Gniew – przepiękne zabytki i krajobraz Doliny Dolnej Wisły (ciekawe miejsca, trasa zwiedzania)

G

Cześć moi Drodzy!

Witam Was serdecznie w pierwszej relacji z podróży w 2021 roku. Bardzo się cieszę, mogąc dać Wam do lektury i oglądania nowy artykuł. Dokładnie 16 marca 2021 roku, wybrałem się do niewielkiego miasta w województwie Pomorskim.

Zabieram Was do Gniewu!

Gniew leży przy ujściu Wierzycy do Wisły na lewym jej brzegu, prawa miejskie zyskał w 1297 roku, zajmuje 6 km2, a mieszka tam 6791 osób.

Jest niewielkim miastem, które zachowało sporo mieszczańskiej zabudowy, dodatkowo może poszczycić się zabytkami monumentalnymi, jak Kościół pw. św. Mikołaja oraz przede wszystkim Zamek Krzyżacki. Usytuowanie na skarpie, w pobliżu Wisły, zapewnia doskonały mariaż miejskiej przestrzeni, uliczki zabudowane wiekowymi domami, z przestrzenią naturalną, Wisłą, zielonymi polami, krajobrazem ciągnącym się hen daleko.

Zapraszam Was na niedługi spacer po Gniewie. Zmieścimy się w 3 godzinach, poznając przestrzeń tego miasta. Miasta znanego z Zamku, ale posiadającego WIELE WIĘCEJ.

Dojazd z Gdańska do Gniewu

Do Gniewu z Gdańska jechałem nieco na raty. Bowiem najpierw, wybrałem się pociągiem regionalnym do Pelplina, skąd busikiem pojechałem do Gniewu. Spacer zacząłem od przystanku autobusowego przy ulicy Kościuszki, by za moment być już na ulicy 27 Stycznia, skąd jest łatwe i proste wejście na teren Starego Miasta.

Piłsudskiego – główna ulica Starego Miasta

Główną ulicą, prowadzącą do Rynku, a do tego najładniej i zajsolidniej zabudowaną, jest ulica Piłsudskiego. Odkąd wszedłem między kamienice i spojrzałem przed siebie, pomyślałem – “no nie spodziewałem się!”. Zespół malowniczych fasad ciągnie wzrok w kierunku najważniejszego placu w mieście. Zabudowa jedno lub dwu piętrowa, interesująca, jest na czym zawiesić wzrok. Niektóre z kamienic są mocniej zdobione, posiadają szczyty bądź wykusze, inne skromniejsze, natomiast poprzez pastelowe barwy, nadają ulicy smaku i koloru.

Spacerując ulicą Piłsudskiego, od początku zwróciłem uwagę na nawierzchnię i małą architekturę. Otóż nawierzchnia jezdni wyłożona jest różnej wielkości kamieniami, jednak na tyle płaskimi, iż nie utrudnia chodzenia bądź jazdy rowerem. Podobnie wyglądają chodniki, które od jezdni dzieli niski, szeroki krawężnik. Bardzo spodobało mi się usytuowanie latarni, które wiszą przyczepione do kamieniczek – takie detale potrafią zrobić klimat.

Takich ludzi należy upamiętniać!

Warto również zaglądać w boczne uliczki. Na uwagę zasługuję na pewno ulica Franciszka Jakusz-Gostomskiego. Jedna z ciekawszych na Gniewskim Starym Mieście! Biegnie od ul. Piłsudskiego wprost na wieżę Kościoła pw. Św. Mikołaja, zabudowana jest spichlerzami, które nadają jej niepowtarzalnego wyglądu.

Warto wspomnieć o patronie ulicy – Fanciszku Jakusz-Gostomskim. Mieszkaniec Gniewu, uczestnik kampanii wrześniowej, przez Rumunię i Liban dotarł do Francji i Wielkiej Brytanii. Był odważnym i walecznym żołnierzem, w swojej ostatniej misji, zrzucał broń dla żołnierzy Armii Krajowej z obwodu Ostrowa Wielkopolskiego. Takich ludzi należy upamiętniać i cieszę się, że zrobiono to na tak uroczej i osobliwej (innej niż wszystkie) uliczce.

Rynek – w każdym narożniku coś ciekawego!

Wchodząc na Rynek z ulicy Piłsudskiego, przechodzi się między dwoma najzacniejszymi kamieniczkami, przed sobą zobaczycie Ratusz, zaś dalej uliczkę Bankową i Zamek Krzyżacki.

Ratusz w Gniewie – historia

Zacznę od Ratusza, który został zbudowany już na przełomie XIV i XV wieku (z tego okresu pochodzą piwnice). Wówczas był budynkiem na planie kwadratu, posiadał wieżę i kramy w przyziemiu. Gniew sporo stracił podczas wojny ze Szwedami, ucierpiała większość zabudowy w Rynku, w tym Ratusz. Sporo zmian przyniósł XIX wiek, bowiem w 1818 roku rozebrano skrzydło wschodnie, by w jego miejscu wznieść Kościół Ewangelicki (dziś nieistniejący), w 1836 roku rozebrano wieżę i skrzydło południowe. W połowie tegoż stulecia, mistrz murarski Erich Obuch z Gniewu, wykonał kapitalny remont, dodając od frontu stylowy podcień. W moim mniemaniu Ratusz jest miłym w odbiorze budynkiem, choć nie podkreśla swej funkcji nazbyt mocno. Nie czuć, by był to jeden z najważniejszych obiektów dawnego Gniewu.

Zabudowa otaczająca Rynek

Rynek otaczają piękne kamieniczki i serio, można każdej poświęcić chwilę czasu, spacerując wzdłuż wszystkich czterech pierzei. Na TEJ stronie napisano, iż Gniew jest miastem, które może poszczycić się najcenniejszym i największym w województwie Pomorskim zespołem zabytkowych kamienic. Zabudowa tworząca Rynek zdaje się być tego potwierdzeniem. Jej zaczątki to XV wiek, lecz z czasem ulegały przebudowom. Z jednej strony, wymuszone były one wojnami, z drugiej, zmieniającymi się potrzebami mieszkaniowymi. Wojny ze Szwedami w XVII wieku doszczętnie zniszczyły trzy pierzeje kamienic, dzisiaj każda z nich nakryta jest wspólnym mansardowym dachem z XVIII wieku.

Najciekawsze kamieniczki w pierzei zachodniej Rynku w Gniewie

Jedynie pierzeja zachodnia zachowała podcień. Warto się jej przyjrzeć. Ta niezwykle malownicza pierzeja kamieniczek z podcieniem, kryje chociażby jedną z najstarszych piekarni w Gniewie. Antonii Jurkiewicz założył niewielką piekarnie na początku XX wieku i działa ona do dzisiaj. Tuż obok stoi kamienica Corrensów, którą od pokoleń zamieszkiwała rodzina o tym nazwisku. Właśnie w niej urodził się Paul Correns, który opracował i opisał życie kulturalne mieszkańców Gniewu w XIX wieku – “Chronik der Stadt Mewe, Graudenz 1897”. Kolejna ciekawa kamienica, została zbudowana w drugiej połowie XV wieku, przebudowana w wieku XIX. Nazwę wzięła od nazwiska słynnego malarza i grafika – Leona Wyczółkowskiego. Wszystko przez fakt, iż Leon Wyczółkowski zatrzymał się w tej kamienicy w 1928 roku, kiedy przebywał w Gniewie. Patrząc na pierzeję zachodnią w kierunku pierzei północnej, pięknie wygląda Kamienica Królowej Marysieńki. Pierwotnie gotycka, później przebudowana, ale zachował się układ wejścia z wysoką sienią.

Warto obejrzeć Rynek z każdej strony

Opisałem tym samym pierwszy z czterech narożników Rynku, a uwierzcie, każdy jest inny i godny uwagi. Narożnik północno-zachodni skupia najładniejsze kamienice – Wyczółkowskiego i Królowej Marysieńki, jest również widok na najcenniejszą pod kątem zabudowy ulicę – Piłsudskiego. Narożnik północno-wschodni to przede wszystkim ulica Bankowa i oś widokowa na Zamek Krzyżacki. Narożnik południowo-wschodni to widok w ulicę Wodną, która pozwala spojrzeć na tereny zielone poza miastem. Z kolei narożnik południowo-zachodni, to najciekawszy akcent architektoniczny miasta – kamieniczki w pierzei południowej, ruiny kamienicy w pierzei zachodniej oraz prezbiterium, szczyt nawy głównej i wieży Kościoła pw. Św. Mikołaja.

Piękne szczegóły

Ponadto, warto zwrócić uwagę na szczegóły, jak Pompy Wodne. Pompy pochodzą z 1866 roku, kiedy zastąpiły dwie studnie, które swą historią sięgały początków miasta. Rynek w Gniewie, choć oficjalnie Plac Grunwaldzki, to bardzo ciekawe i piękne miejsce. Warto się przejść i czytać miasto, jego budynki, historię.

Zdawało mi się, że byłem jedynym zwiedzającym…

Na północ od Rynku poszedłem w dalszej kolejności. Tutaj można zaobserwować zwykłe mieszkania, życie mieszkańców Gniewu. Nie wszędzie jest pięknie i kolorowo, aczkolwiek takie widoki są równie ciekawe. W końcu obecnie niemal wszędzie mamy wymuskane przestrzenie i tłumy turystów, a Gniew w którym byłem w marcu 2021 roku, to miasto przede wszystkim mieszkańców. Zdawało mi się, że byłem jedynym zwiedzającym. Obserwowałem życie ludzi, dzieci biegające tak samo jak na podwórkach między blokami, warsztaty, przybudówki, ogródki. Bardziej miejsko zrobiło się na ulicy Sobieskiego, wiodącej z północy do Rynku, której przedłużeniem jest ulica Wodna i krajobraz, o którym wspominałem już wyżej.

Wąska – uliczka na pograniczu zabudowy z przepięknym krajobrazem

Koniecznie polecam przejść się ulicą Wąską. Biegnie ona po wschodniej stronie Starego Miasta, z jednej strony zabudowa, obok fosa i dalej sylwetka Zamku Krzyżackiego. Z kolei przed nami przepiękny naturalny krajobraz pól, lasu, Wisły.

Malownicza część Gniewu na południe od Rynku

Gniew położony jest na skarpie względem Wisły, przez co już sam Rynek jest pochylony w kierunku południonym, zaś kolejne uliczki są już mocno strome. Kolejny etap zwiedzania, obejmował właśnie obszar Starego Miasta na południe od Rynku (Placu Grunwaldzkiego).

Kościół Św. Mikołaja

W pierwszej kolejności poszedłem do Kościoła pw. Św. Mikołaja. Świątynia zbudowana została w XIV i XV wieku, jest razem z Zamkiem największą i najbardziej monumentalną średniowieczną budowlą miasta. Gniewska fara jest otwarta i można ją zwiedzać. Wnętrze pochodzi w dużej mierze z XIX wieku.

Ulica Sambora – śliczny miejski zaułek

Okolica świątyni jest chyba najbardziej klimatyczną i uroczą w Gniewie. Zacznijmy od ulicy Sambora, która bywa porównywana do Złotej uliczki w Pradze. Pierzeja południowa, zabudowana jest przez kolorowe, piętrowe domy z pierwszej połowy XIX wieku, dodatkowo uliczka biegnie początkowo (od strony ulicy Pod Basztą) pod górę, co potęguje efekt. Śliczny miejski zaułek.

Stroma i malownicza ul. Pod Basztą

Wspomniałem o ulicy Pod Basztą i jej również warto się przyjrzeć. Wychodzi na południe od Rynku, biegnąc stromo w dół. Tutaj również nie brakuje wiekowych domów, w jednej z fasad zobaczyłem figurkę Matki Bożej, a widok nie kończy się na owej uliczce, biegnie bowiem dalej za miasto.

Droga na punkt widokowy i Pałacyk Marysieńki

Zapoznawszy się dość dobrze ze Starym Miastem, postanowiłem pójść dalej. Zobaczyłem bowiem na mapach google, iż kawałek za Zamkiem Krzyżackim i Pałacykiem Marysieńki, ma miejsce punkt widokowy. Aby do niego dojść, wybrałem właśnie ulicę Pod Basztą, którą dotarłem do Wiślanej, która zaprowadziła mnie do Rybackiej. Zobaczyłem najprawdopodobniej odgałęzienie Wierzycy, obok spore wzniesienie, a na górze Pałacyk Marysieńki. Budynek wzniesiono w latach 1674-1678 przez Jana Sobieskiego dla Jego żony – Marii Kazimiery. Dzisiaj mieści hotel. Już spod pałacu rozciąga się nieprawdopodobnie piękna, szeroka i daleka panorama dziewiczej Doliny Dolnej Wisły. Kilka kroków dalej, znalazłem wspomniany punkt widokowy i z zapartym tchem podziwiałem…

Wspaniała panorama Doliny Dolnej Wisły!

Krajobraz tworzy przede wszystkim Wisła, ponadto ciągnące się daleko pola (miejscami pozalewane), Wierzyca wpadająca do Wisły, gdzieniegdzie drzewa. Skarpa osiąga nawet do 80 metrów wysokości, z tego względu widoki są ZACNE. Malowniczo prezentuje się ulica Wiślana, która jak grobla stanowi przejście i przejazd dla ludzi pośród podmokłych terenów. Wykorzystując drona, mogłem i teraz Wy możecie ujrzeć skarpę, na której stałem, z perspektywy Wisły. Dodatkowo, dalej widać Zamek Krzyżacki.

Zamek Krzyżacki – symbol miasta

Gniew większości z nas kojarzy się właśnie z Zamkiem Krzyżackim. Wielka, ceglana sylwetka zamku, stanowi punkt rozpoznawczy miasta. Pierwszą warownie Krzyżacy wznieśli w XIII i XIV wieku. Później niszczony, a nawet spalony w 1921 roku. Odbudowany po ostatniej wojnie, dopiero od niedawna zaczął tętnić życiem. Na zamku odbywają się inscenizacje historyczne, turnieje rycerskie, w zamkowych podziemiach znajduje się wiele ciekawych ekspozycji, przy warowni zobaczycie garncarza, tkaczkę lub kowala. Prawdziwa podróż do przeszłości!

Mnie niestety nie było dane tego zobaczyć (oczywiście chodzi o restrykcje związane z koronawirusem), ale niewątpliwie wrócę do Gniewu specjalnie na zwiedzanie i poznanie Krzyżackiego Zamku.

Mimo tego, przeszedłem się wokół budowli, spoglądałem w górę na wysokie ceglane mury, podziwiałem wieżyczki, cieszyłem schludnym zagospodarowaniem całego zamkowego terenu. Dodatkowo, znalazłem dobre miejsce na lot dronem i zrobienie zdjęć Zamku Krzyżackiego w Gniewie z wysokości.

Ostatnie chwile na ulicach Gniewu i ciekawa atrakcja!

Minęły mniej więcej 2,5 h zwiedzania, a ja powoli kierowałem się na przystanek autobusowy. Po drodze zauważyłem wiele “aparatów”, do których można przyłożyć oko, zakręcić korbką i wówczas zobaczyć zdjęcie danego miejsca z dawnych lat. Świetny pomysł!

Idąc po raz ostatni tego dnia ulicami Gniewu, nagrałem jeszcze kilka ujęć filmowych telefonem, które wraz z ujęciami z drona, posłużą za materiał na krótki klipowy filmik o Gniewie. Kiedy tylko będzie gotowy, zaktualizuje artykuł i dodam filmik.

17:10 miałem autobus do Tczewa, 18:21 pociąg do Gdańska i tak przed 19:00 wróciłem do mojego kochanego miasta.

Gniew – jakie jest to miasto? Jakie miejsca oferuje?

Cieszę się niezwykle, że zdecydowałem się właśnie na Gniew. Jestem w szoku, jak wiele przepięknych miejsc stoi przede mną (i przed Wami) otworem. Gniew był mi mało znany, w zasadzie wiedziałem jedynie o Zamku Krzyżackim. Dopiero patrząc na mapę, czytając o mieście, dowiedziałem się, iż jest tam wiele do zobaczenia. Zaś na żywo było jeszcze lepiej, co mam nadzieję, udało mi się oddać w tekście i na zdjęciach.

Gniew jest niewielkim miastem położonym na skarpie nad Wisłą i Wierzycą. Posiada wiele zabytkowych kamienic, urocze uliczne zakątki, bardzo ciekawy Rynek, interesujące ukształtowanie terenu, widoki takie, że każde inne miasto również pragnęłoby takie mieć.

Jak pięknie jest móc podziwiać malowniczą zabudowę w Rynku, efekt pracy rąk ludzkich, a kawałek dalej szeroką Dolinę Dolnej Wisły, która majestatycznie płynie z południa Polski aż do Gdańska. Jak cudownie jest odkrywać bajkową uliczkę Sambora, wejść do ponad 100-letniej piekarni lub podziwiać pejzaż, spacerując ulicą Wąską. W końcu jak genialnie jest zobaczyć największy na lewym brzegu Wisły Zamek Krzyżacki, patrzeć na mieszkańców miasta i radować, że nie wszędzie dotarła masowa turystyka.

Kilka (istotnych) słów na koniec

Dziękuję serdecznie za lekturę artykułu. Liczę, że Gniew choć trochę Was zainteresował, że poznaliście to miasto kapkę lepiej, że zdjęcia się podobały i jesteście zadowoleni.

Zachęcam do śledzenia mnie na FACEBOOK’u -> Miejski Wojażer, gdyż właśnie tam pokazuje swoje wprawy na bieżąco.

Odkrywajcie Polskę, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

komentarzy

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa