Dwie godziny w Andernach – część pierwsza ;)

D

Witam serdecznie 😉 Dzisiaj zabieram Was moi drodzy do Andernach w Niemczech 😉 Byłem tam we wrześniu tego roku, zapraszam na pierwszą część !

    Uwielbiam dostrzegać każdego dnia wyjątkowe, rzadko bądź nigdy jeszcze nie przeżyte przeze mnie sytuacje. Tak było jadąc do Niemiec z całą rodziną. Ostatni taki wypad miał miejsce ponad 10 lat temu, więc tym bardziej się cieszę. W czasie pobytu mieszkaliśmy w małym miasteczku Plaidt, o którym oczywiście również napisze. Niecałe 10 km od Plaidt znajduje się Andernach. Miasto trochę większe, choć 59 km2 i niecałe 30 tyś mieszkańców nie czyni z niego giganta 😉 Mimo tego, położenie nad Renem, w otoczeniu skalistych i lesistych gór oraz urocze centrum dają jasne powody, by w Andernach się zatrzymać i nieco, a może głębiej poznać. 

    Będąc, jak lubię siebie określać, “miastofilem”, ciągnąłem, by choć na trochę podjechać na spacer do Andernach. Autko zaparkowane na dwie godziny, stąd tytuł wpisu 😉 Jako, że akurat ten parking ma miejsce nad rzeką, tutaj zaczęliśmy zwiedzanie. Tuż obok zaparkowanych aut stoi zbudowany z kamienia bastion, zapewne część większej całości umocnień miasta. Spod bastionu przeszliśmy na nadrzeczny bulwar. Spacer nad Renem to czysta przyjemność, nawet w tak pochmurny dzień. Wszystko dlatego, iż obok płynie najdłuższa rzeka Niemiec, jedna z dłuższych w Europie. Przy Renie wznoszą się góry, głównie zalesione, ale widać jak przebijają się skały. Patrząc wzdłuż rzeki świetnie wyglądają kolejne wznoszące się za sobą góry. Idziemy asfaltową alejką przy szpalerach pięknych platanów (?) między którymi stoją ławki. Po drodze mijamy fajny plac ozdobiony wysokimi drzewami z wieloma ławkami. Ciekawie spod tego “parasola” z drzew wygląda Ren i góry się za nim wznoszące. Idąc bulwarem z lewej strony równolegle ciągnie się Konrad-Adenauer-Allee, do której na chwile podszedłem. Między inną zabudowę wciśnięta jest Rheintor. Brama od strony Renu z jednym, półokrągłym przejazdem. Zbudowana jest z ciemnoszarego kamienia, nad przejazdem z obu stron są wykusze a wyżej na środku schodkowy szczyt. Wracam nad rzekę, przy której jest prostokątny basen z fontanną. Kilkanaście dysz tryska cieńszymi strumieniami z zewnątrz do środka, gdzie w górę tryska większy strumień. Dysze pieniące są też w bokach basenu. W miejscu uskoku bulwaru, niżej od niego, jest mała plaża. Ostatnie spojrzenia na Ren, cudne góry i już mkniemy dalej, gdzie czeka wysoka baszta obronna. Po drodze, przy Konrad-Adenauer-Allee, na murze zauważyłem nabudowaną wieżyczkę z data 1731. Przy Kolner Strasse stoi wspomniana wysoka baszta obronna z XV wieku. W dolnej części okrągła zakończona krenelażem a wyżej już węższa, chyba ośmiokątna. Przy baszcie dalej ciągną się mury. Nie trzeba iść daleko, by trafić na kolejny ciekawy architektonicznie obiekt. Jest nim parafialny katolicki Kościół Wniebowzięcia NMP. Kościół został zbudowany na miejscu wcześniejszej, drewnianej świątyni. Powstawał do polowy XIII wieku, oczywiście później były przeprowadzane konserwacje, np w XIX wieku. Z zewnątrz widać, że nawa główna jest wyższa a dwie boczne niższe. Z tyłu są dwie niższe wieże zaś z przodu, również dwie, lecz dużo wyższe…

Bastion przy parkingu 😉

































Dochodzimy nad Ren…

































…by przyjrzeć się bliżej rzece 😉

































Wchodzimy między szpaler drzew mając obok cudne widoczki 😉































Ławki odwrócone w stronę wody. Z drugiej strony rzeki jest linia kolejowa 😉





























Tutaj doskonale widać jak pięknie układają się kolejne wzniesienia obok rzeki.





























Plac pod drzewami 😉 Cały czas spacerujemy nad Renem.































Odwracając się w drugą stronę widać 
Konrad-Adenauer-Allee.

































































Rheintor.







































































Jest i fontanna 😉







































































Ostatnie spojrzenie na Ren i odbijamy w stronę zabudowy 😉



































































Ciekawa nadbudowa na murze z widoczną datą 1731.



































































Najwyższa z baszt obronnych w Andernach.



































































Kościół Wniebowzięcia NMP i już wchodzimy między zabudowę…


































Wielkie dzięki za wspólny spacer nad Renem w Andernach 😉 Za kilka dni wejdziemy między zabudowę. Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym ! Pozdrawiam, Cześć ! 🙂

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Jeden komentarz

  • Jestem pod wrażeniem, że w takim nieznanym mieście jest tyle ciekawych widoków. Zawsze jak się myśli Niemcy to myślisz Berlin a TY pokazujesz coś innego. Miło się czyta i patrzy, że pokazujesz miasto i zachęcasz, żeby tam pojechać. Zrobiło ogromne wrażenie ostatnie zdjęcie. Rozmach tego Kościoła jest ogromny. Kawał historii, która można wykorzystać na przykład do filmu. Czekam z niecierpliwością na drugą cześć. Pozdrawiam. : )

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa