Fjell Fortress – nadmorskie fortyfikacje w Norwegii.

F

Dobry wieczór 🙂 


Jestem po udanej listopadowej wyprawie do Norwegii i niezwłocznie zabieram się za opis. Razem z Ciocią polecieliśmy do “krainy fiordów” na cztery dni. Do tego czasu byłem w Norwegii dwukrotnie, za każdym razem doceniając wyjątkowe krajobrazy, chłonąc przede wszystkim naturę tegoż kraju. Podobnie było tym razem, o tym co zobaczyłem oraz jakie emocje mi towarzyszyły przeczytacie w tej i kolejnych częściach na blogu.

Przyjazd i pierwszy dzień zwiedzania.

Do Norwegii udaliśmy się samolotem w piątek 25 listopada. Na miejscu byliśmy już po 16:00, kiedy odebrał nas Wujek i w strugach deszczu pojechaliśmy do domu. Pogoda oraz fakt, iż było już ciemno sprawiły, że tego dnia nigdzie nie wychodziliśmy. W zamian za to zaplanowaliśmy dość dokładnie trzy kolejne dni, które obfitowały w genialne pejzaże jak i więcej miejskich przestrzeni.

Nasz plan zaczęliśmy realizować już dzień później, w sobotę. Udaliśmy się autem na parking przed niewielką miejscowością Fjell. Z wielką chęcią obserwowałem krajobrazy przesuwające się za szybą, gdyż te zaskakiwały raz po raz. Norwegia w skrócie to skały, które są wszędzie, woda, której również nie brakuje oraz zieleń. Zieleń łączy się z wodą i skałami w najróżniejszych konfiguracjach.

Strzał z samochodu.

I jeszcze jeden.

Dojechaliśmy do wspomnianego parkingu i udaliśmy się w górę. Naszym celem były Fjell Fortress, czyli nadmorskie fortyfikacje zbudowane w latach 40-tych przez Niemieckiego okupanta. Oznakowana trasa ma niecałe 3 km, lecz w takich warunkach mógłbym spacerować znacznie dłuższe dystanse.

W Norwegii każda droga jest ciekawa.

Już na początku sfotografowałem jedną ze skał obrośniętych ciekawą roślinnością abyście mogli ujrzeć jak to wygląda. Kawałek dalej zszedłem ze szlaku ponieważ między drzewami wypatrzyłem ogromny głaz ! Robi wrażenie podobnie jak gęstość lasu i czystość powietrza.

Norweska flora.

Wspomniany głaz.

Udaliśmy się dalej mając po prawej stronie dolinę a dalej wysokie góry do pewnej wysokości porośnięte lasem. Z doliny dobiega ryk rwącej rzeki, która działa na kolejny zmysł – słuch. Po naszej lewej stronie mijaliśmy równe skały, na które postanowiłem wejść w celu poszukiwania ciekawszych widoków.

Tą drogą szedłem, gdy byłem w Norwegii po raz pierwszy. Kiedyś Wam to pokaże.

Tak wygląda droga, którą się poruszaliśmy.

Wszedłem wyżej się rozejrzeć.

Stamtąd przyszliśmy.

Razem przez życie.

Idąc w górę co jakiś czas się odwracam.

Co jest za zakrętem… ?

Po chwili doszliśmy do miejsca, gdzie po prawej stronie pokazało się jezioro Gyravatnet. Różne formy skał współgrają z wodą tworząc krajobraz nie do podrobienia ! Za jeziorem odbiliśmy z lekka w lewo i po podejściu pod górkę zobaczyliśmy kolejne jezioro Buskvatnet.

…woda ! 🙂

Bliżej.

Idziemy dalej.

Piękne obrazki towarzyszyły wraz z wejściem na teren fortyfikacji. Bunkry, okopy, działa i wiele innych urozmaica spacer. Na samej górze przy okrągłym budynku kawiarni warto się zatrzymać na dłuższą chwilę. Otóż szeroki i daleki krajobraz niezwykle imponuje… Szczyty, jeden za drugim, między nimi woda są tłem dla widocznych bliżej drzew.

Już na terenie fortyfikacji.

Bunkry.

Ochrona koszy na śmieci przed wiatrem.

Cudowny spokój.

Punkt widokowy.

Podeszliśmy do kolejnego, punktu widokowego mijając wyłożone kamieniami okopy prowadzące od jednego do drugiego bunkra. Z tej strony staliśmy można rzec “nad” Fjell, które majaczyło gdzieś w dole. Droga powrotna na parking minęła sprawnie.

W dole widać Fjell.

Zszedłem niżej 😉

Droga powrotna.

No i na koniec… 🙂

Wielkie dzięki za to, że odwiedziliście mojego bloga. Zapraszam za tydzień na kolejny, ciekawy dzień i piękne miejsca w Norwegii.


Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym ! Pozdrawiam, Cześć ! 🙂

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

komentarzy

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa