Cześć moi drodzy!
Zapraszam na dalszą część spaceru po Budapeszcie. Czekają Was klimatyczne okolice Zamku, widoki przy Baszcie Rybackiej, węzeł komunikacyjny Moszkva ter i spacer Mostem Małgorzaty.
Ważna informacja! Niżej masz odnośniki do pozostałych trzech wpisów z tej wizyty w Budapeszcie.
- Najpiękniejsze krajobrazy Budapesztu (klik)
- Budapeszt – wielkomiejsko, ale przyjemnie (klik)
- Budapeszt z wysokości – koło widokowe i Bazylika Św. Stefana (klik)
Zapraszam na spacer 😉
Spacer wzdłuż murów Zamku
Kolejnym punktem był Zamek, a raczej spacer wzdłuż jego murów. Od strony Dunaju mamy pełen dostojeństwa konny Pomnik Eugeniusza Sabaudzkiego w otoczeniu trawników i kwiatów. Z drugiej strony inny pomnik z koniem w roli głównej – pomnik poskramiacza konia. Również z tej strony można ujrzeć Fontannę Macieja, która akurat tego dnia nie była uruchomiona.
Pomnik Eugeniusza Sabaudzkiego i Zamek. |
Tutaj widać pomnik Poskramiacza Konia. |
Samochód dodał klimatu… 😉 |
Wizyta w hostelu
Przeszliśmy pod górną stacje kolejki linowej, skąd rozpościera się wspaniała panorama miasta. Tutaj przede wszystkim uwagę zwraca połączenie Mostu Łańcuchowego z gmachami przy placu Istvana Szechenyi’ego i Bazyliką Św. Stefana.
W tym miejscu było już po 13:00, zatem postanowiliśmy zjechać autobusem nad Dunaj, następnie przejechaliśmy tramwajem i metrem na zakupy w Hali Targowej. Z zakupami pojechaliśmy zameldować się w hostelu. Po około 2 h odpoczynku wróciliśmy na szlak.
Linia Kolejki Linowej. |
Zoom i już widać zestawienie o którym napisałem wyżej. |
W stronę Zamku. |
Kolejka linowa z XIX wieku
Tramwaj, metro, tramwaj i ponownie staliśmy w okolicy Mostu Łańcuchowego. Tym razem na górę wjechaliśmy wspomnianą kolejką liniową zbudowaną w XIX wieku. Mocno popołudniowe słońce oświetlało zabudowę Pesztu, budynki wyglądały jak malowane. Podobnie prezentują się kamieniczki dzielnicy Zamkowej. Uliczki są przepiękne, fasady domów opowiadają historie i co najważniejsze, chce się ich słuchać.
Po wizycie w hostelu ponownie dojechaliśmy w okolice Mostu Łańcuchowego. |
Widok z wagonika kolejki linowej. |
Dzielnica Zamkowa – elegancja i historia
Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny bardziej znany jako Kościół Macieja ma długą i bogatą historię. Jego obecny wygląd to przebudowa w XIX wieku w stylu neogotyckim. Moim zdaniem jedna z ładniejszych świątyń jeśli chodzi o skomponowanie z placem, na którym stoi. Za kościołem mamy mury i baszty czyli Bastion Rybacki wzniesiony w tym stylu na przełomie XIX i XX wieku. Jedno z miejsc, skąd roztacza się genialna panorama na położone niżej “Wodne Miasto”, Dunaj z Parlamentem na czele oraz inną zabudowę Pesztu.
Odbiliśmy w stronę Tancsics Mihaly utca przy której stoi Hotel Hilton. Budynek z lat 70-tych XX wieku zajmuje działkę, którą zajmował zapewne jakiś klasztor. Wnioskuje po wiele starszej wieży stojącej między hotelem a kolejną kamieniczką. W dalszą drogę udaliśmy się ulicą Fortuna utca. Klimatu dodają piękne fasady domów, ciekawe drzwi bądź okna.
Kościół Macieja. |
Widoki spod Baszty Rybackiej. |
Odkrywamy miasto…
Na placu Besci Kapu ter wsiedliśmy w autobus, którym podjechaliśmy na plac Moszkva ter. W tym miejscu byłem po raz pierwszy a jest sporym węzłem komunikacyjnym – stacja metra, przystanki tramwajowe i autobusowe. Poza tym sam plac wyposażony jest w fontannę z 40-ma dyszami tryskającymi w różnoraki sposób. Nawierzchnia placu jak i mała architektura dają nowoczesne i miłe otoczenie.
Fontanna. |
Korzystając z metra podjechaliśmy jedną stację wysiadając nad Dunajem. Było wówczas koło 19:40, słońce ostatnimi promieniami oświetlało wspaniały gmach Parlamentu i całą resztę Peszteńskiego waterfrontu.
W stronę Mostu Małgorzaty podjechaliśmy tramwajem, z którego okien wypatrzyłem plac i pomnik Józefa Bema. Generał Bem dowodził wojskami Węgierskimi w czasie powstania przeciw Austriakom w latach 1848-1849. W armii dowodzonej przez Józefa Bema nie brakowało również Polaków.
Parlament w świetle zachodzącego słońca. |
Zrobione z tramwaju 😉 |
Spacer Mostem Małgorzaty
Jednym z ostatnich punktów tego dnia było przejście Mostem Małgorzaty co samo w sobie jest atrakcją. Mierząca ponad 600 metrów przeprawa jest świetnym punktem widokowym, z którego prócz, co jasne, wód Dunaju, można oglądać Parlament, Wzgórze Zamkowe, Wyspę Małgorzaty czy zielone wzgórza Budy.
Przechodząc na drugą stronę rzeki przy Jaszai Mari ter wsiedliśmy do tramwaju nr 2. Linia właśnie w tym miejscu zaczyna swój bieg a jej trasa wiedzie przy Parlamencie oraz innych wspaniałych gmachach nad rzeką. Warto skorzystać! Wysiedliśmy w okolicy Hali Targowej po czy podjechaliśmy stacje metrem i tak trafiliśmy na Kalvin Ter. W tunelu kupiliśmy kilka kawałków pizzy i patrząc na życie tego miejsca już po zmroku, powoli kończyliśmy pierwszy dzień zwiedzania. Udaliśmy się na metro i ruszyliśmy w stronę hostelu.
Na Moście Małgorzaty. |
Kilka (istotnych) słów na koniec
Dziękuję za wspólny spacer po Budapeszcie. Za tydzień Peszt i jego wielkomiejski wyraz, bądźcie czujni (reszta wpisów z tej wyprawy na początku wpisu)!
Zapraszam do dołączenia do społeczności bloga na stronie Miejski Wojażer (klik).
Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym ! Pozdrawiam, Cześć ! 😉
Wspaniałe zdjęcie i ciekawa relacja. Sama mam nadzieję w tym roku (jeżeli obowiązki pozwolą) odwiedzić Budapeszt. Twoje zdjęcia sprawiły, że czekam na tę wycieczkę jeszcze bardziej niecierpliwie!
Świetny wybór 🙂 Wierze, że zrealizujesz plan odwiedzenia Budapesztu i wrócisz pełna obrazów tegoż miasta 🙂 Pozdrawiam.