Wyprawa do stolicy Austrii – ulice i place Wiednia, które TRZEBA zobaczyć!

W

Cześć moi drodzy!

Zapraszam serdecznie na kolejną część mojego spaceru po Wiedniu. Doszedłem do najbardziej znanych miejsc stolicy Austrii, warto je zobaczyć. 

Ważna informacja! Niżej macie odnośniki do pozostałych wpisów z całego dnia spędzonego we Wiedniu. Aby wiedzieć co po kolei zwiedzałem, którędy szedłem, warto czytać wpisy od pierwszego do ostatniego.

-> Wyprawa do stolicy Austrii – pierwsze wrażenia i odbiór miasta (klik)

-> Wyprawa do stolicy Austrii – monumentalny Wiedeń wzdłuż Ringu – część pierwsza (klik)

-> Wyprawa do stolicy Austrii – monumentalny Wiedeń wzdłuż Ringu – część druga (klik)

-> Wyprawa do stolicy Austrii – początek spaceru po Innere Stadt (klik)

-> Wyprawa do stolicy Austrii – to miasto zaskakuje dostojnością (klik) 

-> Wyprawa do stolicy Austrii – Belweder, Park Miejski, podsumowanie wizyty (klik)


Graben – serce miasta

I jest… Graben. Od tej strony cała świetność tej ulicy/placu rozpoczyna dostojna, sprawiająca złudzenie wysokiej kamienica. Genialna, po bokach ma długie narożne, półokrągłe wykusze, kończące się małymi hełmami, zaś podtrzymują je rzeźbione figury kobiet. Środkowa część fasady ma wiele pięknego. Bo gdy wszystko jest ładne, symetryczne, subtelne, to to się podoba. Obok stoi brązowa z sporymi oknami, które dają ciekawe wrażenie.

W momencie gdy spojrzałem w głąb Graben, nie miałem wątpliwości, a dalszy spacer tylko mnie upewniał, że to najwspanialsze wnętrze miejskie w jakim bylem. Myślę, że składa się na to fakt, że nie są to jakieś małe kamieniczki, tylko na prawdę spore, solidne kamienice, które są z resztą genialne, często świetnie zdobione, a do tego jest to deptak.

Plac wyłożony jest różnej wielkości płytami granitowymi, są ławki, latarnie. Z lewej zaczyna się solidnymi kamienicami z boniowaniem, wykuszem. Spojrzałem w jedną z bocznych uliczek, również w inną o nazwie Jungferngasse, która pięknie kończy się śliczną fasadą Kościoła Św. Piotra.

Kamienice nabierają coraz większej jakości a pojawia się tez Kolumna Morowa. Jednak warto cofnąć się kawałek do Fontanny Św. Józefa, która przedstawia świętego, a spod którego woda wpływa do basenu. Barokowa Kolumna Trójcy Świętej wzniesiona została na pamiątkę ocalenia Leopolda I od dżumy w 1679 roku. Marmurowa kolumna wykonana według projektu Matthiasa Rauchmillera, przedstawia mnóstwo różnych postaci wznoszących się ku niebu. Niezwykły pomnik, przepiękny.

Nieco dalej jest podobna do poprzedniej fontanny – Fontanna Św. Leopolda. Kamienice robią wrażenie, np jedna kończy się tympanonem, jest siedmioosiowa. Inna kamienica ma fajnie ścięty narożnik, który jest wyższy od reszty. Obok stoi inna reprezentantka placu Graben, która na pierwszych dwóch kondygnacjach ma ciemną witrynę zaś wyższe kondygnacje beżowe z delikatnymi zdobieniami. Sprawia to wrażenie jak gdyby wyższe kondygnacje unosiły się w powietrzu.

Obróciłem się w tył, równa, świetna pierzeja, pełno ludzi, wielojęzyczny gwar… Kocham takie miejsca. Kamienica pałac z końca XIX wieku stoi już przy końcu ulicy Graben. Zupełnie inna kolorystycznie, bo ciemnego koloru, ale ta wyjątkowość tylko dodaje jej uroku. Portal wejściowy podtrzymują dwie postaci a na nim stoją kolejne. Wyżej balkon, który ma złoconą balustradę, dalej kolumny. Przepiękna zabudowa…

Podchodząc na Stephanplatz zobaczyłem to, co wiele razy oglądałem na zdjęciach lub na GSV. Pałac, który przed momentem opisałem, obok dwie piękne kamienice, a po prawej nowoczesna zabudowa. Świetny miejski pejzaż. 

Spoglądam wgłąb Graben.
Kościół Św. Piotra.
Kolumna Morowa.
Oglądam się za siebie.
Uwielbiam miejski zgiełk, ładuje moje baterie 🙂
Cudnie.
Wiem, że podobne ujęcie, ale mnie zwala z nóg…

Katedra długa jak nasza Oliwska

Na Stephanplatz ujrzałem jeden z ważniejszych obiektów Wiednia – Katedrę Św. Szczepana. Ogromną świątynie zbudowano w latach 1230/1240-1263 a następnie rozbudowywano od XIV do XVI wieku, kiedy uzyskała teraźniejszy gotycki wygląd. Długość 107 metrów klasyfikuje katedrę w tym samym miejscu co naszą… Katedrę Oliwską! Najwyższa wieża ma aż 136 metrów wysokości, północna, której budowy nie dokończono – 68 metrów. Dwie inne wieże oktagonalne mają po 65 metrów wysokości.

Katedra Św. Szczepana jest akurat (to był 2015 rok) po części w rusztowaniach, więc ciężko ocenić mi całość. Tak czy inaczej robi ogromne wrażenie detalem, który imponuje dbałością o każdy element, wysokie okna, piękny wzór, który dają dachówki. Wrażenie podkręca spacer dookoła świątyni.

Widać już Katedrę.
Strzelista wieża…
Plac przed świątynią.




Obszedłem Katedrę dookoła 🙂

Najelegantsza ulica 😉

Jeśli chodzi o elegancje ulic, to nie mam wątpliwości, że Wiedeń ma tutaj monopol. A prym moim zdaniem wiedzie Kartner Strasse. Elegancki, piękny, bogaty deptak. Nawierzchnia  z płyt granitowych, takich jak na Graben. Zabudowa kamieniczna daje fajne wrażenie, ze względu na kolor elewacji. Myślę, że ta elegancja objawia się poprzez jasne/białe elewacje oraz ciemne witryny luksusowych sklepów.

Świetnie wygląda to w przypadku sklepu Douglas, gdzie cała kamienica ma ścięty narożnik, który kończy się wieżyczką, ładne balkony, kolumny. Wcześniej stoi trochę ciemniejsza kamienica z wyrzeźbionymi głowami, pilastrami, i sporym boniowaniem od parteru do pierwszego pietra, gdzie mieści się sklep Svarowskiego. Świetnie prezentuje się kamienica mieszcząca Hotel Astoria. Budynek ma zaokrąglone narożniki wybijające się ponad wysokość kamienicy i zakończone hełmami. Miedzy drugim i trzecim piętrem mamy na całej długości balkon.

Z drugiej strony kolejnych kilka cudownych kamienic, jedna bardziej wąska przez co wydaje robi wrażenie strzelistej. Całość tworzy cudowną, elegancką ulice, gdzie czuć przepych i bogactwo nie tylko na elewacjach kamienic. W chwili, gdy kończy się deptak ulica nadal się ciągnie. Po lewej stronie widzę świetną, wielka kamienice. Pierwsze piętro posiada grubsze boniowanie i spore okna. Wyżej mamy siłaczy, podtrzymujących balkony na trzeciej kondygnacji. Tam właśnie, przy każdym oknie są rzeźby, czyli rzecz wcześniej nie spotykana. Do tego pilastry i balustrada na górze. 

Niesamowita Karter Strasse!
Próbka architektury.

 

Kończy się deptak a zabudowa nadal zniewala 🙂

Cudowna fontanna

Skręciłem w ulice Philharmonicer Strasse. Z lewej strony Opera, z prawej Hotel Sacher, a na wprost imponujące kamienice. Miasto przez wielkie M. Przy początku Augustiner Strasse, stoi śliczny rzeźbiony parterowy budynek, który w środkowej części posiada fontannę. Między zdwojonymi kolumnami, w basenie klęczy trzech mężczyzn trzymających na plecach muszle, z której spływa woda i na której siedzi kobieta z mężczyzną. Dzięki takim wstawkom, czyli pomnikom, fontannom, rzeźbom Wiedeń zdaje się być niezwykle ciekawym miastem, które zaskakuje na każdym niemal kroku.

Dalej mijam sporą kamienice z ładnym, zaokrąglonym narożnikiem z hełmem i barokowy Palais Lobkowitz. Nieco dalej wyłania wpisany w pierzeje Kościół Augustianów, którego wieżyczka zdradza obecność. Minąwszy Plac Józefa, na którym już bylem, zajrzałem na arkadowy dziedziniec Stallburga z XVI wieku. Właśnie tutaj, na parterze jest chyba stajnia… Wyglądają tylko głowy koników. 

Jest fontanna! 😉
I bliżej 🙂
Augustinerstrasse.
Koniki 😉

Plac Michała

Plac Michała przywitał mnie jednym z piękniejszych zabytków – Bramą Św. Michała. Po obu stronach są tutaj ścienne fontanny z różnymi rzeźbami, które jakby spadają po kamieniach. Przy przejściu stoją spore rzeźby, wyżej mamy 8 kolumn i solidny gzyms, a na samej górze śliczny szczyt. Patrząc dalej, bramę pięknie kontynuuje zabudowa kamieniczna. Ta czteropiętrowa kamienica robi genialne wrażenie jeśli chodzi o narożnik!

Przy Placu Michała mieści się kościół pod wezwaniem świętego o tym samym imieniu. Wejście zdobi portyk trzymany przez kolumny. Wyżej są dwa zdwojone pilastry, a po prawej stronie wybija się dość wysoka wieża.

Idąc w stronę Graben, wybieram kolejny ważny deptak z ścisłym centrum Wiednia – Kohlmarkt. Z lewej strony zaczyna się prześliczna kamienica, gdzie kolumny, pilastry, balkony i rzeźby są na bardzo wysokim poziomie. Kolejne kamienice w tej pierzei, niczym nie ustępują pierwszej. Genialna, jasna, elegancka w wyrazie zabudowa. Ponownie mamy tutaj wiele znanych marek odzieżowych. Patrząc za siebie widzę na osi ulicy Bramę Św. Michała, która genialnie zamyka trakt.

Jedna z fontann przy Placu Michała.
Brama Św. Michała.
Eleganckie, jasne elewacje 🙂
Kościół Św. Michała.
Przecudna pierzeja Kohlmarktu.
Spojrzenie za siebie 🙂

Kolejne niezwykłe ulice

Mijam Graben, spoglądając oczywiście zachłannie, jakby na zapas na tą genialną miejską przestrzeń i trafiam na Tuchlauben. Wąsko, bogate elewacje, jest super… Z początku mamy również nawierzchnie z płyt granitowych, ulica wygląda świetnie.

Skręcam na Kleebattgasse, która biegnie dookoła i wraca do Tuchlauben. Tutaj, przy tej wąskiej uliczce wyłożonej brukiem są bardziej zwykłe kamienice z boniowaniem.

Wracam na Tuchlauben, gdzie mamy spore kamienice robiące jak wszędzie tutaj wrażenie. Skręcam w niezwykle klimatyczną Shultergasse i dalej w prawo w Judengasse. Już widać stary Ratusz. Ładny budynek, przy wejściu są kolumny, na których siedzą rzeźbione postaci. Piękne pilastry i zdobienia nad oknami… Idę Wipplengergasse, która zabudowana solidnie majestatycznymi pierzejami wciąga mnie coraz mocniej w wir kamienic…

Tuchlauben – w Innere Stadt każda ulica jest wyjątkowo piękna…
Kleebattgasse.
Schultergasse.
Stary Ratusz.
Majestatyczne kamienice przy Wipplengergasse.

Kilka (istotnych) słów na koniec


To tyle na dzisiaj… Graben, Katedra Św. Szczepana czy Kartner Strasse to najbardziej znane i uczęszczane przestrzenie w Innere Stadt 🙂 

Moi drodzy! Zapraszam do dołączenia do społeczności na fanpage MIEJSKI WOJAŻER (klik).

Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa