Cześć moi Drodzy!
Spędzając rodzinny czas u Babci w Niemczech, za każdym razem, wybieramy się na spacer po Andernach. Wszak to tylko 7 km z Plaidt, a miasto sporo większe, to i możliwości więcej. Babcia widzi w Andernach warte odwiedzenia sklepy, ja wartościowe zabytki, śliczne uliczki i świetną promenadę nad Renem. Korzystamy oboje.
Zapraszam Was na krótki spacer po uroczym mieście nad Renem! Widok z pobliskiego wzgórza, promenada nad rzeką oraz ładne uliczki już na Was czekają.
Andernach – krótka charakterystyka miasta
Andernach to miasto położone nad Renem w zachodnich Niemczech, w kraju związkowym Nadrenia-Palatynat. Na powierzchni 53 km2 mieszka niecałe 30 tysięcy osób. Miasto charakteryzuje się częścią położoną nad Renem z ładnymi krajobrazami i położonym niejako na górce Starym Miastem. Monumentalne jak na tej wielkości Mury Obronne, urokliwe, pełne życia uliczki, a do tego Ren i wodne połączenie z innymi miastami sprawia, że Andernach jest chętnie odwiedzane.
Krahnenberg (żurawia góra), czyli ŚWIETNY punkt widokowy i nowe spojrzenie na miasto!
Zazwyczaj spacer po Andernach zaczynaliśmy od bastionu nad rzeką, by następnie, wolnym krokiem, sunąć z widokiem na wodę, wzgórza i miasto. Tym razem było inaczej. Na mapie wyczaiłem ZACNY punkt widokowy!
Mowa o wzniesieniu nad Renem zwanym Krahnenberg (żurawia góra), dobrze widocznym z nadrzecznego bulwaru (na mapie na lewo od Starego Miasta, ponad drogą numer 9). Sprawdziłem trasę i okazało się, że na górę jest wjazd, zatem pomyślałem, że udamy się tam samochodem (byłem z Rodzicami i Babcią, sam pewnie wszedłbym pieszo). Wjechaliśmy zatem na Krahnenberg, pokonując ponad 120 metrów w pionie.

Panorama miasta i okolicy zrobiła na mnie OGROMNE wrażenie! Nie oddaliliśmy się nazbyt od centrum Andernach, znajdując się 120 metrów powyżej niego. W pierwszej kolejności zwróciłem uwagę na dolinę Renu i samą rzekę, która dostojnie płynie między sporymi wzniesieniami. Zjawiskowo prezentuje się płaskowyż po drugiej stronie rzeki. U dołu niemal pionowe skały, wyżej zielone pola.



Malowniczo ulokowane nad rzeką i pod wzgórzem miasteczko Leutesdorf wyróżnia się białymi domami z szarymi dachami oraz kościelną wieżą. Andernach można poznać po zielonej promenadzie nad Renem. Wprawne oko dojrzy również kilka zabytków, które zlewają się z resztą zabudowy.




Przeszedłem się skrajem wzniesienia, oddalając się od Andernach. Po 400 metrach spaceru trafiłem na kolejny punkt widokowy, gdzie pierwszą rolę gra natura – Ren i zielone, wysokie wzgórza. To jednak tylko namiastka całej trasy, którą niewątpliwie kiedyś przejdę.


Zadbane mury obronne
Tymczasem musiałem wracać. Wówczas zjechaliśmy w dół, do miasta, znaleźć parking i przejść się po Andernach. Mimo, iż robiłem to wielokrotnie, zawsze chętnie tutaj wracam.
Kamienne mury obronne ciągnące się wzdłuż Am Stadtgraben wraz z zielenią budzą miłe odczucia. Miasto dba o swoje dziedzictwo, a my, przyjezdni, możemy podziwiać wysokie baszty z perspektywy ładnie urządzonej zieleni.


Urokliwe serce miasta
Weszliśmy w głąb miasta, stojąc po chwili na jego najważniejszym placu – Rynku. Ładna, malownicza zabudowa otacza wyłożony drobną kostką plac. Niektóre z kamienic szczególnie chwytają mnie za serce – szachulcowa z ciemnoszarą dachówką, ceglana z kamiennymi dodatkami, jak również kilka elewacji z czarnego kamienia. Drzewa wraz z ogródkami gastronomicznymi tworzą atmosferę miejsca.




Piękno Andernach widziane w małych uliczkach
O pięknie Andernach stanowią też mniejsze uliczki, jak chociażby Marktgasse lub Kramgasse. Zestawienie zdobnych budynków na pierwszym planie świetnie koresponduje ze stojącymi w głębi kolorowymi, gładkimi fasadami. Uliczka Marktgasse buduje ciekawość. Podobnie się rzecz ma z Kramgasse, obrzeżoną dwu-trzy piętrowymi kamieniczkami z jasnymi i ciemnymi elewacjami.



Bardzo lubię klimat tej przestrzeni!
Wtem wyszliśmy na Hochstrasse – główną ulicę/deptak Starego Miasta. Biegnie równolegle do Renu, z którym połączona jest wąskimi, biegnącymi w dół uliczkami. Bardzo lubię klimat tej przestrzeni. W większości gładkie fasady, urozmaicone są subtelnymi ozdobnikami. Tajemnicą uroku uliczki są moim zdaniem pasujące do siebie kolory frontów kamienic, daszki i szyldy sklepów/restauracji.
To nie wszystko, bowiem Hochstrasse ma fajne zamknięcia osi widokowych. Z jednej strony jest to pełne zieleni wzniesienie, z drugiej Koblenzer Tor – zabytkowa brama miejska.




Światło! <3
Prócz estetycznych domów, przy Hochstrasse stoi obiekt monumentalny, a mianowicie ewangelicki Kościół Chrystusa. Historia świątyni sięga XIII wieku, choć jej obecny kształt to efekt kolejnych stuleci. Weszliśmy do środka, gdzie ZACHWYCIŁO mnie światło! Wpadało ono przez wysokie i przepiękne okna w prezbiterium. Ta część kościoła była świetnie doświetlona! Cudowna, misterna robota.




Świetne miejsce nad Renem
Ostatnim etapem spaceru po Andernach było przejście przez Bramę Reńską (Rheintor) i skierowanie się nad rzekę. Miasto tego dnia żyło na uliczkach, jak również na nadwodnym bulwarze. Najbardziej podoba mi się placyk pod rozłożystymi drzewami, widok na Ren i wspomniane na początku artykułu wzniesienia. Po rzece pływają duże statki wycieczkowe, barki z kontenerami i wiele mniejszych jednostek. Również na wodzie nie ma nudy. W ten czas wróciliśmy po samochód, kończąc spacer i zwiedzanie Andernach.





Podsumowanie krótkiej wizyty w Andernach
To miasto lubię od bardzo dawna, ale wiem, że wciąż mam sporo do odkrycia. Tym razem poznałem ZNAKOMITY punkt widokowy, który jest miejscem startu widokowej trasy spacerowej. Urok uliczek, wartościowe, spójne stylistycznie zabytki, a ponadto promenada nad Renem, tworzą zgrabne, ładne i pełne życia miasto.
Kilka (ważnych) słów na koniec
Dziękuję za lekturę nowego artykułu o Andernach i wizytę na blogu. Mam nadzieję, że wpis okazał się ciekawy i przydatny, a zdjęcia miłe dla oczu.
Na publikowanie artykułów poświęcam dużo wolnego czasu, nie dostając nic w zamian. Możecie odwdzięczyć mi się dobrowolną “kawą”, co pozwoli na utrzymanie bloga i dalsze podróże. Dziękuję! 🙂

Zapraszam oczywiście na moje socialmedia – Miejski Wojażer na FB oraz miejskiwojazer na IG, gdzie znajdziecie relacje z podróży, zdjęcia i przemyślenia. Artykuły na blogu najczęściej muszą sporo poczekać w kolejce, więc jeśli chcecie być na bieżąco, warto.
Odkrywajcie Europę, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!