Nikozja – dodaje to miasto do listy moich ULUBIONYCH! *Cypryjska (południowa) część Starego Miasta*

N

Cześć moi Drodzy!

Cypr to wyjątkowy kraj, który, nie może być inaczej, ma wyjątkową stolicę. Nikozja, bo o niej mowa, jest jedynym na świecie podzielonym miastem! Skomplikowana historia sprawiła, że przez środek serca Nikozji, przebiega pełnoprawna granica państwowa. Dowiedziawszy się o tym wiedziałem, że MUSZĘ TAM POJECHAĆ!

Na samym początku napiszę, że Nikozja jest na prawdę pięknym miastem! Entuzjaści architektury, kontrastów, historii, mieszkanki kultur i wspaniałej atmosfery rodem z Turcji, wyjadą ze stolicy Cypru zachwyceni. Mnie bowiem Nikozja zaskoczyła mocno na plus i ZACHWYCIŁA, gdyż ślicznych uliczek, pocztówkowych obrazków, ale też autentycznych miejsc pełnych lokalnych mieszkańców, jest tutaj bez liku.

Zapraszam Was w podróż do Nikozji, miasta, które można określić mianem UNIKALNEGO.


Co ISTOTNE, to CZWARTY z całej serii artykułów, opisujących podróż na Cypr. Pozostałe macie poniżej.


Jak dojechać z Pafos do Nikozji? Gdzie kupić bilety?

Poniedziałek 15 lipca zaczęliśmy od śniadania w hotelu w Pafos. Podobie jak dwa dni wcześniej, udaliśmy się na niewielki dworzec autobusowy znajdujący się vis-a-vis Mc Donald’a. Złapaliśmy autobus linii 618, którym podjechaliśmy do dworca autobusowego Karavella, a stamtąd autobusem międzymiastowym, udaliśmy się do Nikozji.

Jeśli chodzi o rozkłady autobusów międzymiastowych, macie je TUTAJ. Bilet „tam i z powrotem” z Pafos do Nikozji kosztuje 13 euro od osoby. Kupicie go chociażby w kasie na dworcu Karavella w Pafos. Podróż trwa około dwóch godzin. Autobusy są wygodne i klimatyzowane, kiedy więc wysiedliśmy, podwójnie poczuliśmy uderzenie gorąca. Tego dnia w Nikozji było 37 stopni w cieniu.

Krótka charakterystyka Nikozji

Nikozja to miasto położone w środkowej części wyspy na równinie Mesaria między Górami Kyreńskimi i Górami Trodos. Na nieco ponad 110 km2, mieszka ponad 300 tysięcy mieszkańców. Największe miasto Cypru od 1974 roku jest podzielone między „Nikozje Północną” (turecką) i „Nikozje Południową” (grecką/cypryjską). Przez sam środek Starego Miasta, przebiega strefa buforowa i granica państwowa. Miasto ma bardzo długą historię, która mocno odcisnęła swoje piętno na jego charakterystyce, architekturze, ludności oraz wyglądzie. Gotyckie katedry są dziełem francuskiej dynastii Luzynianów, panowanie Republiki Weneckiej objawia się do dziś w zachowanych murach obronnych i bastionach, liczne meczety i nawoływanie Muezzina do modlitwy to efekt zdobycia miasta przez Imprerium Osmańskie z kolei panowanie brytyjskie zaowocowało kolejnymi zmianami widocznymi w budownictwie.

Zwiedzanie Nikozji uważam za FASCYNUJĄCE doświadczenie. Przyglądanie się zadbanej, uroczej zabudowie, mieszanka kultur widoczna w architekturze, a poza tym wiele ulic, o których zapomniał świat. Zapraszam serdecznie do wirtualnego spaceru naszymi śladami.

To PIERWSZA część spaceru po Nikozji, jeśli chcecie zobaczyć drugą, zapraszam TUTAJ.


Mury Obronne – spuścizna Wenecjan

Do stolicy Cypru dotarliśmy około 13:00, tymczasem o 18:00 mieliśmy zaplanowany autobus powrotny. Pięć godzin to dla mnie wystarczająca ilość czasu na tej wielkości miasto, choć jeśli planujecie wejścia do muzeów oraz obiad w restauracji, warto zostać w Nikozji na dłużej. Przystanki autobusowe znajdują się w linii fortyfikacji, zatem od razu, ujrzeliśmy mury obronne i pas dawnych umocnień. Na ich terenie urządzono parkingi, parki i tereny rekreacyjne, a nawet zbudowano Ratusz.

Mury Obronne zostały wzniesione przez Wenecjan w latach 1567-1570. Najlepiej spojrzeć na mapę Nikozji i zwrócić uwagę na pierścień fortyfikacji, otaczający Stare Miasto. Wygląda tak, jak gdyby ktoś wbił cyrkiel w samym środku miasta i narysował koło. Zbudowano jedenaście bastionów (10 przetrwało – pięć po stronie Greckiej i pięć po Tureckiej) i trzy bramy (2 przetrwały – po jednej w „Nikozji Południowej” oraz „Nikozji Północnej”). Początkowo spacerowaliśmy śladem fortyfikacji, obchodząc nieco serce miasta.

Plac Wolności

Zaczęliśmy od Placu Wolności – nowocześnie i w dobrym guście urządzonego skweru. Przestrzeń placu wypełnia elegancka i wygodna posadzka, poprzecinana zadbanymi trawnikami z rosnącymi tam drzewami (również palmami) oraz fontanny w postaci niecek z wodą. Jakościowe elementy małej architektury sprawiają, że całość prezentuje się estetycznie i z klasą. Skwer znajduje się w lekkim zagłębieniu, co odcina nas choć trochę od zgiełku miasta, a jednocześnie owe miasto jest na wyciągnięcie ręki.

Mijając Bastion D’Avilla, wyszliśmy „na powierzchnię” i dalszą drogę pokonaliśmy ulicą Leoforos Stasinou. Przyglądałem się z tej perspektywy bastionom, które nawet teraz, po 450 latach od zbudowania, ROBIĄ WRAŻENIE. Nie zrobiło to jednak wrażenia na sułtańskich wojskach, które w XVI wieku stosunkowo szybko zdobyły miasto. W tę narracje fajnie wpisuje się niewielki Meczet Bayraktar, stojący na Bastionie Constanza.

Kocham to robić

Weneckie mury obronne kryją prawdziwe CUDA! Szczerze powiem, że przed wyjazdem, przeglądając zdjęcia Nikozji i wędrując ulicami dzięki Google Street View, nie byłem zachwycony. To tylko pokazuje, że wirtualne odkrywanie miasta to jedno, zaś realne przemierzanie ulic, to coś zupełnie innego.

Na wysokości Bastionu Garaffa i Bramy Famagustiańskiej, weszliśmy na teren Starego Miasta i od tego momentu, zaczęła się dziać magia. Przeszkadzająca dotychczas wysoka temperatura, przestała mieć znaczenie. Miasto zachwyciło mnie swoją naturalnością, klimatem, pięknem, fascynującymi obrazkami łączącymi różnorakie budynki, detalami i faktem, że większość tych ulic, które tak mocno mi się spodobały, były niemal puste (w przeciwieństwie do głównego deptaka). Z każdym krokiem przekonywałem się, że próby porównania wirtualnej rzeczywistości (zdjęcia, kamerki, GSV) to NIC w porównaniu z realnym doświadczaniem danego miejsca. Kocham to robić.

Przenoszący w czasie pejzaż

Brama Famagustiańska została wzniesiona między 1567 a 1570 rokiem według planów architekta Giulio Savorgnano. Kamienna fasada z drewnianymi wrotami zamyka od wschodu ulicę Ammochostou, której historyczna zabudowa doskonale wprowadza w klimat serca Nikozji. Stojące w pierzejach jedno lub dwukondygnacyjne budynki tworzą przenoszący w czasie pejzaż. Gładkie fasady o stonowanych barwach, urozmaicone są wykuszami i przyozdobione okiennicami. Uliczka prowadzi wprost na Meczet Taht-el-Kala, który świetnie dopełnia atmosferę dzielnicy Chrysaliniotissa, na terenie której byliśmy.

Plątanina uliczek i dwie wartościowe świątynie

Odbiliśmy na północ, gdzie w plątaninie przepięknych uliczek, skrywają się dwie wartościowe świątynie. Przechodząc obok odrestaurowanej historycznej zabudowy, trafiliśmy na Kościół Matki Bożej ze Złotego Lnu (Panagia Chrysaliniotissa). Świątynia została wzniesiona w połowie XV wieku dzięki królowej Helenie, żonie Jana II Lusignana. Cała okolica wprawia w zachwyt! Połączenie jasnych ścian z kamiennymi detalami i różnego koloru okiennicami/drzwiami to miód na serce miejskiego wojażera.

Po przejściu kilku uliczek, trafiłem na Kościół Agios Kassianos. Ależ wokół niego jest uroczo! Sam kościół niewielki, kamienny, skromny. Podobnie prezentuje się okoliczna zabudowa – niska, prosta, ale pełna piękna. Patrząc na fasady domów, palmy i świątynie, poczułem się jak w innym świecie. Cudowne przeżycie.

Skupisko interesujących zabytków

Będąc już blisko strefy buforowej, skierowaliśmy się ulicą Pnytagorou na południe. Wąska i pełna „smaczków” uliczka, doprowadziła nas do skupiska interesujących zabytków.

Z lewej strony mamy gmach gimnazjum, którego front z czterema kolumnami i portykiem wprowadza nieco Greckiej architektury. Naprzeciw niego stoi Katedra Św. Jana Ewangelisty z XVII wieku. Skromna architektura świątyni wynika z faktu, iż budowano ją w czasach osmańskich, a Turcy nie pozwalali wznosić okazałych kościołów. Za Pałacem Arcybiskupa stoi inna świątynia – Katedra Apostoła Barnaby. Jej historia sięga XVIII wieku, kiedy to Osmański gubernator Cypru Hassan Pascha, przekształcił bizantyjski kościół w meczet. Kolejne stulecie odwróciło te zmiany, gdyż Brytyjczycy przebudowali meczet na świątynie chrześcijańską poświęconą Św. Barnabie. Po sąsiedzku wyrasta nam minaret Meczetu Omara z XVII wieku, który, jak to bywa na Cyprze, został zbudowany jako kościół katolicki już w XIV wieku i przebudowany na świątynie Islamską po przejęciu miasta przez Turków.

Laiki Geitonia – historyczna dzielnica z tradycyjnym budownictwem

Ta część Nikozji jest nieco bardziej chaotyczna, pojawiają się niekoniecznie ciekawe budynki, parkingi, w tle zaś dominuje jeden z wieżowców Cypryjskiej stolicy. Starając się ominąć trwające remonty ulic i obserwując biedniejszą odsłonę miasta, doszliśmy do przeuroczego kwartału o nazwie Laiki Geitonia.

To historyczna dzielnica Nikozji, na terenie której można obejrzeć poddane renowacji tradycyjne cypryjskie budownictwo z końca XVIII wieku. Domy zbudowane z drewna, piaskowca i cegły mułowej, okraszone okiennicami oraz wijącą się tu i tam roślinnością, przenoszą do miasta, które zdawałoby się, odeszło w zapomnienie.

Wąskie i kręte uliczki, przejścia i schody, prowadzące między domami, nakryte są daszkiem wspartym na stalowych słupach, na którym to rośnie bluszcz. Wyłożone na przemian drobnymi kamieniami i większymi płytami chodniki, przeznaczone są wyłącznie dla pieszych, a spacer tutaj to istna rozkosz dla oczu. Białe ściany, kolorowe okiennice, dekoracyjne elementy z piaskowca i roślinność, wprowadzają w do piękniejszego świata. W owych domach działają sklepiki z rękodziełem i pamiątkami.

Główna handlowa ulica Starego Miasta – Ledra Street

Wraz z kolejnymi uliczkami, Nikozja zmienia swój charakter, wygląd i przeznaczenie. Kilka kroków za Laiki Geitonia, trafiliśmy na sekwencje przeznaczonych dla spacerowiczów ulic. Jednocześnie zabudowa urosła, budynki zaś zyskały kamienne elewacje, pojawiło się również więcej sklepów, restauracji i ludzi.

Oto znaleźliśmy się na Ledra Street – głownej handlowej ulicy Starego Miasta. Dawniej, przed podziałem Nikozji, nazywano ją ulicą Długą, gdyż, jak nietrudno się domyślić, była najdłuższa w mieście. Pierzeje ulicy wypełniają jednopiętrowe kamienice, na których warto zawiesić oko. Obłożone piaskowcem budynki posiadają klasyczne detale – pilastry, wykusze i naczółki. Pojawiają się również zdobione balustrady balkonów oraz wszechobecne, dodające starodawnego wyglądu okiennice.

Jednocześnie Ledra Street najbardziej znana jest z faktu, iż właśnie tutaj znajduje się punkt kontrolny (przejście graniczne), pozwalający dostać się na stronę Turecką. Sprawa wygląda tak: najpierw pokazujemy dowód lub paszport funkcjonariuszowi po stronie Greckiej, następnie przechodzimy około 50 metrów przez strefę buforową, gdzie pod żadnym pozorem nie wolno robić zdjęć!, po czym ponownie pokazujemy dokument już po stronie Tureckiej i voila – jesteśmy w Północnej (Tureckiej) Nikozji. Przechodząc przez granicę można rzec, odwiedzamy inny, choć nieuznawany na arenie międzynarodowej kraj, Cypr Północny.

Część Turecką Nikozji pokażę Wam w następnym artykule, dwudziestego kwietnia.


Kilka (istotnych) słów na koniec

Nikozje dopisuje do listy mych ulubionych miast! Poczekajcie jednak na drugi artykuł, gdzie opisałem Turecką część miasta. W moim przekonaniu jeszcze ciekawszą.

Dziękuję Wam za lekturę pierwszego artykułu o Nikozji i wizytę na blogu. Opracowanie niniejszego wpisu wymagało ode mnie DUŻO pracy. Jeśli chcielibyście się odwdzięczyć, możecie postawić mi wirtualną kawę. Szczegóły poniżej. 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zapraszam oczywiście na moje socialmedia – Miejski Wojażer na FB oraz miejskiwojazer na IG, gdzie znajdziecie relacje z podróży, zdjęcia i przemyślenia. Artykuły na blogu najczęściej muszą sporo poczekać w kolejce, więc jeśli chcecie być na bieżąco, warto.

Odkrywajcie Europę, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa