obrazków, którymi zakończę opisywanie tegoż miasta – widok zakręcającej Via Torino z “nachodzącą” na siebie zabudową, wizytę na dachu Katedry Duomo z wspaniałymi widokami, spacer wnętrzem Dworca Kolejowego, uroczy Piazza San Simpliciano, widok na fasadę Kościoła Sant’Alessandro in Zebedia, wspaniałe szpalery drzew na Via Vinzenzo Monti i jeszcze inne.
Kilka (ważnych) słów na koniec
Z Mediolanu pociągiem pojechałem do Bergamo, gdzie nocowałem i spędziłem drugi dzień we Włoszech. Bergamo zacznę Wam pokazywać za tydzień 🙂
Tymczasem namawiam, abyście, jeśli oczywiście jeszcze tego nie zrobiliście, nadrobili lekturę poprzednich części z Mediolanu. Moje spacery po miastach opisuje całościowo (każdy dzień osobno) i dziele na części. Warto zapoznać się z każdą częścią i po kolei wraz ze mną spacerować po danym mieście.
Odkrywajcie świat, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!