Turku – darmowe atrakcje, morski klimat i “drewniana” dzielnica

T

Cześć moi Drodzy!

W pierwszy wrześniowy weekend roku pańskiego 2023, udaliśmy się wraz z Narzeczoną do najstarszego miasta Finlandii, pierwszej stolicy tego kraju – Turku.

W pierwszej kolejności kierowałem się cenami biletów oraz godzinami lotów, jednakże, jak się prędko okazało, citybreak w Turku to DOSKONAŁY pomysł!

Turku jest niezwykle ciekawym miastem, w którym można spędzić miły, relaksujący weekend. Mało turystyczne w porównaniu do ośrodków na południu Europy (przeszliśmy kawał miasta i nie znaleźliśmy ni jednego sklepu z pamiątkami), lecz właśnie to działa na mnie jak magnes.

Uwielbiam zwiedzać miasta nieoczywiste, a takim jest niewątpliwie Turku. W niniejszym i kolejnych artykułach, przejdziecie wspólnie z nami przez miasto. Zobaczycie najciekawsze zabytki, wspaniałe bulwary nad rzeką, poczujecie różnorodne pejzaże, zabiorę Was do świetnego skansenu (Muzeum Rękodzieła), pokaże uroczą, drewnianą zabudowę i wiele wiele więcej.

Turku nie jest łatwym do zaszufladkowania miastem. Można je postrzegać przez kilka perspektyw – architektury drewnianej, której mimo różnych zawirowań zachowało się w mieście sporo, rzeki Aurajoki, nad którą toczy się życie miasta, najważniejszych zabytków, takich jak Katedra i Zamek, sporej ilości ciekawych muzeów, np. Muzeum Rękodzieła, głównego placu (tego przy Cerkwi Św. Aleksandry) i okolicznych ulic. Ponadto Turku w swych granicach ma kilka wysp, a więc doskonały dostęp do dzikiej przyrody.

Krótka charakterystyka i historia miasta

Turku jest szóstym co do wielkości miastem Finlandii z liczbą mieszkańców bliską 200 tysięcy. Położone nad ujściem rzeki Aurajoki do Morza Archipelagowego (część Morza Bałtyckiego między Wyspami Alandzkimi a wybrzeżem Finlandii), zajmuje niemal 250 km2 powierzchni. Wybrzeże zasypane jest licznymi wysepkami, które szczególnie z lotu ptaka wyglądają zjawiskowo. W centrum miasta występują różnice wysokości, przez co niektóre z ulic mają interesujące widoczki. Na wzgórzach ulokowano zabytki i parki. Już od średniowiecza Turku pełniło rolę stolicy kraju. W XIV wieku należało do związku miast handlowych – Hanzy – przez co mocno się rozwinęło. Miasto przez wiele lat podlegało Szwedom, stąd zapewne widoczne obecnie dwujęzyczne tabliczki z nazwami ulic. W 1637 roku księciem (gubernatorem) miasta został Per Brahe, który namówił królową Szwecji Krystynę, by ta ufundowała uniwersytet. I tak Turku już 26 marca 1640 roku miało swój uniwersytet. XIX wiek okazał się mało łaskawy. W 1812 roku Turku straciło status stolicy Finlandii na rzecz Helsinek, zaś 15 lat później wielki pożar strawił dużą część miasta. Turku było zniszczone również w czasie II Wojny Światowej.

Co ważne! To drugi artykuł z serii wpisów o Turku. Pozostałe znajdziecie poniżej:

Miasto powoli zmienia swój charakter

Idąc dalej nad rzeką, zmienia się nieco jej charakter. Zwróciłem uwagę na większą ilość przycumowanych statków na których działają restauracje, trochę więcej przestrzeni i zmieniającą się zabudowę. Aura w pobliżu Biblioteki i Ratusza to urok sam w sobie, tutaj zaś również jest ładnie, lecz inaczej, trochę zwyczajniej.

Nie zrozumcie mnie źle! Bulwar nad rzeką i widoki na drugi brzeg są urocze, pojawia się też drewniana, ładniutka zabudowa. Kwestia nieco innej aury i rozrzedzenia owych budynków oraz oddalenia od rzeki.

Darmowa atrakcja Turku – prom Föri

Dotarliśmy do darmowej atrakcji miasta, jaką jest pomarańczowy prom Föri. Niewielki prom linowy łączy brzegi Aury od 1904 roku. Pływa non stop, ułatwiając komunikację w tej części miasta. Podróż na drugi brzeg zajmuje góra 2 minutki i co ważne – jest darmowy. Wraz z Narzeczoną przepłynęliśmy na drugą stronę, zrobiliśmy zakupy i wróciliśmy. Fajna atrakcja, które może się spodobać dzieciom 🙂

Darmowy funikular i Wzgórze Kakola

Całkiem blisko znajduje się kolejna atrakcja za free. Jest nią funikular, wwożący chętnych za darmo na Wzgórze Kakola. Deniwelacja terenu wynosi ok. 35 metrów, więc nie jest to pokaźna góra, jednakże mimo tego jazda wagonikiem w górę jest ciekawą atrakcją. Na wzgórzu było najsurowsze więzienie w Finlandii. Było, bowiem obecnie więzienne bloki zmieniają się w lofty, browar i restauracje.

Morska aura Turku <3

Wracając do spaceru nad rzeką, doszliśmy w okolice Forum Morskiego. W tym miejscu czuć morski klimat Turku! Całkiem spore statki, żaglowiec i inne pokazują, że tuż tuż znajduje się port i wielka woda. Stojące na drugim brzegu żurawie, choć obecnie nie pracują, przypominają o dawnym przeznaczeniu tych terenów. Swoją drogą ŚWIETNIE wygląda restauracja pod żurawiem! :O Nowoczesne, nawiązujące do architektury portowej bloki mieszkalne zyskały me uznanie. Przed samym Forum Marinum, którego niestety nie dane było nam zwiedzić, rozciąga się zadbany trawnik z ławkami. Miejsce dogodne do odpoczynku w cieniu masztów i żurawi.

Jeden z dwóch najważniejszych zabytków Turku – ZAMEK

Z tej perspektywy widać już jeden z dwóch najważniejszych zabytków w Turku – Zamek. Warownia (obóz warowny) została zbudowana w XIII wieku, zaś na początku XIV stulecia stał się zamkniętym zamkiem. Największa przebudowa przypada na XVI wiek, kiedy zamek stał się rezydencją wielkiego księcia Finlandii – Jana III. Ówczesna renesansowa forma zamku zachowała się do czasów obecnych. Co ciekawe, książe Jan III poślubił polską królewnę Katarzynę Jagiellonkę, która, co oczywiste, również mieszkała na zamku.

Zamek prezentuje dość surową, zwartą bryłę otoczoną dużą ilością zieleni. Można rzec, że to enklawa dawnych czasów pośród współczesnego portu.

Portowy klimat jak się patrzy!

W pobliżu Zamku kończy swój bieg najdłuższa ulica Turku – Linnankatu. Przechodząc w poprzek ulicy zauważyłem na jej końcu wychodzący z portu wielki wycieczkowiec. Portowy klimat jak się patrzy. Uwielbiam.

Między Zamkiem a kolejnym interesującym miejscem, przyglądaliśmy się współczesnej zabudowie Turku zgodnie twierdząc, iż Finowie budują raczej pragmatycznie. Budynki dość surowe, bez specjalnych upiększeń, choć stylistycznie spójne.

Dzielnica Port Arthur – drewniana architektura poza turystycznym szlakiem

Taka sama, konsekwentna i celowa jest architektura dzielnicy Port Arthur. Jednakże tutaj mamy do czynienia z drewnianymi XIX-wiecznymi domami. Skromne, piętrowe domy nakryte spadzistymi dachami są ozdobą całej dzielnicy. Poruszaliśmy się ulicą Puutarhakatu, której krajobraz wypełniają kolorowe, drewniane elewacje. Miłe dla oka historyczne pierzeje ciągną się wzdłuż owej ulicy i przecznic, tworząc dzielnicę o typowym dla tego rejonu Europy charakterze. Ponad urocze domy wznosi się wieża neogotyckiego Kościoła Św. Michała. Ceglana świątynia “strzela” w niebo spiczastymi kopułami, stojąc na zielonym wzniesieniu.

Ulica Yliopistonkatu – miejski deptak, miejska zabudowa

Wędrowaliśmy nadal przed siebie, nie martwiąc siąpiącym wciąż deszczem. Odbiliśmy w prawo, by po chwili znaleźć się na miejskim deptaku (ulica Yliopistonkatu) prowadzącym wprost na główny plac w tej części miasta. Zabudowa ma tutaj zdecydowanie bardziej miejski charakter. Kilkupiętrowe zdobne kamienice, choć przeważają “gładkie” fasady. W parterach sklepy i knajpki, choć jak na sobotni wieczór życie ulicy było umiarkowane. Estetycznie całkiem ciekawa przestrzeń, fajnie przygotowująca na spotkanie z centralnym placem tej części miasta.

Nowy Rynek – centralny plac w Turku

Niełatwo znaleźć informacje na temat nazwy owej przestrzeni, jednakże przystanki autobusowe zlokalizowane przy placu noszą nazwę “Marker Square”, zatem przyjmijmy, że to po prostu Nowy Rynek (w odróżnieniu od Starego Rynku po drugiej stronie rzeki).

Właściwie wszystko wydaje się logiczne. Stary Ratusz i Katedra stanowią część dawnego centrum miasta, można więc rzec, że tam jest “Stare Miasto”. Na północ od rzeki, o czym świadczy charakter zabudowy oraz rozwiązania urbanistyczne, mamy nowszą część miasta, choć pewnie też wiekową, więc i “Nowy Rynek”.

Kilka słów o przestrzeni publicznej

Wracając do opisu miasta – Nowy Rynek zaskoczył mnie in plus swoim wyglądem. Środek placu, przeznaczony dla pieszych, nie jest bynajmniej betonową pustynią. Owszem, wyłożony granitowymi płytami, jednakże bardzo ciekawie urozmaicony. Od północy (przy Cerkwi Św. Aleksandry) zlokalizowano zieleń i ławeczki, z których można oglądać całą te przestrzeń. Przy zachodniej, wschodniej i południowej pierzei stoją nowoczesne, wykończone jasnym drewnem pawilony mieszczące restauracje. Nie brakuje klombów z zielenią i kwiatami. Co więcej, w ciągu dnia na placu odbywa się targ staroci (kolejnego dnia w niedzielę taki widzieliśmy) oraz stoi kilka food trucków.

Kilka słów o architekturze

Nowy Rynek to centrum Turku, miejsce w którym przystanki mają liczne linie autobusowe, gdzie znajdują się siedziby gazet i banków, przy którym stoją wartościowe i ładne budynki, w których działają sklepy, centra handlowe i restauracje.

Wspomniałem już o Cerkwi Św. Aleksandry. Prawosławna świątynia jest bardzo ważnym elementem placu, bowiem zamyka jego północną stronę. Cerkiew zbudowano w latach 1839-1845 wg. proj. Carla Ludwiga Engela. Pozostała zabudowa tworzy zwarte pierzeje, na które składają się historyczne, jak też współczesne elewacje. Między innymi neoklasycystyczny gmach Teatru Szwedzkiego z 1839 roku. Projektantem elewacji był Carl Ludwig Engel, a zatem to jego drugie dzieło przy tym samym placu.

Idąc do hotelu zobaczyliśmy…

Szybko nastał wieczór. Hotel w którym spaliśmy, zlokalizowany jest około 4 km od centrum Turku, a więc musieliśmy się zbierać, aby zdążyć się zameldować. Szliśmy z początku nad rzeką, następnie ze względu na prowadzone remonty odbiliśmy, by kolejnymi ulicami mknąć do hotelu.

Spaliśmy w dzielnicy Maaria, której nazwa wzięła się od świątyni poświęconej Najświętszej Marii Pannie. Swoją drogą mijaliśmy ów kościół i warto się mu przyjrzeć, bowiem to kamienno-ceglany zabytek z XV wieku.

Krótkie podsumowanie dnia

Przeszliśmy tego dnia 19 km i kiedy już trafiliśmy do naszego pokoju, odetchnęliśmy. Męczący, w połowie deszczowy, ale PIĘKNY dzień! Turku przypadło mi do gustu i uważam (a nawet jestem pewien), że atrakcji jest w tym mieście na co najmniej jeszcze jeden lub dwa dni. Muzea, parki, wyspy, rejsy. Turku pokazało mi, że czasami mniej znane destynacje, potrafią pozytywnie zaskoczyć i dać dużo pozytywnych emocji.


Kilka (istotnych) słów na koniec

Dziękuję Wam za lekturę artykułu o Turku. Mam nadzieję, że z lekka Was zaskoczyłem i już macie ochotę odwiedzić najstarsze miasto w Finlandii. Co istotne, to druga część spaceru. Będzie jeszcze jedna – opis i zdjęcia z kolejnego dnia w Turku.

Relacje z podróży umieszczam na Instagramie oraz Facebook’u – zachęcam do śledzenia!

Odkrywajcie Świat, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa