Warszawa, spacer 21 listopada – część trzecia :)

W

Witam Was serdecznie 😉 Zapraszam do lektury ostatniej części tekstu z wypadu do Warszawy 😉

Mały kontrast.

Łączyć znane, z odkrywaniem nowego.

    …Zawsze, gdy planuje wyjazd do Warszawy łącze poznawanie nieznanego z przejściem tym najbardziej turystycznym szlakiem. Od Łazienek Królewskich do Starego Miasta. Pojechałem metrem z Świętokrzyskiej do stacji Pole Mokotowskie. Szedłem już na granicy z Starym Mokotowem, który to też planuje odwiedzić, aż do Placu Unii Lubelskiej. Nim wszedłem na sam plac, obejrzałem ciekawy wieżowiec z rozbudowanym przyziemiem. Porównałem zastosowanie kolorów do tego, jakie jest w niektórych Gdyńskich modernistycznych kamienicach. Przyziemie jest czarne, wyższe piętra i wieża – białe. Sprawia to wrażenie, że budynek lekko unosi się w powietrzu. 

Zatrzymać się wśród pędzącego miasta.


    Przy ulicy Puławskiej smutny widok, tablica informuje, że w tym miejscu 3 grudnia 1943 roku hitlerowcy rozstrzelali 100 Polaków. W Warszawie sporo jest takich miejsc, gdzie tętni życie, mnóstwo aut, wysokie kamienice i wieżowce, pełno ludzi i gdzieś między tym wszystkim takie tabliczki, pomniki. Nie zdajemy sobie sprawy, co się działo w tych wszystkich miejscach, warto czasami przystanąć i podziękować Rodakom za walkę za Ojczyznę. 

Warto się zatrzymać.

Wielgachne kamienice… !


    Doszedłem do Placu Unii Lubelskiej, przy której stoją najwyższe kamienice w Warszawie i jak mniemam w Polsce. Pierwsza to Kamienica Łaskiego wybudowana w latach 1911-1912 wg proj. H. Stifelmana i S. Weissa. W tych samym latach wzniesiono Kamienice Adama Bromke zaprojektowaną przez A. Daniszewskiego. Pierwsza razem z wieżyczkami (jedna kondygnacja) ma 9 kondygnacji zaś druga 8. Szok ! Wchodzę na ulicę Bagatela a tam kolejne ciekawe, spore kamienice. Kamienica Wildera projektu W. Heppena i N. Czerwińskiego zbudowana w latach 1911-1912 posiada na elewacji boniowanie oraz dwa piękne wykusze z balkonami u góry. Z drugiej strony ulicy na rogu ul. Bagatela oraz Flory stoi śliczna narożna kamienica L. Wolskiego z 1911 roku z cudnym narożnym wykuszem. Doszedłem do Al. Ujazdowskich i nim wszedłem do “Łazienek” przyjrzałem się pomnikowi J. Piłsudskiego z 1998 roku. 

Plac Unii Lubelskiej.
Kamienica Wildera.
Kamienica L. Wolskiego.

Spacer po Łazienkach 🙂


    Dalsza część spaceru odbyła się po standardowych, turystycznych miejscach. Co dla mnie istotne, przejście na koniec pobytu w tym przepięknym szlakiem daje mi wielkiego kopa do powrotu, na prawdę ! Ale po kolei. Łazienki Królewskie to wspaniały zespól pałacowo-parkowy założony w XVIII wieku przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Na teren parku wszedłem wejściem obok pomnika Józefa Piłsudskiego i Belwederu. Zaraz za wejściem z prawej strony w dużej gablocie stał piękny, stary samochód. Skręciłem w lewo w stronę pomnika Fryderyka Chopina, czym trochę złamałem swoją utartą trasę, którą stosowałem za każdym poprzednim razem. Pomnik Chopina robi wrażenie, ogólnie cały teren jest świetny. Obok stoi popiersie Ferenca Liszta. Poszedłem dalej dobrze utrzymanymi alejkami i zwracałem uwagę na niesamowite wiewiórki ! Jedna wskoczyła pewnej Pani na nogę, inne podchodzą i jedzą z ręki zaś jeden chłopak, który siedział na ławce miał jedną wiewiórkę na nodze, którą karmił i drugą na ramieniu. Doszedłem do Ogrodu Chińskiego, gdzie stoi pawilon i altana w takim azjatyckim stylu nad niedużym stawem, gdzie również przerzucono kamienny mostek. Udałem się w stronę Pałacu na wodzie, gdzie obok mnóstwo ludzi oraz spacerujących pawi 😉 Pałac powstał już w XVII wieku zaś w wieku XVIII przebudowano go dla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Stoi na wyspie, którą z lądem połączona jest ślicznymi mostkami z kolumnami. Z drugiej strony pałac ślicznie odbija się w wodzie, a dalej poszedłem szeroką aleją nad stawem aż do pomnika Jana III Sobieskiego. Pomnik stoi na kamiennym moście. 

Zupełnie nie znam się na autkach 😉 Pomożecie, jaki to model ??
Ogród Chiński, pierwszy raz trafiłem w to miejsce 🙂
Wspaniałe miejsce 🙂
Pałac na wodzie.
Przed wyjściem z parku ustrzeliłem króla 😉

Iluminacje na Al. Ujazdowskich. 


    Wyszedłem z parku i ulicą Agrykola doszedłem do Placu Na Rozdrożu i Al. Ujazdowskich. Z początku z tej strony więcej jest zabudowy wolno stojącej, pałacowej, choć też monumentalnej. W okolicy znajduje się wiele ambasad. Dalej robi się pierzejowo. Ulica jest bardzo elegancka, mimo tego, że ma po dwa pasy ruchu w każdą stronę, jest miejsce na kawałek zieleni i drzewka, drogę dla rowerów oraz około 4 metrów chodnik wyłożony granitowymi płytami. Mała architektura w postaci ławek, słupków, koszy na śmieci, latarń i donic dodaje tylko kunsztu wszystkiemu. Na rogu z ulicą Wilczą stoi Kamienica Ignacego Bernsteina, obecnie Ambasada Czarnogóry. Została wybudowana w stylu klasycystycznym wg projektu Michała Dobromysława w latach 1875-1876. Pisze o niej bowiem, gdy spacerowałem w tym miejscu było już ciemno a była ona ślicznie iluminowana. Oczywiście nie tylko ta kamienica chwaliła się swoim pięknem w iluminacji. 

No i się ściemniło 😉
Siłacze ! 🙂

Kocham ten tłok !


    Doszedłem na Plac Trzech Krzyży. Tutaj ładnie owiana światłem jest Kamienica Lucińskiego z XVIII wieku, później przebudowywana. Z drugiej strony placu stoi Kamienica pod Gryfami z lat 1884-1886. Wszedłem na ulicę Nowy Świat, lecz miejsce, które lubię najbardziej jest chwile za skrzyżowaniem z Al. Jerozolimskimi. Tutaj zawsze kiedy jestem panuje ogromny ruch, mnóstwo ludzi się przeciska, wiele autobusów, lubię to ! Przy Nowym Świecie zabudowa jest już niższa, oczywiście w parterach mnóstwo restauracji i sklepików. Chodniki co ważne są szerokie, co przy tej ilości osób, nie ukrywam, jest ważne. 

Kamienica Lucińskiego z XVIII wieku.
Jeszcze na placu Trzech Krzyży 🙂
Przechodząc przez Al. Jerozolimskie.
Już na Nowym Świecie.

Prawdziwa galeria wspaniałej architektury przy jednej ulicy.


    Jedna z ostatnich części mojego spaceru to Krakowskie Przedmieście. Stopy wówczas dość mocno mnie bolały, lecz chciałem dojść do Starego Miasta i tak zakończyć spotkanie z Warszawą. Krakowskie Przedmieście jest cudowne… Niesamowicie urządzone nawierzchnie, mała architektura ! A po drodze śliczne kościoły, pałace, zdobienia. Nie chce się dokładnie rozpisywać bo już i tak było ciemno a ja robiłem zdjęcia tylko głównym budynkom takim jak Pałac Staszica, Bazylika Św. Krzyża, Uniwersytet, Kościół SS. Wizytek, Hotel Bristol, Pałac Prezydencki, Pałac Potockich oraz Kościół Św. Anny. Kolejnym razem zamierzam udać się z początku wycieczki również na Krakowskie Przedmieście, by się mu z świeżymi siłami przyjrzeć 😉 

Pałac Staszica i Pomnik Kopernika.
Bazylika Św. Krzyża.
Kościół SS. Wizytek.
Hotel Bristol.
Pałac Prezydencki.

Nastrojowe Stare Miasto i powrót na Młociny.


    Dotarłem już mocno zmęczony do Placu Zamkowego. Lubię bardzo to miejsce, Zamek Królewski, widok w stronę Stadionu Narodowego, mnóstwo ludzi. Po Starym Mieście również się przeszedłem, najpierw Świętojańską, z której skręciłem w Dziekanią przy Kościele Św. Jana Chrzciciela. Super klimat, uliczka, która oświetlało światło zaledwie kilku latarni zawieszonych na murach świątyni… Dostałem się na Placyk Kanonia ! Tego miejsca nie znałem, a jest świetne. Widać stąd prezbiterium kościoła, dookoła kamieniczki. Dalej wszedłem w uliczkę Dawną, kolejna wąska, cicha uliczka i mega kontrast, gdy się z niej wychodzi trafia się na Gnojną Górkę z tarasem widokowym. Placyk wyłożony jest granitowymi płytami, estetyczne barierki chronią dzieci przed próbą zejścia no a ja i wiele innych osób podziwiało widok… Widać stąd mosty, Stadion Narodowy, Katedrę na Pradze. Następnie udałem się w stronę Rynku, gdzie trwała budowa lodowiska oraz dalej do murów obronnych. Niedawno pisałem tekst o murach w Gdańsku, podałem tam za przykład mury w Warszawie, dlaczego ? No właśnie dlatego, że pod murami i na międzymurzu są alejki z ławeczkami, mury odrestaurowane i iluminowane. Można ? Można. Niesamowicie to wygląda. Wracam na Plac Zamkowy, czekam kilka minut do 17:30 i schodzę na tramwaj. Podjeżdżam jedynie przystanek do stacji metra Ratusz-Arsenał skąd metrem udaje się na Młociny. Już o 18:00 bylem na miejscu zaś pół godziny później ruszyłem do Gdańska.

Zamek od strony ulicy Świętojańskiej.
Klimacik 😉
Placyk Kanonia.
Świetnie zagospodarowane fortyfikacje.
Tym widokiem żegnam się z Warszawą 😉

    Wycieczkę uważam za bardzo udaną ! Uwielbiam Warszawę i każda wizyta w stolicy mi się podoba, gdyż odkrywam coś nowego. Śródmieście jest tak wielkie i różnorodne, że nie da się tego zobaczyć w czasie jednej wizyty. Dlatego każda kolejna to dla mnie poznawanie nowych obszarów miasta oraz obcowanie z już znanym i zawsze ładującym mi baterie. Zwiedziłem sejm z Radosławem Gajdą, byłem na zupełnie nieznanej mi dzielnicy, było świetnie ! 😉 A spacer na koniec tym turystycznym szlakiem daje mi mega motywacje do powrotu ! 😉 Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym ! Pozdrawiam, Cześć !

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa