Modernizm w architekturze – wykład dr. Eweliny Marciniak. Część pierwsza.

M

Cześć moi drodzy!

Gdyńskie Śródmieście ma ogólnie rzecz biorąc zabudowę modernistyczna.

Lecz czy to takie proste? Jakie są nurty w tej architekturze? Które detale i zestawienia brył są dla każdego nurtu charakterystyczne? Czy to tylko “pudelka” bez zdobień? Czy owa architektura nadal jest w odbiorze nowoczesna?

Po odpowiedzi na te i inne pytania przybyłem wczoraj (06.11.2015 r.) do Gdyni, do infoboxu. Rada dzielnicy Śródmieście i Centrum Kultury, zorganizowały wykład o historii Gdyni, który poprowadziła Pani Dr. Ewelina Marciniak – licencjonowany przewodnik. Tematem spotkania był modernizm w architekturze oraz plany dzielnicy reprezentacyjnej. 

Co ważne! To pierwsza część wykładu. Drugą macie TUTAJ.

Modernizm Umiarkowany

Modernizm w Gdyni występuje w latach 1928-1939. W tym niedługim czasie zdążył ów styl przybrać różnych form. W latach 1928-1934 mamy do czynienia z umiarkowanym modernizmem i radykalnym funkcjonalizmem, zaś już od 1935-1939 roku z funkcjonalizmem ekspresyjnym oraz ponownie modernizmem umiarkowanym. Architektura modernistyczna wchodziła do Gdyni spokojnie, najpierw w nurcie umiarkowanym, który cechuje się symetrią w kompozycji, monumentalizmem, prostymi bryłami, płaskim dachem oraz odmianą wertykalną i dekoracyjną.

Pierwszym przykładem podanym przez prelegentkę był Bank Gospodarstwa Krajowego przy ulicy 10 Lutego z 1929 roku autorstwa Konstantego Jakimowicza. Filary na elewacji podkreślają pion konstrukcji, łatwo więc zauważyć, że mamy do czynienia w odmianą wertykalną. 

Bardzo blisko BGK stoi zbudowany w 1929 roku Urząd Pocztowo-Telegraficzny proj. Juliana Putermana-Sadłowskiego. Wówczas jednak budynek nie wyglądał jak dzisiaj, miał na rogu z ulicą Władysława IV część wyższą z zegarem oraz płaskorzeźbę przedstawiającą Polskiego orła nad wejściem. Zgodnie z projektem inż. Antoniego Miszewskiego w 1938 roku ukończono rozbudowę gmachu podwyższając go do wysokości narożnika uzyskując symetryczną bryłę.

Przenosimy się na ulicę Świętojańską pod obecny Urząd Miasta. Gmach Komisariatu Rządu powstawał w dwóch etapach. W pierwszym, do 1930 roku od strony ul. Świętojańskiej, zaś skrzydło od strony ulicy Piłsudskiego dodano siedem lat później. Architekt Jerzy Muller zaprojektował gmach monumentalny, z płaskim dachem i wyraźnie wertykalnym układem kompozycyjnym, co podkreślają płaskie lizeny na fasadzie.

Detalu Art Deco można poszukać przy ul. Waszyngtona na Państwowym Instytucie Meteorologicznym, który został zaprojektowany w 1927 roku a nadbudowany w 1929 roku przez arch. Wacława Tomaszewskiego. Elementy Art Deco, jak tłumaczyła Pani Ewelina Marciniak, to pozostałości po architekturze secesyjnej, które zgeometryzowano. Również tego typu elementy można znaleźć na Domu Marynarza Polskiego, który został zaprojektowany przez Wacława Tomaszewskiego i zbudowany w latach 1929-1932. Fasada wyróżnia się zestawieniem dwóch materiałów na elewacji, ceglane pasy obok muru z piaskowca. Elementy Art Deco widoczne są chociażby dookoła wejścia, nad którym jest naświetle. Z lotu ptaka budynek ma kształt okrętu wojennego, co podkreślają trójkątne wykusze – mówiła Pani przewodnik.

Funkcja jest najważniejsza!

Przechodzimy do kolejnego nurtu modernizmu, mianowicie wczesnego funkcjonalizmu kubicznego. Nurt, w którym forma podąża za funkcją, budynek jest jako kubiczna bryła, posiada płaski dach, płaską fasadę, bez żadnych zbędnych dekoracji, funkcja jest najważniejsza. 

Pierwszym przykładem niech będzie Kamienica “Grażyna” budowana w latach 1923-1928 a zaprojektowana przez jeszcze wówczas studenta Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej Stanisława Odyńca-Dobrowolskiego oraz absolwenta tej uczelni – Włodzimierza Prochaske. Był to pierwszy wielkomiejski dom w tej części ul. Świętojańskiej. Środkowa, wyższa część jest cofnięta od ulicy. Tutaj zostałem szczerze mówiąc zaskoczony, nigdy wcześniej nie sądziłem, iż ten budynek to całość, człowiek uczy się cały czas 😉

Przy tej samej ulicy, pod nr 53 stoi Kamienica Leona Stankiewicza zbudowana w 1931 roku wg proj. Włodzimierza Prochaski i Tadeusza Jędrzejewskiego. Na fasadzie są trzy wykusze a okna grupowe połączone są gzymsami. W środku jest najstarsza Gdyńska winda, która nadal działa.

Przy Świętojańskiej 84 oraz 86 w kamienicach z początku lat 30-tych mamy okna typu “termometr”. Pani Ewelina Marciniak na koniec tego nurtu pokazała jeszcze trzy przykłady kamienic – przy Skwerze Kościuszki 14 z 1929 roku, Placu Kaszubskim 1 z 1930 roku i Świętojańskiej 78 z 1933 roku.

Okno typu “termometr”
Skwer Kościuszki 14
Plac Kaszubski 1

Kamienice luksusowe

Funkcjonalizm ekspresyjny jest następnym nurtem w modernizmie, który został omówiony. Jest najbardziej charakterystyczny w Gdyni, ma pełne ekspresji ukształtowanie brył, zaokrąglone formy, konstrukcje na słupach, bogatą fakturę tynku i kamienne okładziny. Tutaj mamy do czynienia z kamienicami naprawdę luksusowymi! 

Pierwszy przykład to Kamienica Hundsdorffów, zbudowana w latach 1932-1935 a zaprojektowana przez Mariana Maślińskiego. Zaokrąglony narożnik podkreślony jest balkonami oraz wysokością, obok dwa skrzydła boczne, przy czym to przy ul. Starowiejskiej jest nieco wklęsłe, o czym również nie miałem pojęcia 😉 Nad każdym z obu skrzydeł piąte piętro jest cofnięte. Okna na rogu są pasmowe zaś już na skrzydłach bocznych punktowe, mamy więc kontrast.

Przy ulicy Świętojańskiej 89 stoi Kamienica Wagnera z 1937 roku projektu Stanisława Żwirskiego. To kamienica narożna, na rogu zaokrąglona i wyższa, zaś już od strony ulicy Świętojańskiej dostosowana do wysokości pierzei. Mamy tutaj okna pasmowe połączone gzymsem.

Nieco dalej, przy tej samej ulicy kolejny fantastyczny przykład – Kamienica Orłowskich ! To zbudowany w 1936 roku luksusowy dom narożny. Zestawienie dwóch brył, które obłożone jasnymi płytkami kontrastują z ciemnym przyziemiem! Ma się wrażenie, jak gdyby kamienica unosiła się w powietrzu.

Pani przewodnik nie kończyła przytaczając i opowiadając o kolejnych wspaniałych kamienicach, jak chociażby Kamienica Ogończyka i Mazalona z lat 1936-1937 a zaprojektowana przez jednego z właścicieli – Leona Mazalona wspólnie z Stefanem Kozińskim. Falujący narożnik z oknami robi wrażenie, szczególnie patrząc co się dzieję dalej gdy ściana wykręca w drugą stronę tworząc literkę “S”. U dołu wstęgowe okna a obok ciemny kamień co ponownie daje kontrast z jaśniejszym tynkiem widocznym na piętrach. Warto zwrócić uwagę na falujące balkony oraz trzecią część kamienicy dobudowana po wojnie, która świetnie nawiązuje do części przedwojennej.

Część kamienicy od strony ul. Władysława IV została dobudowana po wojnie, niesamowite.

Przenieśmy się na Skwer Kościuszki, by poznać Kamienice Pręczkowskiego zbudowaną etapowo w latach 1928-1937. Tadeusz Jędrzejewski zaprojektował wyższy narożnik, przy którym mamy zaokrągloną część nawiązującą do mostku kapitańskiego. Od strony Skweru Kościuszki okna pasmowe podkreślone jednym kolorem i gzymsem.

Innym ciekawym przykładem tego samego autora jest Kamienica Glasenappowej zbudowana w latach 1936-1938. Półokrągłe balkony wystają nad ul. Świętojańską a podkreślają je filary.

Kilka (ważnych) słów na koniec

Wielkie dzięki za dotrwanie do tego momentu.  Zapraszam do komentowania a przede wszystkim do zapoznania się z każdym z przykładów na miejscu – w Gdyni.

Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć! 

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

komentarzy

Skomentuj N. poszukiwacz Anuluj odpowiedź

  • Miło jest czytać o Swoim mieście, jeszcze milej jak można się dowiedzieć czegoś ciekawego. Właśnie tu tak jest z połączeniem zdjęć jest to wielka lekcja. Babcia i mama teraz patrzą jak się Gdynia zmieniała. Tworzyła się na nowo i się rozwija. Dorastam i się zapewne tym mieście zestarzeję i będę mogła się pochwalić budynkami, które stoją za ‘mojego czasu’, przekazywać to dalszym pokoleniom. Pozdrawiam. : )

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa