Cześć moi Drodzy!
2024 rok pod kątem podróży zacząłem po Włosku! Po Wenecji, przyszedł czas na inne, jakże szalone, nietuzinkowe, pełne kontrastów i czarujących miejsc miasto – NEAPOL. Do stolicy Kampanii wybrałem się wraz z Narzeczoną i moją Mamą, dla której wyjazd był prezentem urodzinowym.
Na półwyspie Apenińskim, a konkretniej w Neapolu, spędziliśmy trzy PRZEPIĘKNE dni. Zwiedziliśmy Centro Storico, czyli Stare Miasto, zobaczyliśmy ZJAWISKOWE zabytki, małe i brudne uliczki, jak też duże i przestronne place, wędrowaliśmy nad Zatoką Neapolitańską, ciesząc słońcem i klimatem, na jaki w Polsce przyjdzie nam poczekać 2,5-3 miesiące, odkrywaliśmy miejsca nietuzinkowe, podziwialiśmy miasto z wysokości, a nade wszystko, wczuwaliśmy się w klimat miasta i staraliśmy się poznać jego tożsamość.
A tutaj możecie dobrowolnie wesprzeć mą działalność, stawiając mi kawkę 🙂 Dziękuję!
Neapol to miasto, które EMOCJONUJE! Nie można przejść obok niego obojętnie, gdyż zwyczajnie na to nie pozwoli. Z jednej strony hałas, zgiełk, totalny chaos na ulicach i brak reguł, brud, bezdomni i co tu dużo mówić – SYF. Z drugiej strony miejsca, które ZACHWYCAJĄ! Cała Zatoka Neapolitańska, nietuzinkowe świątynie, liczne i ciekawe punkty widokowe (zamki, parki, klasztory, pałace), zjawiskowe zabytki, uliczne targi bądź monumentalna zabudowa.
Między tym wszystkim PYSZNA pizza (i generalnie Włoska kuchnia), luźne i serdecznie podejście do życia Neapolitańczyków, pędzące raz za razem skutery, prześliczne szopki Bożonarodzeniowe, urocze kapliczki i mnóstwo dowodów (murale, proporczyki) na to, że miasto kocha swój klub piłkarski – Napoli.
Zdawałem sobie sprawę, że Neapol jest MOCNYM “przeciwnikiem” jeśli chodzi o szaleństwo na ulicach, hałas i galimatias, ale nie spodziewałem się aż tam ZWARIOWANEGO miasta! 😉
Co istotne, pod tym całym wariactwem i istnym kotłem w przestrzeni miasta, kryje się POKAŹNA lista atrakcyjnych miejsc. Już samo zerknięcie na mapę wiele mówi – położenie nad Zatoką Neapolitańską, u stóp Wezuwiusza i na wzgórzach sprawia, że ulice i place, parki i bulwary oraz inne przestrzenie mają FASCYNUJĄCE tło.
W ramach kilku artykułów przeprowadzę Was ulica po ulicy, opisując i pokazując co zwiedziliśmy w Neapolu. Postaram się, abyście za pośrednictwem bloga jak najlepiej poznali to charyzmatyczne miasto, poczuli Neapolitańską sielankowość życia i zafascynowali jego chaotyczną strukturą.
Co WAŻNE! To PIERWSZY artykuł z serii o Neapolu. Pozostałe macie poniżej:
- Neapol – wieczorny spacer z królewskimi widokami
- Najpiękniejsze place Neapolu plus ZACNE zabytki (gratis widok na wulkan!)
- Nad Zatoką Neapolitańską, czyli nadmorska odsłona Neapolu <3
- Neapol – klimatyczna dzielnica Hiszpańska i zjawiskowy widok z Klasztoru Kartuzów
Podróż do Neapolu i przejazd do centrum miasta
Do Neapolu podróżowaliśmy samolotem z Gdańska linią Ryanair. Wylot w piątek o 6:05, powrót w niedzielę o 21:00, zatem IDEALNY nieco przedłużony weekend.
Po przylocie i wyjściu z terminala lotniska, chcąc złapać autobus do centrum, wystarczy odejść kilka kroków w stronę miasta, gdzie znajdziecie przystanek firmy Alibus. Koszt dojazdu do centrum miasta wynosi 5 euro od osoby.
Mamy alternatywy! Można podejść kawałek dalej i złapać zwykły miejski autobus i w ten sposób za 1,3 euro pojechać do miasta. Innym sposobem jest spacer do centrum na piechotę, gdyż lotnisko jest zaledwie 5 km od Centro Storico.
Neapol – krótka charakterystyka miasta
Moi Drodzy Neapol to trzecie co do wielkości miasto we Włoszech. Ponad 920 tysięcy mieszkańców żyje na powierzchni 117 km2, a to oznacza sporą gęstość zalutnienia – 7752 os./km2. Stolica Kampanii, położona jest u stóp Wezuwiusza, który stanowi stały element charakteru miasta. Położenie nad Zatoką Neapolitańską (Morze Tyrreńskie) i na wzgórzach (różnice wysokości sięgające ponad 200 metrów) sprawia, iż poszczególne miejsca mają PIĘKNE tło i ciekawą strukturę. Neapol został założony przez Greków już w VIII wieku p.n.e. Następnie stał się jednym z głównych ośrodków antycznego Rzymu. Od XIII wieku przez blisko 600 lat miasto było stolicą Królestwa Neapolu. Wówczas Neapol zaczął się prężnie rozwijać! Od czasów średniowiecza stolica Kampanii jest uznawana za jeden z najważniejszych ośrodków kulturalnych Europy. Mają tutaj siedziby najstarsze na kontynencie uczelnie, to Neapol odegrał ważną rolę w rozwoju muzyki klasycznej i był jednym z centrów humanizmu. Z uwagi na wiele nietuzinkowych rozwiązań artystycznych, miejscowa odmiana sztuki nazywana jest przymiotnikiem neapolitański. Najsłynniejsza jest oczywiście neapolitańska pizza. W XIX wieku Neapol i generalnie południe Włoch spowolniło swój rozwój.
Zapraszam na spacer po zwariowanym i jakże ciekawym Neapolu!
Piazza Giuseppe Garibaldi – zaczynamy wędrówkę po mieście
Tak jak wspomniałem, autobusem Alibus, dotarliśmy z lotniska do centrum miasta, a konkretniej na Piazza Giuseppe Garibaldi. Niemal od razu zostaliśmy UDERZENI widokiem bezdomnych i generalnie podejrzanych osób, brudu i kompletnego nieładu całej przestrzeni, klaksonów i śmigających gdzie się da skuterów.
Mało estetyczna przestrzeń placu otoczona jest DOSTOJNYMI kamienicami! Eleganckie, typowo Włoskie fasady z okiennicami i balustradami, ciągnęły wzrok w głąb miasta. Z drugiej strony plac zamyka nowoczesna bryła Dworca Kolejowego, za którym, w oddali, pręży się Wezuwiusz. Mamy więc Neapol jak na dłoni.
Zachodnią część placu wieńczy ustawiony na wysokim postumencie pomnik Giuseppe Garibaldiego, zatem kierując się w jego stronę, opuściliśmy ów plac i weszliśmy na Via Alessandro Poerio. Przed momentem pisałem o eleganckich kamienicach, tak tutaj fasady są DUŻO skromniejsze, podniszczone i smutniejsze. Liczne klimatyzatory, sponiewierane baldachimy, pranie i anteny na dachach – właśnie tak to wygląda.
Harmider i galimatias, jakiego wcześniej nie doświadczyłem
Jednocześnie kamienice są tylko częścią całości, a uwierzcie, większą część uwagi “kradną” ludzie i ruch uliczny. Spacerując Via Alessandro Poerio pomyślałem, że jeśli ktoś chciałby zaznać klimatu Afrykańskich miast, ale nie ma na taką podróż funduszy, może przylecieć do Neapolu. Oczywiście nie porównuje tutaj jeden do jednego Neapolu do np. Lagos w Nigerii, aczkolwiek na ludziach z Polski bądź innych części Europy, taki harmider i galimatias może zrobić wrażenie.
Trzy wartościowe zabytki tuż obok siebie
Pod tym chaosem kryje się rzecz jasna CAŁA MASA zabytków i interesujących miejsc. Kilka takowych skupionych jest wokół Piazza Enrico de Nicola. Pierwszym jest Zamek Capuano zbudowany w XII wieku przez syna pierwszego monarchy Królestwa Neapolu, z drugiej strony placu stoi Chiesa di Santa Caterina a Formiello – renesansowy kościół z początku XVI wieku, oraz Porta Capuana – masywna renesansowa brama miejska.
Zamek na przestrzeni wieków był kilkakrotnie przebudowywany, zatem nie zachował swego średniowiecznego wyglądu, choć stanowi ważny architektoniczny monument we wschodniej części historycznej dzielnicy Neapolu. Kościół pod wezwaniem Św. Katarzyny wraz z Bramą są do siebie stylistycznie podobne. Charakterystyczne białe ściany i ciemnoszare elementy zdobiące obydwa budynki opowiadają o lokalnej odmianie renesansu. Brama najokazalej prezentuje się od zewnątrz! Dwie ogromne baszty, a między nimi ozdobiony rzeźbami przejazd.
Warto wpaść na ten targ
Oddalając się nieco od Porta Capuana, szukaliśmy wejścia na lokalny targ, rozciągający się wzdłuż Via Sant’ Antonio Abate. Właśnie tutaj można poczuć specyficzny klimat Neapolu! Podniszczone i brudne kamienice, ryczące skutery przedzierające się między ludźmi, barokowa fasada Kościoła Św. Anny, a przede wszystkim targ – przeróżne produkty, po części owoce i warzywa, mięso i ryby, słodycze i ciastka, choć w większości odzież i zabawki, jak również pamiątki.
Wróciliśmy na Piazza Enrico de Nicola, po czym zanurzyliśmy się w Centro Storico, czyli neapolitańskim Starym Mieście. Warto nadmienić, że całe historyczne centrum miasta o powierzchni 1700 ha jest jednym z największych w Europie i w 1995 roku wpisane zostało na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Via dei Tribunali – droga mająca 2600 lat!
Przeszliśmy więc pod murami Zamku Capuano, po czym weszliśmy w jedną z głównym ulic tej części miasta – Via dei Tribunali. Ulica biegnie w TYM SAMYM MIEJSCU, co główna ulica Decumanus – starożytnego greckiego i następnie rzymskiego miasta Neapolis. Chodzimy więc drogą założoną jakieś 2600 lat temu! Niesamowite dziedzictwo i zachowany układ urbanistyczny. Oś ulicy od strony wschodniej zwieńczona jest wieżą Zamku Capuano, odwracając się, zobaczyć można typowy dla Centro Storico uliczny krajobraz – wąską drogę, wysokie zabudowania, flagi, pranie, skutery, sklepty i lokale gastronomiczne.
Nieco monotonne i mało ciekawe architektonicznie pierzeje urozmaicają fasady kościołów, a pierwszym przez nas napotkanym był Kościół Santa Mariac della Pace. Prócz świątyń, co jakiś czas pojawi się niewielki placyk. Jeden z nich – Piazza Cardinale Sisto Riario Sforza – kryje obelisk San Gennaro ustawiony w XVII wieku na tle Katedry Św. Januarego. Malownicze zestawienie brył, kolorów i rzeźb!
Katedra Św. Januarego – miejsce, które ZACHWYCA!
Kilkadziesiąt metrów dalej skręciliśmy w prawo, osiągając jeden z celów, a zatem Katedre Św. Januarego. Kościołów jest w Neapolu bez liku i wszystkich nie ma szans odwiedzić, ale kilka ZDECYDOWANIE na to zasługuje. Katedra w Neapolu nazywana też Katedrą Św. Januarego, została zbudowana w XIII i XIV wieku w stylu gotyckim w miejscu dwóch bazylik paleochrześcijańskich. Fasada świątyni reprezentuje XIX stulecie i styl neogotycki, do przeszłości natomiast przenosi wnętrze.
Wnętrze katedry ROBI WRAŻENIE! Zachwycający kasetonowy strop z XVII wieku, ozdobiony pięcioma obrazami autorstwa Girolama Imparata, wisi 35 metrów ponad posadzką. Pokryte różnokolorowymi marmurami filary są jak galeria sztuki, bowiem właśnie do nich przymocowane są popiersia pierwszych szesnastu biskupów Neapolu.
Wchodząc do kaplicy Św. Januarego OCZAROWAŁY mnie freski na sklepieniu oraz wpadające do środka złote światło, które zmieniło na tę chwilę całe wnętrze w coś więcej niż zwykłe pomieszczenie.
Ponadto w katedrze znajdują się relikwie Św. Januarego, co przyciąga nie tylko turystów, ale i mieszkańców. Wstęp darmowy.
Skutery – charakterystyczny element miasta
Wychodząc z katedry, skierowaliśmy się na północ Via Duomo, po czym przy Kościele San Giuseppe dei Ruffi, skręciliśmy w lewo. Barokowa fasada kościoła towarzyszyła nam tylko przez moment, gdyż kawałeczek dalej, ponownie zmieniliśmy kierunek, idąc z powrotem w stronę Via dei Tribunali.
Niepozorna uliczka, której zdawało się nikt nie uczęszcza, była swoistą “autostradą” dla rozpędzonych skuterów. Neapolitańczycy jeżdżą jak SZALENI! Nie zwalniają i przejeżdżają tuż obok niemal ocierając się o przechodniów :O Pędzące skutery są charakterystycznym elementem miasta, podobnie jak wiszące na ścianach urocze kapliczki. Takowe ukryte są w bocznych, wąskich uliczkach, urozmaicając monotonne pierzeje oraz pokazując, jak dla Włochów ważna jest wiara.
Gęstość miasta – kościoły, sklepy, turyści
Dotarliśmy na powrót do Via dei Tribuali, gdzie na niewielkiej przestrzeni, ujrzeliśmy kilka kościołów. Kościół San Filippo Neri prezentuje dumnie swą barokową fasadę vis-a-vis wciśniętego między kamienice Kościoła Santa Maria della Colonna. Kawałek na zachód ujrzeliśmy kolejne dwie świątynie – barokową Bazylikę San Paolo Maggiore oraz gotycką Bazylikę San Lorenzo Maggiore.
Rzecz jasna między świątyniami wiele się dzieje! Występy muzyczne, masa lokali gastronomicznych, sklepiki z pamiątkami, tłumy przy jednej z popularniejszych pizzerii i przejeżdżające między ludźmi skutery.
Śliczna uliczka i ZACHWYCAJĄCE pamiątki
Na wysokości Bazyliki San Paolo Maggiore, odbiliśmy w lewo w Via San Gregorio Armeno. To jedno z najbardziej ZACHWYCAJĄCYCH miejsc w Neapolu! Wąska uliczka łączy dwie główne ulice Cetro Storico – Via dei Tribunali i Spaccanapoli, skupiając handlujących ręcznie zdobionymi Bożonarodzeniowymi szopkami.
Dla mieszkańców Neapolu nie choinka, a szopka jest najważniejszym symbolem Bożego Narodzenia. Ręcznie robione szopki są do prawdy ŚLICZNE! Spacer uliczką może się przedłużać ze względu na fakt, iż co kilka metrów wzrok przyciągają kolejne cuda. Właściwie to nie tylko szopki, ale też domki z ruchomymi postaciami (Pan łowiący ryby, wkładający do pieca pizzę, mieszkający ciasto bądź Panie prasujące ubrania, robiące pranie lub ciasto) za kilkadziesiąt euro. Nie są to tanie rzeczy, ale myślę, że taka pamiątka zrobiłaby wrażenie na Waszych gościach.
Ulica Spaccanapoli i sekwencja placów
Wtem weszliśmy na ulicę Spaccanapoli – jedną z trzech głównych ulic założonego w VIII wieku p.n.e. Neapolu. Zabudowa stanowiąca “ściany” uliczki jest tutaj na wyższym poziomie estetycznym oraz architektonicznym, aniżeli w przypadku Via dei Tribunali.
Wąska uliczka urozmaicona jest niewielkimi placami, jak chociażby Piazzetta del Nilo, przy którym pyszni się barokowy Kościół Sant’Angelo a Nilo i tworzące przytulne wnętrze kamienice. Szereg sklepików z towarem wystawionym na zewnątrz również dodają klimatu i sprawiają, że spacer jest zwyczajnie ciekawszy.
Różnorodność przestrzeni da się łatwo poczuć, kiedy co kilkadziesiąt metrów stosunkowo ciasna uliczka ustępuje mniejszym lub większym placom. Po Piazzetta del Nino mamy Piazza San Domenico – przestronniejszy i okazalszy, również ze względu na architektoniczną dominantę. Ową dominantą jest Kościół San Domenico Maggiore. Gotycka budowla została wzniesiona na przełomie XIII i XIV wieku. Co ciekawe, w klasztorze tuż obok kościoła pierwotnie mieścił się Uniwersytet Neapolinański, gdzie w 1272 roku teologię wykładał Tomasz z Akwinu.
Zostawiając plac za sobą, weszliśmy ponownie między wysokie i zdobne kamienice, tworzące oś widokową zamkniętą wzgórzem Vomero ze stojącym na jego szczycie Klasztorem Kartuzów i Zamkiem Sant Elmo.
Klimatyczny zaułek za Palazzo Venezia
Idąc przed siebie, zaciekawił nas dziedziniec jednej z kamienic. Jak się okazało, po wejściu do środka, trafiliśmy na XV-wieczny Palazzo Venezia. Warto wstąpić do pałacu, wejść schodami na górę i zajrzeć do uroczego ogrodu. W momencie, kiedy odkrywaliśmy ten mały raj, z pałacu do ogrodu dochodziły dźwięki fortepianu, co w połączeniu ze śpiewem ptaków, dało magiczny efekt. Nie trzeba długo iść, aby ujrzeć kolejne wspaniałe zabytki.
Kierując się wciąż na zachód, po naszej lewej wyrosła potężna świątynia – Bazylika Santa Chiara. Wybudowany w XIV wieku w stylu gotyckim kościół jest istotnie wielki. Otóż wewnątrz jego wymiary wynoszą: 110 metrów długości, 47,5 metra wysokości i 33 metry szerokości. Przy kościele stoi klasztor i dzwonnica.
Plac Gesù Nuovo – jedna z ciekawszych przestrzeni Centro Storico
Tuż obok rozciąga się Plac Gesù Nuovo, który swą nazwę wziął od Kościoła Gesù Nuovo. Miejsce jest jednym z ładniejszych w tej części Neapolu! Z jednej strony monumentalna i surowa Bazylika Santa Chiara, z drugiej zaś fascynująca, licowana rustykalnym boniowaniem fasada Kościoła Gesù Nuovo!
Co ważne, kościół powstał z przekształcenia pałacu zbudowanego w XV wieku dla rodziny Sanseverino. Ich potomkowie pałac stracili, a ten kupili Jezuici i na przełomie XVI i XVII wieku przekształcili w kościół. Wnętrze zostało przebudowane, zachowała się zaś frontowa fasada, będąca zdaje się najciekawszą w całym mieście.
Obłożona boniowaniem, czyli kamiennymi blokami w kształcie ostrosłupów, zmienia swój wygląd w zależności od miejsca, z którego się ją ogląda. Grafitowy kolor przełamany jest białymi, zdobionymi portalami wejściowymi. Będąc na Placu Gesù Nuovo warto zwrócić uwagę na Iglicę Niepokalanej Dziewicy w lat 1747-1750. Bogato dekorowana iglica, podobnie jak inne monumentalne kolumny, budowane były w celu uczczenia końca zarazy. W Neapolu znajdziemy więcej tego typu pięknych monumentów.
Monumentalna zabudowa
Wtem doszliśmy do Via Toledo, głównej handlowej ulicy Neapolu, o której więcej napiszę później. Wówczas kierowaliśmy się na Piazza Giovanni Bovio, gdyż właśnie tam, w stojącej przy placu monumentalnej kamienicy, przyszło nam spędzić kolejne dwie noce.
Plac i cała okolica ZNACZĄCO różnią się od Centro Storico. Do tej pory chodziliśmy wąskimi uliczkami, chłonąc klimat sprzed wieluset lat. Piazza Giovanni Bovio jest dużą przestrzenią z wielkim pomnikiem Wiktora Emanuela II na samym środku. Wokół niego odbywa się normalny ruch samochodowy, a plac otaczają eleganckie, wysokie i pełne wielkomiejskiego sznytu kamienice.
Takiego widoku z okna to jeszcze nie miałem <3
W jednej z takich nocowaliśmy i dzięki temu mogliśmy bez problemu zajrzeć do jej wnętrza. Czuć, że kamienica od dawna była zamieszkana przez bogatszych mieszkańców. Po wejściu wita nas spora przestrzeń, posadzka i schody wyłożone są solidnymi i pięknymi kamieniami. Na górę (mieszkaliśmy na 5 piętrze, co jak obliczyłem odpowiada 9-mu piętru w zwykłym bloku) wjechaliśmy maleńką windą. Wrażenie robi spora wolna przestrzeń w środkowej części kamienicy! Ciągnie się od samej góry niemal po sam dół.
To nie koniec, gdyż okazało się, że okno naszego pokoju wychodzi wprost na plac, mieliśmy więc na wyłączność ŚWIETNY punkt widokowy! Patrząc przed siebie widoczny jest Palazzo della Borsa (Pałac Giełdy) z końca XIX wieku. Patrząc w lewo, widowiskowa zabudowa Piazza Giovanni Bovio łączy się z pierzeją solidnych kamienic stojących wzdłuż Via Cardinale Guglielmo Sanfelice, a ponad miastem góruje Wzgórze Vomero. Niewątpliwie jest to jeden z PIĘKNIEJSZYCH widoków jakie oglądałem z pokojów, w których nocowałem w ramach mych wyjazdów.
Kilka (istotnych) słów na koniec
Dziękuję Wam za lekturę nowego artykułu i wizytę na blogu. Neapol to FANTASTYCZNE miasto i cieszę się, że mogę je Wam tutaj pokazać. W kolejnych artykułach pokażę Wam inne wspaniałe miejsca.
A tutaj możecie dobrowolnie wesprzeć mą działalność, stawiając mi kawkę 🙂 Dziękuję!
Zapraszam oczywiście na moje socialmedia – Miejski Wojażer na FB oraz miejskiwojazer na IG, gdzie znajdziecie relacje z podróży, zdjęcia i przemyślenia. Artykuły na blogu najczęściej muszą sporo poczekać w kolejce, więc jeśli chcecie być na bieżąco, warto 🙂
Odkrywajcie Europę, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!