Klokkarvik – urok i spokój Norweskiej miejscowości.

K

Cześć przyjaciele 🙂 Zapraszam na drugi post z Norwegii, gdzie znajdziecie spokój niewielkiej miejscowości, zawiesicie wzrok na uroczych krajobrazach i psychicznie wypoczniecie 🙂 

Norweskie bunkry i cudowna droga.

Widok zza okna.

Niedziela oznaczała jedno – spacer po Klokkarvik, w którym mieszkaliśmy. To niewielka miejscowość, lecz dzięki usytuowaniu dysponuje genialnymi krajobrazami oraz ślicznymi miejscówkami, które warto zobaczyć będąc w okolicy. Z samego okna pijąc rano herbatę mieliśmy widoki na wodę i fiordy, wychodząc przed dom krajobrazy pozytywnie nastrajają na dalszy spacer.

Widok z okna.

Widoki sprzed domu.



Przystań jachtowa.

Pierwszy przystanek na trasie zrobiliśmy przy przystani łódek i jachtów. Malownicze zestawienie łódek, drewnianych domów, Norweskich flag i zabudowy wpinającej się na wzgórze. To z jednej strony. A z drugiej ? Z drugiej strony otwiera się ogromna przestrzeń, którą wypełnia woda… Dalej widać mniejsze i wyższe wzniesienia, gdzieniegdzie zabudowania, zaś daleko na szczytach utrzymuje się biały puch.

Przystań i zabudowa.

Idziemy dalej.

Tam jeszcze dojdziemy.

Spojrzenie z góry.

Przystań promowa.

Kolejnym przystankiem była przystań promowa, którą widać od strony mariny. Weszliśmy na ulicę biegnącą powyżej przystani, dzięki czemu mogliśmy obserwować łódki i jachty z genialnych krajobrazem w tle. Chwila przy promie zaowocowała ciekawą perspektywą. Staram się oglądać dane miejsce od różnych stron, tak aby jak najwięcej z niego wycisnąć. O ile to możliwe staję z obu stron osi widokowych lub oglądam dany krajobraz z dwóch nieco oddalonych od siebie miejsc. Niby to samo miejsce, a jednak inny widok i spostrzeżenia.

Widok przy przystani promowej.

Domy z widokiem.

Trzecim punktem, który koniecznie chciałem odwiedzić były tzw “skałki”, nazwa oczywiście własna. Wybraliśmy inną drogę niż za poprzednimi razami, dzięki czemu mogliśmy zobaczyć jak mieszkają ludzie. Głównie chciałem sprawdzić jakie mają widoki, a te są genialne… Domy są drewniane, pomalowane na biało i kryte czerwoną dachówką. Nie brakuje na parkingu prócz aut np łódki 😉

Tą drogą wcześniej nie szliśmy 🙂

Pokazują się zabudowania 🙂

Czyż nie mają pięknych widoków ?

Prócz samochodu jest łódka 😉

Dotarliśmy do znanej już wcześniej ulicy, której oś widokowa genialne “wpada” do wody. Daleko majaczą góry, niektóre łagodne, inne strome, niektóre zielone zaś inne ośnieżone na wyższych partiach.

Spokój… 🙂

“Skałki” – najpiękniejsze miejsce.

Pomimo błota i podtopionego terenu weszliśmy na “skałki” gdzie bez opamiętania robiłem zdjęcia. “Skałki” to jasnoszara, chropowata, nieregularna skała wychodząca na wodę, lecz nie będąca wyspą oderwaną od lądu. Między skałkami stoi woda co daje niesamowite efekty, swoje robi również zieleń, która umila pobyt. Widoki są fascynujące, co z resztą możecie oglądać poniżej… Usiadłem na jednej ze skałek i wpatrywałem się w krajobraz chłonąc atmosferę. To jedno z miejsc, do których najchętniej wracam, mające w sobie coś więcej aniżeli to, co widać.

Dotarliśmy 🙂 Czas się rozejrzeć.

Do domu wróciliśmy stromą ul. Inngjerdsvegen, z której ostatni raz tego dnia spojrzeliśmy na wodę w stronę “skałek”.

Dziękuję za uwagę. Wierzę, że zdjęcia jak i opis mogą się podobać 🙂 Za tydzień nadal będziemy w Norwegii, zaś już przeniesiemy się do miasta 🙂


Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym ! Pozdrawiam, Cześć ! 🙂

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

komentarzy

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa