Wigierski Park Narodowy, Grajewo i Goniądz – dotarłem do finału swojej wycieczki

W

Cześć moi drodzy!

Zapraszam Was do relacji z wyprawy przez północno-wschodnią Polskę, którą odbyłem w dniach 6-12 lipca 2020 roku!

Dwa województwa, 12 różnych miejsc, w tym 9 miast, ponad 1000 zdjęć, 100 km w nogach, ponad 500 km przejechanych różnymi środkami transportu, zachwycające zabytki oraz środek Biebrzańskich bagien, wiele piękna, pozytywnych zaskoczeń i trudnych momentów.

Przemierzając trasę z Olsztyna do Biebrzańskiego Parku Narodowego, pragnąłem lepiej poznać Warmię, Mazury i Podlasie. W zasadzie, w ogóle POZNAĆ tę część kraju, gdyż wcześniej miałem okazje odwiedzić w tych okolicach jedynie Olsztyn i Białystok.

Przez kolejne tygodnie, odwiedzicie ze mną urocze miasteczka jak Lidzbark Warmiński bądź Reszel, zobaczycie imponujące zabytki jak Zamki czy Kościoły, zachwycicie się bezkresem Mazurskich jezior (Niegocin, Śniardwy, Czos), przekonacie się co kryją Mazurskie miasta (Mikołajki, Mrągowo, Giżycko), razem przespacerujemy się po jakże ciekawych Suwałkach, a na koniec, staniemy oko w oko z dziką przyrodą w dwóch parkach narodowych!

Co ważne! Czytacie DZIEWIĄTY wpis z serii pokazującej wyprawę przez Warmię, Mazury i Podlasie. Pozostałe znajdziecie poniżej:

Przedostatni dzień podróży – zarys

Przedostatni dzień podróży z Olsztyna do Biebrzańskiego Parku Narodowego, spędziłem w dużej mierze w trasie. Jechałem z Suwałk do Grajewa, skąd udałem się do Goniądza, gdzie miałem spędzić ostatni dzień wyprawy. Jednak nim wyjechałem z Suwałk, miałem w planie odwiedzić Wigierski Park Narodowy. Niestety czasu nie było za wiele (z tego względu chętnie wrócę w te okolice), ale mimo tego przeszedłem jednym ze szlaków, ciesząc wspaniałą naturą.

Początek dnia i dojazd do WPN

Spakowany i najedzony, wyszedłem z hostelu na przystanek przy placu Marii Konopnickiej. Miałem trudności z kupnem biletu na autobus, zatem poszwendałem się po mieście, znajdując kiosk w okolicy Dworca PKS.

Z biletem, wróciłem na wspomniany plac. Linia nr 2 jeździła tego dnia co godzinę, ale tylko niektóre kursy są wydłużone do wsi Krzywe (właśnie tam jest siedziba WPN). Dojechałem na miejsce przed 10:00, zaś powrotny autobus miałem dwie godziny później. 2 h starczyły na spokojne przejście ścieżki edukacyjnej “Suchary” w Wigierskim Parku Narodowym.

Wigierski Park Narodowy – “Suchary”

Sam park jest jednym z najmłodszych w Polsce, bowiem został założony w 1989 roku, oraz największych, gdyż liczy ponad 15 tys. ha. Ścieżka “Suchary” wiedzie od jeziorka do jeziorka, które zwane są “sucharami”. Właśnie tak zwyczajowo nazywa się jeziora polihumusowe lub dystroficzne na Suwalszczyźnie.

Wędrując ścieżką, co jakiś czas trafiałem na drewniane kładki, prowadzące nad kolejne jeziorka. Dochodząc do ich końca, ciężko było oderwać oczy od przepełnionych zielenią widoków. Spokój emanował z każdego miejsca. Na każdej kładce mogłem w samotności, na spokojnie i bez stresu, w swoim tempie, obserwować otoczenie. Kiedy przeszedłem ścieżkę edukacyjną, dotarłem nad Jezioro Czarne, po czym udałem się na autobus.

Wrócić tu na dłużej…

Miałem i mam spory niedosyt! W końcu tak wiele na mnie tam czekało, jednak z drugiej strony cieszyłem się z faktu, że udało się choć kapkę poczuć ten wspaniały naturalny klimat. Zaczepiłem w swojej świadomości taki mały haczyk, który będzie mi przypominał, aby wrócić na dłużej do Wigierskiego Parku Narodowego.

Dodatkowo trzymajcie krótki filmik, złożony z ujęć i zdjęć, zrobionych telefonem 🙂

Klimatyczny PKS – jadę z Suwałk do Grajewa

Już około 12:20 byłem w centrum Suwałk i miałem jakąś godzinę do PKS-u do Grajewa. Spokojnie zaszedłem na Dworzec PKS, po drodze wciąż przyglądając się miastu. Drogę z Suwałk do Grajewa, pokonałem dość wysłużonym, ale za to jakże klimatycznym autobusem! Myślę, że nawet dla wielu osób z innych rejonów Polski może to być atrakcja, a co dopiero ludzi z zachodu i północy europy? Charakterystyczny warkot silnika, zapach, lekko “wysiedziane”, ale wygodne fotele, a za oknem krajobraz złożony z wiosek wschodniej Polski.

Grajewo w oczekiwaniu na pociąg

Dojechałem do Grajewa, gdzie miałem 2 h czasu na przesiadkę. Grajewo zamieszkane jest przez ponad 22 tys. osób, zajmuje powierzchnię niemal 19 km2 i leży nad rzeką Ełk. Przeszedłem się nieco po centrum miasta, przyglądając chociażby Kościołowi Trójcy Przenajświętszej. Neogotycka świątynia, zbudowana została w latach 1879-1882 i jest najstarszą w mieście. Poza tym, zobaczyłem kilka ciekawych domów przy ul. 11 listopada.

Wieczór w Goniądzu – bramie do Biebrzańskiego Parku Narodowego

Z Grajewa odjechałem po 17:00 do Goniądza. Po wyjściu z pociągu, okazało się, że stacja “Goniądz” jest niemal 5 km obok samego miasteczka 😉 No cóż, niecała godzinka i byłem na miejscu. Po drodze nagrałem trochę ujęć dronem i zrobiłem kilka jak myślę ciekawych zdjęć, więc wyszło to na dobre.

Goniądz jest niewielkim miasteczkiem (4,28 km2 powierzchni i 1862 mieszkańców), ale to niewielkie miasteczko jest bramą do Biebrzańskiego Parku Narodowego. Samo kryje kilka ciekawych budynków/miejsc! Chociażby stary młyn, okazałą świątynię Św. Agnieszki, zbudowaną w latach 1922-1924, główny plac, czyli Rynek oraz punkt widokowy na Biebrzę i Biebrzański Park Narodowy.

Stojąc tak przy barierce i patrząc na ciągnące się hen daleko zielone łąki, widząc gniazdo z parą bocianów, rzekę Biebrzę, czując ten spokój i refleksyjny klimat, oddychałem głęboko, myśląc – JESTEM.

Kończąc szósty dzień podróży

Dotarłem do finałowego miejsca mojej wyprawy przez północno-wschodnią Polskę. W Goniądzu miałem nocleg w domu Piotra (do zobaczenia TUTAJ) i już z mieszkania mogłem oglądać piękny zachód słońca. Zastanawiałem się co czeka mnie kolejnego dnia (a działo się sporo, oj działo! ;)).

Szósty dzień wyprawy pozwolił mi zwiedzić choć fragment Wigierskiego Parku Narodowego, pożegnać się z Suwałkami, poczuć klimat starego autobusu PKS-u, przejść po Grajewie i na koniec przywitać z Goniądzem. To był piękny dzień, pełen uroczych widoków, refleksji i radości.

Kilka (istotnych) słów na koniec

Dziękuję za wizytę na blogu i lekturę powyższego wpisu. Mam nadzieję, że zobaczyliście coś ciekawego i ruszycie w ten rejon Polski.

W kolejnym wpisie, pokażę Wam Biebrzański Park Narodowy. Co prawda tylko jego kawalątek, ale uwierzcie, zapamiętacie to na długo. 😉

Jeśli chcecie więcej podróżniczych inspiracji, ciekawych miejsc w Polsce i za granicą, zapraszam na mój fanpage -> Miejski Wojażer

Odkrywajcie Polskę, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa