Cześć moi Drodzy!
Mam ogromną przyjemność zaprosić Was do relacji pisanej i zdjęciowej z podróży do jedynej w swoim rodzaju Wenecji!
Wraz z początkiem 2024 roku wybrałem się wraz z Narzeczoną i Jej Mamą do słynnego Włoskiego miasta na wodzie. Oczywiście sam pragnąłem poznać, zobaczyć i zwiedzić Wenecję, aczkolwiek niniejsza podróż nie była moim pomysłem, a mej lubej, za co BARDZO Jej dziękuję.
Spędziliśmy w Wenecji dwa i pół dnia, starając się jak najgłębiej poznać to unikalne miasto. Przeszliśmy niezliczoną ilością mostków, ujrzeliśmy mnóstwo nadwodnych krajobrazów, zrozumiałem na czym polega jej geniusz, obejrzeliśmy tysiące szklanych pamiątek, płynęliśmy przez Canale Grande, nie raz zabłądziliśmy, wiele razy zachwyciliśmy. A to tylko namiastka wszystkiego, co nas spotkało.
W serii artykułów z Wenecji, postaram się jak najlepiej pokazać miasto, byście spojrzeli na nie z nowej perspektywy, jak również dobrze zaplanowali swoją pierwszą wizytę w mieście, gdzie królują pałace, gondole i kanały.
Co ważne! To CZWARTY z serii artykułów traktujących o Wenecji. Pozostałe macie poniżej:
- Wenecja – miasto ROMANTYCZNYCH plenerów – dzielnice Santa Croce i San Polo, czyli zaułki z dala od mas turystów <3
- Wenecja – miasto ROMANTYCZNYCH plenerów – dzielnica Canarregio pełna architektonicznych PEREŁEK <3
- Wenecja – miasto ROMANTYCZNYCH plenerów – dzielnica Castello (mało znane zaułki i widok jak ze snu)
Wenecja – krótka charakterystyka miasta
Wenecja jest miastem położonym w północnych Włoszech nad Morzem Adriatyckim. Liczba ludności oscyluje około 250 tysięcy, z czego historyczne centrum zamieszkuje niecałe 50 tysięcy osób. Miasto zajmuje 415 km2, z czego 257 km2 to powierzchnia wód. Bo Wenecja to ZDECYDOWANIE miasto na wodzie! Patrząc na mapę i lokalizację historycznego centrum miasta, wokół widzimy niebieską toń Laguny Weneckiej (Zatoka Wenecka Morza Adriatyckiego), zaś ono samo pocięte jest ponad setką nieregularnych kanałów, które są niemal WSZĘDZIE. Wenecja została założona na wyspach w 452 roku. Przez ponad 1000 lat (726-1797) była stolicą Republiki Weneckiej – jednej z handlowych potęg Morza Śródziemnego. Właśnie z tego okresu pochodzą NAJOKAZALSZE zabytki, które przyciągają turystów z całego świata. Zespół zabytków, wąskich i stosunkowo wysoko zabudowanych uliczek, pałaców, kanałów i placów, tworzy UNIKALNĄ całość. Całość, która w 1987 roku została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Obecnie Wenecja jest jedną z popularniejszych destynacji turystycznych we Włoszech i nie tylko, skarbcem kryjącym szereg dzieł architektury, miejscem słynnego Karnawału i wiele wiele więcej.
Wenecja to miasto z duszą i zdecydowanie WARTO spojrzeć “pod” lub “za” turystyczne MUST TO SEE. W serii artykułów zobaczycie NAJWAŻNIEJSZE zabytki, a jednocześnie mocno skupimy się na tym wszystkim, co między nimi. To właśnie boczne, wąskie uliczki, placyki z kościołami i rzecz jasna malownicze kanały, stanowią o charakterze Serenissimy.
Zapraszam Was na wędrówkę naszymi śladami po mieście ROMANTYCZNYCH plenerów.
Tramwaje wodne, czyli Wenecka komunikacja miejska
Planując podróż do Wenecji jednym z nadrzędnych celów było przepłynięcie tramwajem wodnym przez Canal Grande i właśnie przyszedł na to czas! W Wenecji tramwaj wodny (Vaporetto) ma aż 19 linii, stanowiąc podstawowy sposób przemieszczania się. Sam widziałem, jak “lokalsi” podpływają krótszy lub dłuższy kawałek, traktując Vaporetto jak lokalne metro lub tramwaj, aniżeli atrakcję turystyczną.
Koszt jednorazowego biletu to 9,5 euro. Jeśli chcecie trochę więcej popływać, warto sprawić sobie bilet ważny 24 h kosztujący 25 euro. Chcąc płynąć z okolic Placu Św. Marka w stronę Piazza Roma, wybraliśmy linię tramwaju wodnego numer 1. Zatrzymuje się ona na każdym możliwym przystanku, ale dzięki temu mieliśmy więcej czasu na robienie zdjęć.
Najpiękniejsza “ulica” świata!
Dlaczego chciałem popłynąć Canal Grande? Bowiem to najpiękniejsza “ulica” świata! A w całej okazałości można ją zwiedzić/zobaczyć tylko z poziomu wody. Canal Grande ma 3,8 km długości i kształt odwróconej litery “S”. Fasady 170 budynków wzniesionych między XIII a XVIII wiekiem, schodząc wprost do wody, sprawiając wrażenie, jak gdyby zbudowane były w wodzie laguny.
Płynąc tramwajem wodnym, możemy podziwiać cały katalog Weneckiej architektury! Począwszy od stylu wenecko-bizantyjskiego, przez wenecki gotyk, na baroku kończąc. Właśnie tutaj, od strony wody, Wenecja jest najdostojniejsza, krajobrazy wyjątkowe, a zabytki unikalne. Wijący się niczym wąż Canal Grande wraz z pałacami, kościołami i mostami, zapewnia od początku do końca WSPANIAŁE wrażenia widokowe. Inspirujące architektoniczne zestawienia można mnożyć. Wenecja od strony Wielkiego Kanału wygląda istotnie jak miasto na wodzie. Ruszamy!



Widok z wody na słynne zabytki
Gdy tylko odbiliśmy od przystanku, chodziłem między jedną a drugą burtą tramwaju wodnego, szukając najciekawszych kadrów i budzących podziw budowli. Nie musieliśmy długo czekać, gdyż ledwie rozpoczęliśmy podróż, a byliśmy na wysokości Placu Świętego Marka. Widziane z perspektywy Zatoki Św. Marka NAJCENNIEJSZE zabytki, tworzą emblematyczne, pocztówkowe zestawienie.
Gotycki Pałac Dożów “gra” światłem i cieniem, ciemnymi i jasnymi elementami fasady, kawałek dalej mamy Bibliotekę Marciana z rytmem arkad prowadzącym wzrok w głąb Piazzetta San Marco i charakterystyczną, wznoszącą się na niemal 100 metrów w górę Dzwonnicę Św. Marka. A w głębi widać pełną ozdób i kolorów Bazylikę Św. Marka.


Wyjątkowe pejzaże! <3
Odwracając się w drugą stronę, zobaczyłem cypel ulokowany między kanałami Grande i Giudecca, na końcu dzielnicy Dorsoduro. Stojący tam stary budynek celny z widocznym w tle Kościołem Najświętszego Odkupiciela i otaczającą wszystko lazurową wodą, daje WYJĄTKOWY pejzaż.

Minąwszy ów cypel, płynęliśmy już de facto po Canal Grande. Z początku obróciłem się i tak jak wcześniej tłem był kościół na wyspie La Giudecca, tak tym razem na drugim planie zapozował Kościół San Giorgio Maggiore na wyspie Św. Jerzego.

Wenecja ma swój styl
Wtem spojrzałem wzdłuż kanału o onieśmielony wspaniałą architekturą, starałem się o jak najlepsze kadry. Pałace w Wenecji bardzo często reprezentują styl gotycki, ale jest to Wenecka, lokalna odmiana gotyku z wpływami bizantyjskimi i islamskimi. Patrząc na fasady pałaców, jak chociażby Pałac Dożów, czuć poniekąd naleciałości architektury bliskiego wschodu. Wenecja jako stolica Republiki Weneckiej, będącej swego czasu morską potęgą, czerpała ze wschodu i zachodu. Uwielbiam miasta, które mają swój INDYWIDUALNY charakter.




Jeden z piękniejszych kościołów w Wenecji!
W nadwodnej pierzei wypatrzyłem chociażby PRZECUDNY Palazzo Contarini Fasan! Wysoka, gotycka fasada, składa się z trzech kondygnacji. Wyjątkowe wrażenie robią triforia na drugim piętrze z kamiennymi balkonami <3 Z kolei z drugiej strony kanału stoi jedno z cenniejszych dzieł architektury Wenecji – Bazylika Sanda Maria della Salute. Świątynia została wzniesiona jako wotum dziękczynne po zakończeniu epidemii dżumy, która pozbawiła życia około 30 % mieszkańców miasta. Barokowy kościół zaprojektował Baldassare Longhena, a budowa trwała od 1631 do 1681 roku. Bazylika, mając cieszyć oko z każdej strony, została wzniesiona na planie centralnym. Architekt dodał do głównej bryły mniejszą kopułę z dwiema dzwonnicami. Dzięki temu płynąc kanałem, budowla cały czas zaskakuje zwiedzających.


Unikalne miasto, unikalne widoki
Kawałek za bazyliką, pośród wielu pałaców, warto zwrócić na Palazzo Dario – gotycki pałac z XV wieku, który na początku XX wieku został namalowany przez słynnego Claude’a Moneta. Dopłynęliśmy do pierwszego mostu – Ponte dell’Accademia z 1933 roku, za którym otworzyły się nowe możliwości widokowe. Wielki Kanał, dzięki swemu ukształtowaniu i zakrętom sprawia, że stojące wzdłuż obu brzegów pałace, nachodzą na siebie i łączą się w wyjątkowych nadwodnych pejzażach. Charakterystyczne światłocieniowe fasady, loggie, łuki trójlistne, liczne otwory jak gdyby powycinane w papierze, wraz z wszelakimi jednostkami pływającymi, w tym gondolami, palami wystającymi z wody i kołyszącą się wodą, ukazują miasto UNIKALNE.









Most Rialto – najstarszy na Grande Canal
Płynęliśmy dalej, a na kanale pojawił się kolejny WYJĄTKOWY obiekt – Most Rialto! Ta najstarsza przeprawa przez Grande Canal została zbudowana w latach 1588-1591. Most jest masywny i majestatyczny! Wsparty na jednym łuku wznosi się 7,5 metra nad wodą. Ma 48 metrów długości o 22 metry szerokości. Środkowa część mostu jest zabudowana i działają tam sklepy z pamiątkami.




Jedno z cenniejszych miejsc w Europie
Będąc coraz bliżej Mostu Rialto, oglądając go wraz ze stojącymi obok pałacami, widząc przypływające pod nim gondole, zdałem sobie sprawę, że oglądam jedno z cenniejszych miejsc w Europie. Bo Wenecja zdecydowanie takim miastem jest. Zachwycając się architekturą pałaców i domów nad Canal Grande, co raz wypatrywałem małych kanałów, z których wypływali gondolierzy. Poczułem, że to miasto jest rzeczywiście z każdej strony otoczone wodą, która wdziera się niemal wszędzie.


ZACHWYCAJĄCY Pałac Ca’ d’Oro! :O
Krajobraz Canal Grande wypełniają przepiękne pałace zamożnych rodów, które zamieszkiwały miasto w czasach jego rozkwitu. Zasobność portfela odzwierciedlają wykwintne fasady, które razem, wraz z kanałem i gondolami, prezentują jeden z najbardziej UNIKALNYCH widoków w całej Europie. Niezwykle ciężko ogarnąć kunszt dawnych budowniczych każdego z pałaców, ale ten jeden jedyny WARTO poznać bliżej. To Pałac Ca’ d’Oro!
Pałac został wzniesiony w latach 1428-1430 dla rodziny Contarini, która dała Wenecji na przestrzeni wieków aż ośmiu dożów. Niezwykle bogaty i ceniony ród potrzebował reprezentacyjnej i pełnej bogactwa siedziby. W tym celu zatrudniono architektów Giovanni Bon i Bartolomeo Bon, którzy zaprojektowali jeden z cenniejszych przykładów gotyku Weneckiego.
Ca’ d’Oro zwraca uwagę asymetryczną fasadą, bowiem lewa jej strona jest BARDZO ażurowa, powycinana, lekka i światłocieniowa, zaś prawa część fasady jest lita, ciężka i obłożona marmurem. U dołu z lewej strony mamy portyk, do którego można bezpośrednio podpłynąć i tak dawniej czyniono, chcąc rozładować towar, powyżej dwupiętrowa loggia z charakterystycznymi łukami trójlistnymi i umieszczonymi nad nimi czteroliśćmi. Fasada obłożona jest cennym marmurem istryjskim, a całość wieńczy attyka.
Przyglądając się bliżej pałacowej fasadzie, dojrzymy mnóstwo subtelnych zdobień! Można sobie wyobrazić, że budynek zrodziły morskie fale, a piana wody zastygła na fasadzie tworząc harmonijny i elegancki układ. Ca’ d’Oro zdaje się przeczyć prawom fizyki – jak bowiem zbudowano ścianę, gdzie więcej niż jej samej jest prześwitów i otworów? Lekkość, śliczne kształty i cenny budulec stanowią o WYJĄTKOWOŚCI tegoż pałacu – jednego z ważniejszych zabytków Wenecji.



Z powrotem na lądzie, a jednak otoczeni wodą
Opuszczając pokład tramwaju wodnego wciąż czuliśmy się jak na wodzie, tym bardziej, że w dalszym ciągu byliśmy nią otoczeni. Kanały, węższe i szersze, pojawiały się nagle na końcu uliczki, przecinając inną ulicę bądź gdzieś w oddali, gdy rozglądaliśmy się na boki.



Dzielnica San Marco – zdecydowanie najwartościowsza (pod kątem zabytków) część miasta
Dostaliśmy się do znanego nam już deptaka, którym spacerowaliśmy w kierunku dzielnicy San Marco. To zdecydowanie najważniejsza część Wenecji! Tutaj zobaczycie słynne zabytki, choć ja Wam udowodnię, że nie tylko. Dla mnie tak samo ważne jak Plac Św. Marka są inne przestrzenie. To co napiszę może być lekko kontrowersyjne, ale inne place zrobiły na mnie większe wrażenie, aniżeli słynny, jedyny plac w Wenecji.
Sekwencja placów, uliczek i kanałów
Zaczęło robić się gęsto! Ciasna uliczka biegnąca obok Kościoła San Bartolomeo wypełniona była turystami, którzy w tłumie nie zwracali specjalnej uwagi na zabudowę ich otaczającą. Wspomniana świątynia pochodzi już z IX wieku. Przez kolejne stulecia wielokrotnie przebudowywana, aż do uzyskania obecnego wyglądu w XVIII wieku. W pobliżu znajduje się Campo San Bartolomeo – niewielki, choć wysoko zabudowany plac z pomnikiem upamiętniającym Carlo Goldoniego z 1883 roku.


Idąc na południowy-zachód, spoglądaliśmy w prawo, gdyż tam, dosłownie kilkadziesiąt metrów dalej, można wypatrzeć Canal Grande. W jednym z prześwitów zobaczyliśmy gondoliera, który wpływa z oświetlonego słońcem Grande Canal w węższy i zacieniony boczny kanał. Ciekawie wygląda tutaj zestawienie przestrzeni i kontrast cienia i światła.


W osi innej uliczki dumnie prezentuje swe walory Most Rialto, a w tle widać dzwonnice kościoła San Giovanni Elemosinario. Pisałem już, że w Wenecji na każdym kroku stoi piękny zabytkowy kościół? Mamy więc kolejny – Kościół San Salvador z fasadą z 1663 roku. Świątynia upiększa niewielką przestrzeń jaką jest Campo San Salvador.



Kilka moich spostrzeżeń
Dzielnica San Marco, podobnie jak inne części miasta, dysponuje wąskimi uliczkami, poprzecinanymi kanałami, między którymi znajdują się mniejsze i większe miejskie place. Aczkolwiek tutaj, w przeciwieństwie do dzielnic San Polo bądź Castello, zabudowa jest bogatsza, nie brakuje również sklepów modnych marek, jest zdecydowanie gęściej od turystów. Nie jesteśmy więc sam na sam z miastem, które szepcąc po cichu do ucha, opowiada nam swoją historię i dzieli się aurą, której nie widać. Czym więcej ludzi, komercji, straganów, tym ciężej poczuć naturalne piękno. Jednocześnie warto to robić, gdyż wartościowych zabytków i przestrzeni w dzielnicy San Marco jest bez liku.
Campo San Anzolo
Jednym z takich miejsc jest Campo San Anzolo. Zaraz po wejściu na plac rzuca się w oczy zestawienie tworzących nastrój budynków i wieży Kościoła Św. Szczepana. Pierzeje placu wypełniają też zacne fasady z charakterystycznymi dla Wenecji litą ścianą z wieloma otworami okiennymi zwieńczonymi łukami w ośli grzbiet.



Jeden z mych ulubionych – Campo San Stefano
Jednym z mych ulubionych placów stał się Campo San Stefano! Można go podzielić na dwie przestrzenie. Idąc od północy, a więc z Placu Św. Anioła, trafiamy na większą z nich. W momencie, gdy wchodziliśmy na plac, słońce świeciło prosto w oczy, co spowodowało, że widoczne były jedynie kontury budynków oraz spacerujących po placu ludzi. Niewypowiedziana magia Wenecji.
Wzrok ciągnie się po mniej i bardziej zdobnych pałacowych fasadach, a kulminacją spojrzenia z tej strony placu jest Kościół San Vidal. Wspaniała fasada świątyni z lat 1734-1737 została zaprojektowana przez Andreę Gaspari. Już od frontu widać, że kościół ma układ bazylikowy, a więc nawa główna jest wyższa niż nawy boczne.
Wspomniałem o większej i mniejszej przestrzeni Campo San Stefano, a Kościół San Vidal stoi właśnie przy tej mniejszej. W tam zacnym architektonicznie otoczeniu, przechodzimy na inny plac – Campo San Vidal, z którego wchodzimy na Most Akademii. Jeśli chodzi o ciekawe przestrzenie w Wenecji, właśnie ta sekwencja placów – od największego, poprzez dwa mniejsze, aż po Canal Grande i jeden z czterech mostów nad nim, zrobiła mnie NAJWIĘKSZE wrażenie. Budynki “tulą” spacerujących, a zestawienia różnych przestrzeni, połączonych tak ślicznym zabytkiem jak Kościół San Vidal sprawia, że nogi same niosą.







Most Akademii jako dobry punkt widokowy
Ponte dell’ Accademia jest jednym z zaledwie czterech mostów na Wielkim Kanale. Oryginalna, stalowa przeprawa została zbudowana w połowie XIX wieku, jednakże zastąpiono ją drewnianym mostem w 1933 roku projektu Eugenio Miozzi. To jeden z lepszych punktów widokowych na Canal Grande! Zakręcający w tym miejscu kanał, wygięte w łuk pierzeje pałaców przeglądających się w wodzie, a dalej kopuły Bazyliki Santa Maria della Salute. Unikalny krajobraz miasta na wodzie, które jasno mówi – drugiego takiego nie ma!


Trzy wyjątkowej urody kościoły
Nacieszywszy się pejzażem Canal Grande jak z wedut słynnego Bernardo Bellotto, wróciliśmy na Campo San Stefano i zaczęliśmy zgłębiać kolejne place i zaułki dzielnicy San Marco. W drodze na Plac Św. Marka, zobaczyliśmy trzy WYJĄTKOWEJ urody kościoły.
Pierwszym był neoklasycystyczny Kościół San Maurizio z klasyczną, niewielką fasadą nakrytą tympanonem. Drugą z świątyń był Kościół Santa Maria Zobenigo posiadający jedną z najpiękniejszych barokowych fasad w całym mieście (wyróżnić się w Wenecji nie jest łatwo)! Kościół został odbudowany w latach 1678-1681 przez Giuseppe Sardiego. Warto wiedzieć, że kościół założyła tutaj rodzina Jubanico już w IX wieku. Trzeci z kościołów na trasie poświęcony jest Mojżeszowi, a został zbudowany już w VII wieku. Jednakże obecna fasada jest barokowym dziełem z XVII wieku.



Nawet w Wenecji, tuż obok słynnych atrakcji, można znaleźć spokojne zaułki
Między wspaniałymi świątyniami, oglądaliśmy śliczne zaułki, w tym magiczne scenerie z kanałami w roli głównej. Zauważyłem, że podobnie jak w innych miastach, tak samo w Wenecji najbardziej oblegane są główne szlaki piesze, place i zabytki, zaś wystarczy krok w bok, by znaleźć się w spokojnym i cichym zaułku. Warto się rozglądać. I takie miejscówki są o dwa kroki od Placu Św. Marka, którego przestrzeń rozpostarła się przed naszą trójką.

Plac Św. Marka – najważniejsza przestrzeń Wenecji i najbogatsze zabytki
Plac Św. Marka to oficjalnie jedyny pełnoprawny plac w mieście – najważniejsza przestrzeń Wenecji, skupiająca słynne zabytki, jakże ważne w historii miasta. Plac Św. Marka (Piazza San Marco) ma kształt zbliżony do prostokąta – wzdłuż dłuższych boków ciągną się arkady Prokuracji Starej i Nowej, kierujących wzrok na najważniejszą świątynie w Wenecji – Bazylikę Św. Marka.
Gmach Prokuracji Starej
Gmach Prokuracji Starej istniał już w XII wieku. Nazwa pochodzi od znajdujących się tutaj apartamentów Prokuratorów (byli to najważniejsi, po Doży, urzędnicy Republiki Weneckiej). Budynek został przebudowany w stylu renesansowym w XVI wieku, kiedy to pozostawiono 50 arkad na parterze i dodano drugie piętro. Rytm arkad i loggii ciągnie się przez całą długość Piazza San Marco.

Gmach Prokuracji Nowej
Podobnie jest z drugiej strony placu, gdzie stoi gmach Prokuracji Nowej. Został on zaprojektowany przez Vincenzo Scamozziego na przełomie XVI i XVII wieku. W parterach jednego i drugiego budynku działają założone w XVIII wieku kawiarnie – Caffe Quadri, Caffe Lavena i Caffe Florian.
Co ciekawe, Caffe Florian założono w 1720 roku, a zatem jest to najstarsza wciąż działająca kawiarnia w Europie i jedna ze starszych w świecie.

Dzwonnica Św. Marka – charakterystyczna część panoramy miasta
Wspomniałem, że wschodnią flankę placu wypełnia bajkowa w swej architekturze Bazylika Św. Marka, ale nie tylko, bowiem bliżej nas stoi wysoka na niemal 100 metrów Dzwonnica Św. Marka. Charakterystyczna wieża jest jednym z symboli Wenecji! Stanęła tutaj już w XII wieku. Przez wiele stuleci wpisała się w krajobraz miasta, kiedy w 1902 roku się zawaliła… Wenecjanie nie potrafili sobie wyobrazić miasta bez dzwonnicy, zatem w latach 1903-1912 została obdudowana.

Bazylika Św. Marka – najważniejsza świątynia w Wenecji
Bazylika Św. Marka jest zdecydowanie NAJWAŻNIEJSZĄ z Weneckich świątyń. Bazylikę zbudowano w IX wieku dla pochowania relikwii Św. Marka, które z Aleksandii wykradli weneccy kupcy. Co istotne, obecna budowla pochodzi z XI wieku, ale jego oryginalna struktura ginie pod marmurami i ozdobami. Największe wrażenie robi szeroka na 52 metry fasada! Posiada ona pięć portali zwieńczonych półkolistymi tympanonami ozdobionymi mozaikami. Ależ się tutaj dzieje! Każda z przepięknych, kolorowych mozaik przedstawia ważne wydarzenia z życia miasta. Po 1204 roku fasadę ozdobiono przywiezionymi z Konstantynopolu kolumnami (każda jest inna) i kwadrygą (cztery antyczne konie). Bazylika Św. Marka ROBI WRAŻENIE!




Architektoniczno-urbanistyczna liga mistrzów!
Jeszcze większe wrażenie robi wraz z Pałacem Dożów, którego fasada ciągnie się wzdłuż Piazzetta San Marco w stronę zatoki. Tym samym przechodzimy z Placu Świętego Marka na Placyk Św. Marka. Właśnie w tym miejscu poczułem największy zachwyt nad architekturą Wenecji. Choć nie tylko, bowiem można zaliczyć owe miejsce do urbanistycznej ligi mistrzów.
Z obu stron placu stoją mistrzowskie gmachy, których architektura jest na najwyższym poziomie – Pałac Dożów i Biblioteka Marciana. Przestrzeń otwiera się na nabrzeże oraz lagunę i stojący na wyspie Kościół San Giorgio Maggiore. Przepiękne połączenie architektonicznego bogactwa i wykorzystania urbanistyki w celu zbudowania widowiskowych przestrzeni.

Pałac Dożów zachwycił mnie najbardziej
Pałac Dożów w obecnej formie pochodzi z XV wieku, choć przeróżne budynki stały tutaj już od 814 roku. Siedziba władców i rządu Wenecji ma WYJĄTKOWY “kostium”. Pałacowa fasada doskonale “gra” światłem i cieniem. Dwie dolne kondygnacje posiadają arkadowe loggie, przy czym dolne arkady są nieco szersze, zaś te umieszczone wyżej, węższe i zwieńczone łukiem trójlistnym oraz otworami zwanymi czteroliśćmi. Ponad loggiami stoi zwarta, pełna ściana, ozdobiona płytami dwukolorowego kamienia, zwieńczona ażurową attyką.
Mamy więc lekki i pełen prześwitów dół, jak i pełną, ciężką górę budynku. Lita ściana spoczywa na kolumnach i łukach, co wygląda NIESAMOWICIE.






Biblioteka Marciana
Bibliotekę Marciana zaprojektował Jacopo Sansovino. Stojąca vis-a-vis Pałacu Dożów fasada z jednej strony nie mogła jej zdominować, z drugiej musiało powstać architektoniczne dzieło. Powstało! Mamy wyraźne linie pionowe jak i poziome, co zapewnia harmonię całemu gmachu. Liczne rzeźby figuralne są atutem biblioteki, gdyż Sansovino był także rzeźbiarzem.
Spacer po molo i zachód słońca – nastrój, którego nie można opisać
Weszliśmy na molo, gdzie zaczęła się magia. Słońce powoli chyliło się ku zachodowi, oświetlając ciepłymi promieniami między innymi fasadę Pałacu Dożów. Już z daleka zobaczyliśmy przy pałacu spory tłum gapiów i jak się okazało, każdy chciał cyknąć fotkę Mostu Westchnień.
Wówczas spojrzałem wzdłuż nabrzeża na spacerujących ludzi, liczne pale wbite w wodę i Bazylikę Santa Maria della Salute. Wiszące coraz niżej słońce dodało niewymownego nastroju. Właśnie taka jest Wenecja – romantyczna, ulotna, zjawiskowa.





Campo S. Margherita i jedzonko na koniec dnia
Urokliwie i romantycznie było na Moście Rialto, z którego wraz z masą osób obejrzeliśmy śliczny zachód słońca. Słońce co prawda zaszło, ale wciąż było jeszcze jasno.


Przeszliśmy na drugą stronę Canal Grande lądując w dzielnicy San Polo. Celem była dzielnica Dorsoduoro, choć zdawałem sobie sprawę, że nie starczy czasu, aby zwiedzić porządnie tę część miasta. Kierowaliśmy się na Campo S. Margherita, gdzie zjedliśmy pyszną pizzę i skosztowaliśmy aperola. Powrót do mieszkania odbywał się po zmroku, co w wąskich uliczkach Wenecji nie jest takie łatwe, ale daliśmy oczywiście radę.





Zobaczyliśmy HITY tego miasta! Wenecja jest unikalnie piękna
Drugi dzień w Wenecji pokazał nam HITY tego miasta! Zachwycające zabytki jak Pałac Dożów i Bazylika Św. Marka, najpiękniejszą wodną ulicę świata czyli Canal Grande, ale również MNÓSTWO mniej uczęszczanych uliczek, romantycznych scenerii, placów i przestrzeni. Czyste piękno Wenecji! Ach, to miasto jest unikalnie piękne.
Jaka jest Wenecja? Jak zapamiętałem miasto?
Wenecja, miasto na wodzie, pełne kanałów, mostów, ciasnych uliczek, kościołów, turystów, sklepików z wyrobami ze szkła. Miasto na lagunie, ponad setce wysp, wyjątkowe, unikalne, romantyczne. Miasto będące plenerem wyśnionych zdjęć, gdzie prawie każdy mostek robi za miejsce turystycznych sesji. Miasto, które hipnotyzuje, bowiem tak działają architektoniczne dzieła, kołyszące się na wodzie gondole, kontury widocznych za wodą świątyń.
Wenecja to miasto trudne do zwiedzania, ale oddające z nawiązką! Niełatwo odnaleźć się w nieregularnej siatce wąskich, ciemnych i wysoko zabudowanych uliczek, których ilość przygniata, do tego przecinające miasto kanały, mostki (na które niemal zawsze prowadzą schody) i podobna architektura.
Jeśli jednak te miejskie trudności (lub wyzwania!) da radę okiełznać, Wenecja oddaje niewiarygodną ilością romantycznych miejscówek, pejzażami nad kanałami, bogatymi fasadami pałaców i kościołów, wyjątkowym, wijącym się Canale Grande, obok którego jak z wody wyrastają koronkowe fronty patrycjuszowskich domów, obleganymi mostami, klimatycznymi placykami z wieloma restauracyjkami, imponującymi detalami Pałacu Dożów i mozaikami Bazyliki Świętego Marka, a nade wszystko klimatem, który jest na wyciągnięcie ręki, ale zbyt daleko, by go dotknąć.
Wenecja zauroczyła mnie swoją autentycznością, kanałami i budynkami niesilącymi się na efekciarstwo, zmęczonymi ciągłym pluskaniem wody ścianami domów, tysiącami podobnych, a jednak innych spojrzeń na kanały, konturami świątyń, życiem na wodzie, które w mało którym miejscu tak funkcjonuje (widzieliśmy towary dowożone łodziami, karetkę na sygnale płynącą po Grande Canal bądź gondolierów, którzy w totalnie ciasnych miejscach, gwiżdżąc, bez problemu sobie radzili), życiem ludzi tam mieszkających, przepięknymi pamiątkami ze szkła.
Spędziliśmy w Wenecji dwa i pół dnia, do obejrzenia pozostało wiele, jednakże jesteśmy BARDZO zadowoleni. Pogoda dopisała, humory mimo przeciwności losu również, zdjęć mamy sporo i chyba nie najbrzydszych, pamiątek tak samo, a wspomnień nie zliczymy. Podróżniczo 2024 rok zaczęliśmy WYŚMIENICIE. A o Wenecji mógłbym pisać i pisać, ale… lepiej pojechać i poczuć miasto na wodzie na własnej skórze.









Kilka (istotnych) słów na koniec
Dziękuję Wam za lekturę artykułu i wizytę na blogu Miejski Wojażer. Jak Wam się podobała czwarta i ostatnia część relacji ze słynnego miasta na wodzie? Rejs po Canal Grande – najpiękniejszej “ulicy” świata i zwiedzanie dzielnicy San Marco, na prawdę ROBI WRAŻENIE.
Pamiętajcie jednak, że Wenecja to ZDECYDOWANIE coś więcej, aniżeli te turystycznie popularne miejscówki/atrakcje. Pokazałem to w trzech poprzednich artykułach, do których odnośniki macie na początku tego artykułu, oraz TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.
Co ważne, mam dla Was przygotowane dwa artykuły z informacjami praktycznymi, w których opiszę konkretnie najciekawsze miejsca i trasy spacerowe (wraz z mapką i lokalizacją), jak dotrzeć do miasta z lotniska, gdzie nocować i jak się poruszać po mieście. 🙂 To już niedługo.
Zachęcam do zaglądania na moje socialmedia – Miejski Wojażer na FB oraz miejskiwojazer na IG.
Odkrywajcie Europę, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!