Plaidt – wycieczka w nieznane

P

Cześć moi drodzy!


Dzisiaj zabieram Was do niewielkiego Niemieckiego miasteczka Plaidt. Ze względów rodzinnych odwiedzam to miejsce od małego i odkąd pamiętam, pozostaje niezmienne. Cały czas tak samo ładne, zadbane, te same widoki, sklepy, ludzie, park. 

Przez lata zmieniałem i zmieniam postrzeganie otoczenia, kolejne wyprawy tak w swoim mieście jak i poza nim, obudziły we mnie DUSZĘ ODKRYWCY. Jestem przekonany, że odkrywanie ZACZYNA się od miejsca zamieszkania. 

Miejsce, do którego nigdy wcześniej nie zajrzałem…

Plaidt jest 6 tyś miasteczkiem w zachodnich Niemczech. Budynki są mocno ze sobą skupione, zatem wszędzie jest blisko, są wąskie uliczki, miłe dla oka zakątki. Od kiedy pamiętam, jest tam ten sam sklep obuwniczy, optyk, piekarnia. Ludzi kiwają do siebie głowami i mówią dzień dobry. Park z uroczym stawem wygląda cały czas tak samo, czy to jak biegałem tam mając 9 lat, czy teraz, 28. Od zawsze, z okien mieszkania dziadków rozciągał się widok w stronę autostrady i położonej dalej góry. Nigdy wcześniej tam nie chodziliśmy. Zawsze spacer do sklepu, parku lub pobliskimi uliczkami. W tym roku postanowiłem, iż się tam wybiorę.

Ruszyłem!

Obrałem cel – widoczne na zdjęciu niżej wzniesienie. Nie wiedziałem jak się tam dostać, sprawdziłem więc drogę na mapie i ruszyłem. Uwielbiam to uczucie, kiedy wychodzę poza to co poznane do czegoś zupełnie innego, i mogę się jedynie domyślać co mnie może spotkać. Szedłem więc dobrze znanymi mi uliczkami, dochodząc do tej, na której osi wznosi się owa góra. 


Ławeczka za kaplicą



Tak jak wspomniałem wcześniej, zabudowa Plaidt jest mocno skupiona przy sobie, i tak jak szedłem mijając kolejne domy, tak po kilku chwilach zamiast zabudowy pojawiło się pole i widoczne w oddali zielone wzniesienia. Dalej przeszedłem pod autostradą nr 61, udając w górę spokojną uliczką. Hałas samochodów z autostrady powoli znikał, a ja mijając kolejne stacje drogi krzyżowej, dotarłem do kapliczki. Oczywiście nie miałem pojęcia, że się tam znajduje. Za kaplicą stoi ławka i trzeba przyznać, warto tutaj przysiąść. Widok napełnił mnie spokojem, jednakże moim celem było spojrzeć na Plaidt z góry, więc szedłem dalej. 








Doświadczenie z Gdańska, wykorzystane w Niemczech


Niestety, odbiłem się od zamkniętej bramy, najpewniej jakiegoś zakładu. Pomyślałem, czy to koniec moich marzeń o wejściu na górę? Oj nie… Wszedłem na polankę z krzyżem, skąd spojrzałem na miasteczko, ale zobaczyłem również niepozorne schodki. Wchodzę! Mam doświadczenie w buszowaniu po takich miejscach z miejskich podróży w Gdańsku, zatem przedzierając się przez krzaki, pokonując ledwie trzymający się mostek oraz powalone ogrodzenie, trafiłem na drogę. 

Drogę wiodącą wprost do mojego celu. 







Odkryłem coś, czego się nie spodziewałem

Spojrzałem za siebie na przepiękny krajobraz i dalej myślałem już tylko o widokach w stronę Plaidt! No i są! I to jakie… świetnie prezentuje się skupiona zabudowa i pola dookoła. Odwracając się, zobaczyłem coś bardzo interesującego. Prawdopodobnie jakieś wyrobisko! Niesamowity widok na kolejne warstwy gleby, a dół jest serio głęboki, spójrzcie tylko na stojącą w dole koparkę. Mnie kopara opadła z wrażenia, tym bardziej, że niczego takiego się nie spodziewałem.






Kilka (ważnych) słów na koniec

Wracając do domu myślałem, jak fascynujące jest życie. Ile wspaniałych miejsc i przeżyć może nas omijać, gdyż nie ruszymy nieco dalej, nie wysilimy się, nie spróbujemy.

Kochani, odkrywajcie swoją okolicę, zdobywajcie teren Wam nieznany, aby niezmiennie cieszyć się życiem. 

Pierwszy raz byłem tam mając niespełna półtora roku. Później wiele razy “za dzieciaka” oraz kilka razy w życiu dorosłym. Zawsze, mimo swej zwykłości, mi imponowało. Najpierw, że jest takie bogate w porównaniu do Polskich odpowiedników, a obecnie z wielu innych względów, choćby klimatu i fajnej urbanistyki. Pisze o Plaidt, niespełna 6 tyś miasteczku w zachodnich Niemczech.

Za tydzień wybierzemy się do innego, większego miasta w Niemczech.

Odkrywajcie świat, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć! 

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa