Cześć Przyjaciele!
Dworzec autobusowy jak i kolejowy w Świnoujściu położony jest vis-a-vis centrum miasta,
jednak po drugiej stronie rzeki Świny przecinającej miasto. Gdy wysiadłem z busa (jadącego ze Szczecina) zaskoczył mnie fakt położenia ulicy tuż nad rzeką.
Dwa ogromne promy, inne statki, płynąca barka, jachty… Świna w tym miejscu jest szeroka na ponad 300 metrów !! Tego również się nie spodziewałem. Do centrum miasta można się dostać (za darmo) promem. Duże jednostki płyną z obu stron wypływając jednocześnie i następnie mijając się na wodzie. Widoki z promu są fascynujące, widać promy i inne statki, wielką (jak na Polskie standardy) rzekę, port, który dość mocno odznacza się w przestrzeni miejskiej. Podróż promem to około 4-5 minut.
Prom płynący do centrum miasta. |
Latarnia Morska – co za widok!
Zwiedzanie Świnoujścia zacząłem od prawego brzegu Świny – Wyspy Wolin, a dokładniej Półwyspu Przytorskiego w dzielnicy Warszów. Zaraz nad rzeką umiejscowiony jest przystanek autobusowy a sezonowa linia “1” podwozi nas w okolice Latarni Morskiej. Wysiadamy na ostatnim przystanku i kierujemy się na lewo do Latarni Morskiej.
Najwyższa, bo mająca 68 metrów, latarnia na Polskim wybrzeżu i jedna z większych na świecie a nawet największa ceglana na świecie latarnia morska. Latarnia powstawała w latach 1854-1857. Na początku XX-tego wieku ośmioboczną wieże przebudowano na okrągłą. W 2000 roku udostępniono do zwiedzania. Za kilka złotych można dostać się na punkt widokowy.
Wejście do Latarni. |
Po około 120 stopniach jest pierwsza galeria widokowa, widoki są zdumiewające. Najbardziej podobają mi się dźwigi portowe, które są dość blisko latarni. Po ponad 300 stopniach docieramy na sam szczyt, wiatr wieje niesamowicie mocno, bardzo orzeźwia. Patrząc wgłąb rzeki dźwigi portowe są nadal wyższe aniżeli poziom naszego wzroku, robią ogromne wrażenie. Widać uchodzącą do Bałtyku Świnę między falochronem zachodnim i centralnym, plażyczke nad rzeką nad drugim brzegiem… Majestat morza, dużo fal, falochron na prawie 1,5 km wbija się w wodę niczym kosa. Patrząc w drugą stronę widać marine, port, promy i inne statki. Zapierające dech widoki wzbudzają respekt.
Przeciwległy brzeg. |
Marina i dalej bloki. |
Port i imponujące dźwigi. |
Falochron, do którego za niedługo dotrę. |
Patrząc w stronę Niemiec. |
Plaża – to jest to.
Schodzimy na dół i kierując się w stronę plaży mijamy Fort Gerharda, który jest częścią Twierdzy Świnoujście. Twierdza składała się z czterech fortów, dwóch po zachodniej stronie Świny i dwóch po wschodniej stronie. Tutaj zachował się jeden, właśnie Fort Gerharda. Zbudowany został w latach 1856-1863 a inwestorem była Armia Pruska. Po około 10 minutach spaceru docieramy poprzez wydmy na plażę. Tutaj nie tak szeroka, do tego w większości zakryta przez muszelki. Obok właśnie wydmy, roślinność. Plaża zawsze mnie zachwyca, jedna bardziej, druga mniej, ale zawsze. Połyskująca woda plus piasek i wiatr we włosach oraz charakterystyczny zapach to jest to 🙂
Jest plaża 😉 |
Muszelki pokryły niemal całą. |
Wchodzę na falochron. |
Molo w Sopocie to “mikrus”
Idąc plażą dociera się do Falochronu Centralnego. Gorąco namawiam do wejścia na “kosę” i przejścia się aż do końca… Wrażenia niesłychane. Falochron to niemal 1500 metrów spaceru w otoczeniu rzeki Świny i Bałtyku, kamieni, statków, przepięknych widoków.
Jak widać jest trochę do przejścia 😉 |
Kamienne “wypusty”. |
Co jakiś czas ułożone z kamieni wypusty pozwalają tam wejść, na chwile się zatrzymać i rozejrzeć po okolicy. Genialnie wyglądają kamienie falochronu z wodą na nie napływającą.. Warto spojrzeć wgłąb rzeki i podziwiać dominujące, wielkie dźwigi portowe. Idąc falochronem można robić to dołem, lub wejść wyżej… Wchodząc wyżej wiatr jeszcze bardziej nas kołysze, ale widać pięknie falującą wodę, w której odbijają się promienie słońca, piękny efekt.
Spojrzenie w stronę Latarni Morskiej i dźwigów. |
Świetny widok. |
Miałem trochę szczęścia i akurat idąc falochronem zaobserwowałem jak do portu wchodzi duży prom. Kolos na niebieskiej, spokojnej tafli wody sunął spokojnie.. ach.. Wtem dotarłem do końca, oderwany od świata, z daleka od lądu i ludzi obserwowałem otwarte morze ciągnące się gdzieś po horyzont, zakręcony falochron, nieco z boku jeszcze dłuższy falochron wschodni i przystań.
Piękne widoki, najlepiej samemu to ujrzeć !!!
Wspaniałe przeżycie móc oglądać wpływający do portu statek. |
Prawie koniec 🙂 |
Falochron jest najdłuższym takim obiektem w Polsce, co tam molo w Sopocie czy Międzyzdrojach, tutaj dopiero czuje się oderwanie od lądu. Warszów to wspaniale widoki i to przede wszystkim tutaj przyciąga, galeria widokowa na Latarni, widoki z falochronu oraz plaża. Tutaj mocno poczułem adrenalinę i ekscytacje, gorąco polecam.
Kilka (istotnych) słów na koniec
Dziękuję za dotrwanie do końca. Mam nadzieje, że tekst a przede wszystkim zdjęcia Wam się podobają i być może w przyszłym roku sami sprawdzicie te miejsca na własnej skórze.
Zaglądajcie na mój fanpage MIEJSKI WOJAŻER (klik) i zostawcie “lajka”, gdyż każdego tygodnia pokazuje tam inne miasto lub kraj.
Odkrywajcie Polskę, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!