Klimatyczne i pełne historii centrum Aten – Plac Syntagma, Plaka, Monastiraki, Agora Rzymska oraz Anafiotika

K

Cześć moi Drodzy!

W pierwszą zagraniczną podróż w 2023 roku udałem się wraz z Narzeczoną do Aten! Stolicę Grecji zwiedzaliśmy przez cztery lutowe dni, nasiąkając jej klimatem i nieładem godnym Bałkanów.

Mając wciąż w pamięci klaksony samochodów, drzewka pomarańczowe przy ulicach i zabytki sprzed ponad 2 tysięcy lat, pragnę zabrać i Was na wąskie uliczki, między tysiące betonowych domów, na wzgórza i nad morze.

W kilku artykułach postaram się pokazać i opisać jak najlepiej potrafię stolicę Grecji. Spojrzymy na miasto przez pryzmat kotów, zjemy pyszne Greckie dania, zaznamy “Bałkańskiego kotła”. Dowiecie się dlaczego Ateny to miasto tak samo piękne jak i brzydkie, poczujecie zapach historii sprzed 2,5 tysiąca lat, zobaczycie IMPONUJĄCY miejski pejzaż oraz urocze i pełne klimatu zaułki pod Akropolem. Będzie gęsto i miejsko, ale też zielono i przestrzennie, będzie głośno i brudno, ale też romantycznie i schludnie, będzie historycznie, jak również współcześnie.

Co ISTOTNE, to PIERWSZY artykuł pokazujący Ateny (i okolice) na moim blogu. Pozostałe macie poniżej:

Zapraszam na zwiedzanie Aten – miasta pomarańczy, kotów i starożytnych zabytków!


Podróż z Gdańska do Aten po kolei

Podróż z Gdańska do Aten przez Katowice była nieco, ale tylko nieco skomplikowana 😉 Na samym początku udałem się do Bydgoszczy, skąd wraz z Narzeczoną, pomknęliśmy pociągiem do Katowic. W stolicy województwa Śląskiego byliśmy wieczorem, zatem zostaliśmy tam na noc (w zasadzie pół nocy), by z samego rana pojechać na lotnisko. Świetnie sprawdza się firma przewozowa “Matuszek”, która wozi na lotnisko w Pyrzowicach z Katowic i Krakowa. TUTAJ znajdziecie więcej informacji. Około 7:00 wylecieliśmy do Aten, gdzie wylądowaliśmy około 10:30 miejscowego czasu (+1h).

Jak dotrzeć z lotniska do centrum Aten?

Skomunikowanie lotniska z centrum Aten jest dobre, a najlepiej zrobić to za pomocą linii autobusowej X95. Autobusy odjeżdżają sprzed terminala lotniska, jednak nim wsiądziecie do środka, musicie zakupic bilety w małym kiosku. Koszt biletu w jedną stronę to 5,5 euro. Wygodniej jest jechać metrem, jednakże zapłacicie wówczas 10 euro. Czas przejazdu autobusem, z którego i my skorzystaliśmy, wynosi około godziny (wliczając nieduże korki w mieście). W ten sposób około 12:00 dojechaliśmy na Plac Syntagma, w samym centrum Greckiej stolicy. Od razu dodam, że na Placu Syntagma, tuż obok przystanku linii X95, znajdziecie mały kiosk (czynny całodobowo) w którym zakupicie bilety na powrót. Tam też znajdziecie rozkład jazdy.

Komunikacja miejska w Atenach – jaki bilet kupić?

Na samym początku zaopatrzyliśmy się w bilety komunikacji miejskiej. Trzeba przyznać, że kwestia biletów jest w Atenach bardzo fajnie rozwiązana! Cała aglomeracja jest jedną strefą, zatem na jednym bilecie można jechać np. metrem nad morze i następnie tramwajem wzdłuż wybrzeża. Zaopatrzyliśmy się w bilety ważne przez 5 kolejnych dni (koszt 8,2 euro za bilet). Co ważne, owe bilety nie upoważniają do jazdy liniami lotniskowymi (X95 itd.) na które TRZEBA kupić osobny bilet. Bilety kupiliśmy w automacie w tunelu przy stacji metra “Syntagma”.

Ateny – krótka charakterystyka miasta i jego historia

Ateny to stolica Grecji i jeden z najważniejszych ośrodków turystycznych w Europie. Samo miasto ma 637 tysięcy mieszkańców i położone jest na powierzchni 39 km2. Jednakże zespół miejski to już ponad 400 km2 i około 3,5 mln mieszkańców, co czyni metropolię dziesiątą największą w Europie. Miasto położone jest na równinie między Zatoką Sarońską Morza Egejskiego a górami Egaleo, Parnita, Hymet i Pentelejkon. Ów obszar jest SZCZELNIE zabudowany, a gęsta tkanka miasta ciągnie się od morza po zbocza gór. Między ogromem betonu wielkiego miasta, wyrastają wzgórza, w tym Akropol, stanowiąc miejsca ważne z perspektywy historii, jak również idealne na spacery i odpoczynek.

Ateny są jednym z najstarszych miast na świecie, którego historia sięga kilku tysięcy lat przed naszą erą! Zaczęło się od osadnictwa na Akropolu, który od zawsze był miejscem bezpiecznym i strategicznym. Rozkwit miasta nastąpił w VI i V wieku p.n.e., kiedy to stało się potęgą w rejonie Morza Śródziemnego. Na Wzgórzu Akropolis i wokół niego powstało rozległe miasto, które w 480 roku p.n.e. zniszczyli Persowie. Miasto nie odzyskało już dawnej potęgi, jednocześnie wciąż było domem szkół filozoficznych. Od 1458 roku, przez niemal 400 lat, Ateny były pod panowaniem Turków, którzy kościoły zamienili w meczety, zaś u podnóża Akropolu zbudowano typowe dla Turcji dzielnice. Ateny w 1829 roku obroniły się przed panowaniem Turków, stając się stolicą kraju. Miasto liczyło wówczas ledwie kilka tysięcy mieszkańców. Od około połowy XIX wieku następuje rozkwit i rozbudowa Aten, które dzisiaj są największym miastem Grecji.


Plac Syntagma – najważniejsza miejska przestrzeń w Atenach

Zwiedzanie Aten zaczęliśmy od Placu Syntagma. To centralnie położony plac, skupiający najważniejsze ulice, komunikacje miejską oraz miejsca ważne z perspektywy turysty zwiedzającego miasto. Nazwa placu pochodzi od Konstytucji (Syntagma = Konstytucja), którą w 1843 roku wydał pierwszy król Grecji – Otton.

Budynek Parlamentu i Ewzoni

Wschodnią część placu zajmuje najważniejszy budynek – Stary Pałac Królewski, obecnie Grecki Parlament. Neoklasycystyczny gmach zaprojektował bawarski architekt Friedrich von Gartner, zaś zbudowany został w latach 1836-1843. To właśnie przed nim stoją Ewzoni, czyli żołnierze Gwardii Prezydenckiej, trzymający wartę przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Przechodząc obok, zobaczyliśmy ich tradycyjne mundury i nietypowe, charakterystyczne kroki.

Parlament ma gładką fasadę zwieńczoną attyką z wyróżniającą się środkową częścią nakrytą tympanonem. Zachodnia część placu położona jest niżej względem wschodniej, zatem z niemal każdego zakątka gmach Parlamentu jest świetnie widoczny, stanowiąc jego najważniejszy obiekt monumentalny.

Wielkomiejska zabudowa placu i elegancka przestrzeń dla pieszych

Vis-a-vis rozpoczyna się główny deptak tej częsci miasta – ulica Ermou – której perspektywa ciągnie się daleko aż po widoczną w oddali górę. Od północy, południa i zachodu plac zabudowany jest wysokimi, reprezentacyjnymi budynkami, mieszczącymi hotele, sklepy, restauracje, ministerstwo i mieszkania.

Większa część Placu Syntagma udostępniona jest pieszym i służy za miejsce spotkań, centrum przesiadkowe oraz teren przeróżnych wydarzeń. Plac jest elegancką, wielkomiejską przestrzenią, przez której środek biegnie szeroki trotuar, zaś bo obu stronach króluje zieleń. W centrum stoi fontanna, która wraz z Parlamentem w tle, stanowi charakterystyczny widok centrum Aten. Widok, który oglądaliśmy najczęściej w ciągu tych czterech dni.

Część zieloną placu wypełniają wysokie drzewa, ozdobne trawniki, rzeźby i wysokiej jakości mała architektura. Całość domykają ściany, będące swego rodzaju fontanną ze względu na spływającą po nich wodę.

Plac Syntagma to wielkomiejska przestrzeń publiczna, godna stolicy kraju. Mnie spodobało się połączenie miejskiego placu, ładnej posadzki i małej architektury z zielenią oraz zabudową wokół. Istotna jest oś widokowa ciągnąca się od Parlamentu przez całą ulicę Ermou, aż po górę na jej końcu.

Ogrody Narodowe to bezcenny skarb tak gęsto zabudowanego miasta

Z Placem Syntagma sąsiadują Ogrody Narodowe, które były następnym miejscem na trasie naszego spaceru. Ogrody Narodowe to zielona enklawa w samym centrum gęsto zabudowanego miasta. Teren zielony o powierzchni 15,5 ha, rozciąga się za budynkiem Parlamentu. Ogrody założono na zamówienie królowej Amalii w 1838 roku. Aby spełnić marzenie królowej, grecka marynarka wojenna przywoziła egzotyczne rośliny z różnych zakątków Europy. W latach 20-tych XX wieku park został udostępniony dla gości.

Obecnie ogrody są dostępne za darmo, będąc świetnym terenem zielonym, pozwalającym uciec od miejskiego zgiełku. Na terenie parku mą uwagę zwrócił szpaler wysokich palm z gmachem Parlamentu w tle, uroczy stawek i mini zoo oraz starożytne ruiny. Dla miasta, które jest tak zwarto zabudowane, Ogrody Narodowe są bezcennym skarbem.

Miasto pomarańczy

Wychodząc z parku na ulicę Irodou Attikou, zauważyliśmy drzewka z rosnącymi nań pomarańczami. Jak się okazało, praktycznie wszystkie ulice i place Greckiej stolicy, posiadają owocowe drzewa. Jednym z charakterystycznych elementów ateńskich ulic są właśnie pomarańcze (lub mandarynki?), które wiszą gęsto wśród koron drzewek.

Bogata i ważna część miasta

Spacerując w okolicy Parlamentu i Placu Syntagma, czuliśmy ważność okolicy. Budynki i ich otoczenie są zdecydowanie piękniejsze i godniejsze, aniżeli choćby kawałek dalej. Idąc ulicą Leof. Vasilissis Sofias, minęliśmy się z Ewzonami, którzy z bronią na ramieniu, równo i dumnie zmierzali przed siebie.

Ulica Uniwersytecka – wielkomiejskie Ateny

Wróciwszy w okolice Placu Syntagma, odbiliśmy w ulicę Panepistimiou (Uniwersytecka) – jedną w ważniejszych w centrum Aten. Idąc dalej prosto, dotarlibyśmy do Placu Omonia, jednakże wielkomiejska aleja towarzyszyła nam przez chwilę, bowiem odbijaliśmy w odchodzące od niej uliczki.

Uliczka Voukourestiou

Trafiliśmy chociażby na wyłączoną z ruchu kołowego uliczkę Voukourestiou. Niemal w całości przeszliśmy ją kolejnego dnia, natomiast tym razem tylko zerknęliśmy wzdłuż wąskiej, długiej i biegnącej ku górze ulicy. W tym miejscu po raz pierwszy kupiliśmy dostępne w wielu miejscach obwarzanki, które bardzo nam zasmakowały.

Narodowe Muzeum Historyczne

Następnie przeszliśmy w kierunku ulicy Kolokotroni przy której stoi gmach Narodowego Muzeum Historycznego. Jak się okazuje jest to stary budynek parlamentu, który mieścił się tutaj w latach 1875-1932. Kręciliśmy się trochę w kółko, docierając ponownie na Plac Syntagma. Wszystko ze względu na hotel, który mógł nas przyjąć od 14:00.

Kilka chwil w hotelu i wracamy do zwiedzania!

A więc po krótkim zapoznaniu się z centralnym placem Aten, podjechaliśmy metrem (3 stacje) pod hotel, zameldowaliśmy się, zostawiliśmy zbędny balast i wróciliśmy do odkrywania, czyli tego po co przyjechaliśmy i co kochamy najbardziej.

Tym razem na dobre RUSZYLIŚMY przed siebie, zgłębiając kolejne uliczki i zakątki. Spacer po Atenach pełen jest niespodzianek, tym bardziej, że nie do końca wiemy co czeka za rogiem. Na południe od Placu Syntagma odchodzi ulica Leof. Vasilisis Amalias, od której odbiliśmy w prawo, kierując się pod kościół na placu Manou Rallous’a.

Kościółek z czasów bizantyjskich – Ateny mają ich całą masę

Kościół Świętej Trójcy pochodzi z czasów bizantyjskich, zaś obecnie służy społeczności prawosławnej. Świątynia została zbudowana na początku XI wieku, poważnie uszkodzona podczas greckiego oblężenia Akropolu w 1821 roku i dwadzieścia kilka lat później przejęta przez cara Mikołaja I na potrzeby społeczności rosyjskiej w Atenach. W połowie XIX wieku kościół odrestaurowano, zachowując możliwie jak najwięcej z oryginalnego budynku z XI stulecia. Kościół swoim kształtem i szaro-brązowym kolorem odcina się od okolicznej zabudowy.

Kawałeczek dalej zobaczyliśmy kościół anglikański Św. Pawła, po czym zatonęliśmy, i to dosłownie, w uliczce Kidathineon.

Plaka – malownicza dzielnica u podnóża Akropolu, którą TRZEBA poczuć

Weszliśmy bowiem na teren dzielnicy Plaka, charakteryzującej się wąskimi, krętymi uliczkami, pastelowymi fasadami neoklasycystycznych domów, schodami i przejściami pełnymi tajemnic, niewielkimi kościółkami i położeniem pod Akropolem, stanowiącym dominantę ulic i placów.

Spacerując po Place można się przekonać jak wyglądały Ateny pod koniec tureckiego panowania. Dzielnica sąsiaduje z NAJWAŻNIEJSZYMI zabytkami, wspomniany Akropol, ale też ruiny antycznych rynków – Agory Greckiej i Agory Rzymskiej.

Okolica jest piękna i malownicza, uliczki oddają swój urok przechodniom, którzy z każdym krokiem dostają serię nowych wrażeń.

Uliczka Kidathineon – to miejsce i jego aura nas oczarowały

Wracając na uliczkę Kidathineon – jej pejzaż mnie oczarował. Pastelowe fasady niewysokich kamieniczek, urokliwy kościół Przemienienia Pańskiego, liczne drzewa i wzgórze Akropolu w tle.

Otuleni klimatem, wędrowaliśmy po kamiennej posadzce, mijając kolejne budynki, restauracje i sklepy. Wówczas, trochę intuicyjnie (tak najlepiej jest spacerować po tego typu miejscach) dotarliśmy do ul. Lisikratous.

Jedna z WSPANIALSZYCH ulic w Atenach – Lisikratous!

To zdecydowanie jedna z WSPANIALSZYCH ulic w Atenach! Sama zabudowa jest ciekawa, jednakże to nie ona stanowi o uroku uliczki. Mniej więcej w połowie, zobaczyliśmy kolumny z czasów Rzymskich, zaś w tle Kościół Św. Katarzyny z charakterystyczną dla Ateńskich świątyń architekturą.

To nie wszystko, ponieważ NAJCIEKAWSZE są zamknięcia osi widokowych.

Z jednej strony jest to mający niemal 1900 lat Łuk Hadriana, zaś z drugiej górujące ponad zabudową skaliste wzgórze i Akropol. Łuk Hadriana zbudowano z marmuru w 131 roku ku czci cesarza Hadriana. Stoi on jak gdyby nigdy nic przy jednej z głównych ulic miasta. Wraz z całym otoczeniem, czyli zielenią drzew, ośnieżonymi górami oraz Świątynią Zeusa Olimpijskiego w tle, stanowi widok, który w Atenach TRZEBA ujrzeć.

Wróciliśmy wówczas na drugi biegun ulicy Lisikratous, by obejrzeć okolicę Pomnika Lizykratesa. Monument wzniesiono w 335 roku p.n.e. podczas Wielkich Dionizjów (święta na cześć Dionizosa). Wraz z otoczeniem – pięknymi domami, niknącymi w cieniu uliczkami, widocznym w oddali Łukiem Hadriana i Akropolem spoglądającym na placyk z góry – to miejsce zostawia bardzo pozytywne wrażenie.

Generalnie Plaka ma swój niewypowiedziany klimat, który ZDECYDOWANIE warto poczuć.

Górna część Plaki – urokliwe przejścia, schody, koty, widoki i TEN klimat

Wówczas zaczęliśmy zgłębiać górną część dzielnicy i ukryte w niej piękno. Polecamy ją ze względu na mniejszą ilość zwiedzających, ciekawskie koty zamieszkujące tutejsze zakątki oraz malownicze pejzaże. Weszliśmy schodami w okolicę restauracji “Cave of Acropolis”, zachwycając po drodze romantycznym otoczeniem.

Domy przyozdobione kolorowymi okiennicami, licznymi roślinami, pilnowane są przez leniwe koty. Białe mury, zieleń liści, kamienne schody i Grecka muzyka dobiegająca z restauracji – ten moment zapamiętamy na długo.

Będąc w górnej części Plaki, warto zapoznać się z widokiem na miasto, które czaruje spokojem, a przecież to samo miasto kawałek dalej jest hałaśliwe i TĘTNI życiem. Jeszcze kilka razy, w różnych miejscach, schodziliśmy i wchodziliśmy schodkami, poznając najróżniejsze zakątki tej jakże ślicznej i pełnej pozytywnej energii części Aten.

Wąska uliczka z ośnieżoną górą w tle, kamienna posadzka i widok na miasto, placyki z wystawionymi nań restauracyjnymi stolikami, schody, schody, schody, białe elewacje domów i Akropol na drugim planie, niezliczone knajpki i sklepiki z pamiątkami, Kościół Agios Nikolaos Rangavas sprzed niemal tysiąca lat.

To wszystko i jeszcze więcej stanowi o niezaprzeczalnym uroku Plaki, który rezonuje we mnie do tego momentu.

Anafiotika – fragment cyklad w centrum Greckiej stolicy

Spacerując, mieliśmy oczywiście plan, który zakładał, a jakże, zwiedzenie maleńkiej dzielnicy o nazwie Anafiotika. Anafiotika to maleńka część Plaki, położona w najwyższej jej części, pod murami Akropolu. Malowniczą dzielnice założono w połowie XIX wieku dla robotników pracujących przy pałacu króla Ottona. Kamieniarze, murarze oraz stolarze, przybyli do Aten z wyspy Anafi i można rzec przenieśli typową cykladzką architekturę do centrum stolicy Grecji.

Wąskie przejścia między białymi domkami są jak pełen klimatu labirynt. Urokliwe wejścia do domów, strome schody, kwiaty, kolorowe okiennice, liczne koty, to wszystko oddaje klimat cykladzkich wysp.

Mnie NAJBARDZIEJ ujął widok z samej góry, kiedy stojąc ponad kościółkiem Św. Jerzego, oglądaliśmy cudny miejski krajobraz, mając na pierwszym planie flagę Grecji oraz dzwon i krzyż owej świątyni, zaś w tle pokryte śniegiem góry. Wciąż czuje spokój i urok tego miejsca, które zdawało się odległe od gwarnej stolicy o setki kilometrów.

Zeszliśmy z powrotem w dół, kontynuując wędrówkę po centrum Aten, a dokładniej po Place. Skromne i pełne magii uliczki, zamieniły się w pełne uroku i kawiarenek schody, następnie w mniej i bardziej ciekawe ulice, aż w końcu trafiliśmy na Plac Katedralny.

Plac Katedralny i dwie wyjątkowe świątynie

To jeden z głównych placów tej części miasta, a swą nazwę wziął, a jakże, od stojącej tutaj Katedry Zwiastowania Matki Bożej. Świątynia została zbudowana w latach 1842-1862 pod kierunkiem kilku architektów – Theophila Hansena, Dimitrisa Zezosa, Panagisa Kalkosa oraz Francois Boulanger. Do budowy murów katedry wykorzystano marmur z 72 zburzonych kościółków! Przy wmurowaniu kamienia węgielnego oraz poświęceniu katedry byli obecni król i królowa.

Trójnawowa bazylika z kopułą, wejściem pod mozaiką oraz dwiema bliźniaczymi wieżami jest miejscem najważniejszych ceremonii, jak również ślubów lub pogrzebów ważnych osobistości.

Tuż obok katedry, stoi maleńki (12,2 na 7,6 metra) kościółek św. Eleutherios. Został wzniesiony najprawdopodobniej w XIII stuleciu z wykorzystaniem “spolla” z istniejących wcześniej budynków (rzeźby/mury z istniejących dawniej budynków). Kościół ma typowy bizantyjski układ na planie krzyża z kopułą, z tym, że powyżej linii okien ulokowano aż dziewięćdziesiąt rzeźb oraz nie użyto żadnej cegły, co czyni świątynie wyjątkową.

Katedra Zwiastowania Matki Bożej i Kościółek św. Eleutherios razem prezentują się zjawiskowo! Niezwykły kontrast, który pokazuje, że można postawić obok siebie budynki z zupełnie innych czasów i nie powoduje to architektonicznej niestrawności.

Monastiraki – dzielnica handlu i targów

Otoczenie placu to wyższe niż na Place kamienice, w tym nowocześniejsze fasady. Wedle wikimapii, od tej pory, poruszaliśmy się bowiem po terenie Monastiraki – dzielnicy pchlich targów i ulic pełnych sklepów. Monastiraki jest zdecydowanie żywsza i gwarniejsza, pełno tutaj sklepów z pamiątkami i nie tylko, a ulice zdają się być jednym wielkim targowiskiem.

Wchodząc w ulicę Pandrossou, poczuliśmy opisany wyżej stan. Idąc przed siebie, mignął nam po lewej zacny widok…

Agora Rzymska – zjawiskowa, pełna historycznego piękna część Aten

Uliczka Aiolou kończąca się Akropolem oraz po prawej stronie teren Biblioteki Hadriana. Została ona utworzona przez rzymskiego cesarza Hadriana w 132 roku n.e. Teren słynnej biblioteki jest ogrodzony, ale z powodzeniem można obejrzeć pozostałości zabudowy sprzed niemal 1900 lat. To zjawiskowa część Aten, pełna historycznego piękna, które czuć na każdym kroku.

Kawałeczek dalej napotkaliśmy Agorę Rzymską – założony w pierwszym wieku przed Chrystusem starożytny rynek miejski. Widok jaki zastaliśmy był jednym z bardziej FENOMENALNYCH podczas naszego pobytu. Poczucie historii, starożytności i antyku, niewypowiedzianego klimatu i aury, która jest tutaj jak zaczarowana.

Na pierwszym planie obszar Rzymskiej Agory wraz z Wieżą Wiatrów zbudowaną ok. 50 roku p.n.e., wyżej pastelowa zabudowa wespół z gęstymi koronami drzew, zaś w tle skaliste wzgórze i Erechtejon na Akropolu – to wszystko muśnięte ciepłym światłem słońca totalnie nas urzekło. Widok jak z pocztówki.

Wspomniana Wieża Wiatrów jest jednym z najlepiej zachowanych zabytków starożytnych Aten. W okresie panowania Turków w połowie XV wieku na ruinach chrześcijańskiej bazyliki zbudowano meczet. Ten został przebudowany w XVII stuleciu, zaś później, już po odzyskaniu przed Grecję niepodległości, w 1834 roku. Od strony zachodniej zobaczyliśmy zaś Bramę Ateny Walczącej, która zachowała się mając ponad 2 tysiące lat!

Tutaj poczujecie klimat Aten

Wówczas weszliśmy na Plac Monastiraki będący jednym z ciekawszych pod względem barwności architektury oraz spędzających tutaj swój czas ludzi. O kolorycie tego miejsca stanowią świątynie – Kościół Pantanassy z prawdopodobnie X wieku oraz Meczet Tzistarakis zbudowany w 1759 roku. Widok na plac wraz z Akropolem w tle to jeden z tych obrazków miasta, które stanowią o jego wyjątkowości.

Plac Monastiraki to barwna mozaika ułożona pod nogami, różnoraka pod względem wysokości i stylu zabudowa, wylewające się z uliczek masy spacerowiczów, otwarcie urbanistyczne na Akropol.

Klimat tutaj panujący odbiega od sielskich pejzaży Plaki, ale to jest NAJPIĘKNIEJSZE, kiedy miasto potrafi zaskakiwać i budzić emocje.

Przy ulicy Ermou znaleźliśmy miejsce, gdzie spożyliśmy posiłek, po raz pierwszy próbując dań obiadowych w Grecji. Wybór padł na restauracje Savvas i przyznam, że smakowało świetnie! Już po zmroku dotarliśmy na Plac Syntagma, skąd metrem dojechaliśmy w okolice naszego hotelu i tak zakończyliśmy pierwszy dzień zwiedzania Aten.

Podsumowując pierwszy dzień w Atenach

Opisując to wszystko i oglądając zdjęcia jeszcze MOCNIEJ czuje piękno tego miasta, które czaruje swym klimatem, wprowadza w zachwyt spokojem i aurą ślicznych uliczek, jednocześnie częstuje pejzażem złożonym z antycznych zabytków bądź wkręca w klimat bliskiego wschodu (tak czułem się na Placu Monastiraki). Pierwszy dzień przyniósł MASĘ genialnych przestrzeni, zabytków i przeżyć z czego niezwykle się cieszymy. Trzymajcie się i do następnego!


Kilka (istotnych) słów na koniec

Dziękuję Wam za lekturę nowego artykułu i jednocześnie pierwszy z czterech wpisów, pokazujących naszą wyprawę do stolicy Grecji. Mam nadzieję, że opisy miejsc oraz zdjęcia przypadły Wam do gustu.

Zachęcam również do zaglądania i śledzenia mnie na FB – Miejski Wojażer i IG – miejskiwojazer. Dziele się tam na bieżąco miejscami, które odwiedzam. Załączam zdjęcia, piszę na żywo z danego miejsca i dodaje relację.

Odkrywajcie Europę, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa