Smakowanie Sarajewa – klimatyczna Baščaršija, kwartał z czasów Austro-Węgier, pejzaże nad rzeką oraz widok z 35 piętra!

S

Cześć moi Drodzy!

Kiedy jesienią 2019 roku miałem jechać do Bośni i Hercegowiny, nie przypuszczałem, że na tę podróż przyjdzie mi poczekać aż 4,5 roku.

W 2019 roku wypadł mi bowiem jedyny w swoim rodzaju wyjazd do Tajlandii, więc Bośnię odpuściłem. W 2020 roku, kiedy miałem wszystkie bilety, noclegi i cały plan zwiedzania, wszelkie podróże zostały wstrzymane z wiadomych względów, musiałem odpuścić. Rok później nie było pewności czy będzie można wjechać do kraju i na jakich warunkach, więc również odpuściłem na rzecz Słowenii. W 2022 roku byłem zdeterminowany, jednakże ze względów prywatnych z wypadu do BiH zrezygnowałem.

Ja czekałem na Bośnię, Bośnia czekała na mnie i się doczekaliśmy! 😉 W marcu 2023 roku, wybrałem się w podróż do Bośni i Hercegowiny przez Anglię, a konkretniej Luton (z wizytą w Londynie).

Ależ to był piękny, pełen głębokich przeżyć i CUDNYCH miejsc czas. Wciąż ciężko mi uwierzyć, że zrealizowałem swój pomysł na Bośnię sprzed 5 lat, ale cierpliwość, spokój i ciągłe próby poskutkowały. Bośnia mnie nie zawiodła, ba!, to kraj który ma “to coś” czego szukam w swoich podróżach. Prócz pięknych miejsc i widoków, dotyka serca i duszy.

Zapraszam w podróż przez Londyn do Bośni i Hercegowiny

Pragnę zaprosić Was w wirtualną podróż wraz ze mną do Bośni i Hercegowiny. Na początek zajrzymy do Londynu, stolicy Anglii – jednego z największych i najbardziej szykownych miast w Europie. Następnie gwóźdź programu – Sarajewo – stolica Bośni i Hercegowiny o wielu twarzach, buchająca klimatem i ładująca baterie naturą. Na koniec zaś pokażę Wam perełkę, miasto którym każdy się zachwyci – Mostar.

Obiecuje, że nie będzie nudy!

Londyn zaskoczy swym wielkomiejskim sznytem, gmachami godnymi 9 mln miasta, nowoczesnością oraz skalą, która powala. Sarajewo pokaże się jako miasto na styku kultur, gdzie krajobraz wypełniają Muzułmańskie cmentarze i świątynie, gdzie różnica wysokości DAJE W KOŚĆ, gdzie Ratusz zachwyca swym wnętrzem, a najstarsza część miasta przenosi do innego, dalekiego świata wschodu. Mostar z kolei udowodni, że to nie tylko słynny Stary Most, a wiele więcej PRZEPIĘKNYCH miejscówek, widoków i atrakcji.

Zapraszam serdecznie na relacje z podróży do Bośni i Hercegowiny!


Co WAŻNE! To drugi wpis pokazujący wyprawę do Bośni i Hercegowiny. Pozostałe macie poniżej:


Drugi dzień w podróży i pierwszy w Bośni i Hercegowinie – smakowanie Sarajewa

Podróż z Luton do Sarajewa

Swój drugi dzień podróży do Bośni i Hercegowiny, zacząłem niedługo po 3:00 w hotelu w centrum Luton. Czekał na mnie spacer na lotnisko (jakieś 3,7 km), skąd o 6:20 miałem lot do wymarzonego Sarajewa. Zmęczenie dało się we znaki, więc lot niemal w całości przespałem. Około 10:00 dotarłem na miejsce i po raz pierwszy stanąłem na bośniackiej ziemi.

Lotnisko w Sarajewie jest maleńkie, posiada jedynie 5 gate’ów, ale przytulne i miłe w odbiorze. Kupiłem bośniackie Marki Zamienne i rozglądałem za transportem do centrum miasta.

Jak dojechać z lotniska do centrum Sarajewa? (podpowiedź!)

Okazuje się, że komunikacje z centrum Sarajewa zapewnia autobus za 5 BAM (Marek Zamiennych), ale… jeździ rzadko. Sam musiałbym czekać około półtorej godziny.

I tutaj przychodzi tańszy i ciekawy zamiennik! 🙂

Całkiem niedaleko, bo nieco ponad 1 km od lotniska, znajdziecie przystanek, skąd odjeżdżają trolejbusy. Na początek najtrudniejsze zadanie – bezpieczne przejście przez ruchliwą ulicę Kurta Schorka. Następnie udajemy się ulicą Braće Mulića, skręcamy w prawo będąc wciąż na tej samej ulicy i idziemy kilkaset metrów. Ulica Braće Mulića przechodzi w Bulevar Mimara Sinana, gdzie na wysokości parkingu, kawałeczek przed sklepem, znajduje się przystanek i kiosk z biletami.

Bilet kosztuje 1,6 BAM. Trolejbus linii 103 podjechał w chwili, kiedy kupowałem bilet, więc za moment byłem już w pojeździe. Podróż trwa około 30 minut, które zleciały w mgnieniu oka. Pierwsze chwile w nieznanym miejscu, mieście, kraju, są niezwykle ważne i należy się nimi napawać. Przyglądałem się więc blokowiskom, ludziom, meczetom, zauważyłem kościół, z zainteresowaniem patrzyłem na różnice wysokości i przeróżne budynki. Od pewnego momentu trolejbus jedzie równolegle do rzeki Miljacki, zatrzymując się na Placu Austriackim.

Wysiadłem z trolejbusu i rozejrzałem wokół siebie, myśląc – “w końcu tutaj dotarłem, jestem w Sarajewie, w Bośni i Hercegowinie!”.

Sarajewo – krótka charakterystyka miasta

Sarajewo to stolica Bośni i Hercegowiny. Miasto zamieszkane przez niemal 400 tysięcy osób na powierzchni 141,5 km2. Interesująco położone w długiej dolinie Miljacki oraz na stokach wzgórz na północ i południe od rzeki. Różnice wysokości w obrębie miasta sięgają nawet 400 metrów! Stolica Bośni i Hercegowiny leży w kotlinie pomiędzy górami Alp Dynarskich, zatem kawałek od miasta mamy cuda natury.

Sarajewo zostało założone w 1462 roku przez Turków Osmańskich, czego spuścizną jest Baščaršija – klimatyczna dzielnica pełna wschodniego klimatu. W 1878 roku Bośnia i Hercegowina została zajęta przez Austro-Węgry. Wówczas znacznie rozbudowano miasto.

Inną jakże ważną datą w historii jest 1992 rok – wówczas rozpoczęło się oblężenie Sarajewa przez Bośniackich Serbów oraz Jugosłowiańską Armię Narodową. Do 1995 roku zginęło ponad 10 tysięcy osób. Wojna w latach 90-tych w Sarajewie uważana jest za najbardziej krwawą i najdłuższą w powojennej Europie.

Sarajewo to istny TYGIEL KULTUR, co ma odzwierciedlenie w architekturze i klimacie miasta. A to wszystko postaram się Wam pokazać.

Plac Austriacki i pierwsze wrażenia

Stanąwszy na Placu Austriackim, wyjąłem aparat i zacząłem spoglądać na okolicę. Z jednej strony placu zobaczyłem solidny gmach mieszczący Ministerstwo Obrony, zaś za nim, w tle, zupełnie inny świat – strome wzgórze z domami i meczetem na samym szczycie, a jeszcze dalej i wyżej las. Z drugiej strony również meczet (a dokładniej sam minaret) i gdzieś na drugim planie wzgórze na którym przycupnęła dzielnica Kovači.

Od początku poczułem ten WYJĄTKOWY klimat miasta! Sarajewo to tego typu miejsce, gdzie nawet jeśli jest nieład, brak estetyki, nawet jeśli coś się sypie, nie burzy to ogólnego odbioru miasta. Naturalnym kierunkiem był brzeg rzeki Miljacki, nad którą w ciągu tych trzech dni wielokrotnie spacerowałem.

Most Łaciński – piękny zabytek i świadek istotnego wydarzenia

Stanąłem nad uregulowanym korytem rzeki, tuż obok najważniejszego mostu – Łacińskiego. Ufundowany przez kupca Abdullaha Agę Brigę w 1798 roku w miejscu poprzedniej kamiennej przeprawy z XVI wieku. Osmański most jest znany nie tylko z racji wyglądu i wieku, ale również z faktu, iż w 1914 roku na północnym jego krańcu dokonano zamachu na austriackiego następcę tronu arcyksięcia Franciszka Ferdynanda Habsburga. Uznaje się to wydarzenie za bezpośrednią przyczynę wybuchu pierwszej wojny światowej.

Dwa oblicza miasta nad rzeką

Sarajewo nad rzeką ma dwa oblicza. Na zachód od Mostu Łacińskiego ściśle zabudowane pierzeje, gdzie więcej uwagi kradnie architektura, z kolei na wschód otwarte, szerokie pejzaże na okoliczne wzgórza, meczety i oryginalne budowle.

Gdy tylko przypomnę sobie owe krajobrazy, od razu głębiej oddycham. Sarajewski krajobraz wypełniają minarety, które można dojrzeć niemal wszędzie. Idąc nad Miljacką minąłem najstarszy – zbudowany w 1457 roku Meczet Cesarski. Osmańska architektura świątyni jest jednym z elementów nadrzecznego “waterfrontu”, wprowadzając nieco wschodnich klimatów do Europy.

Spójrzcie proszę wzdłuż Miljacki – na niską zabudowę Baščaršiji oraz kolejne minarety, na interesujący budynek Ratusza wraz z wysokim zielonym wzgórzem z domami dzielnicy Vratnik oraz Żółtą Twierdzą w tle.

Stojąc vis-a-vis Ratusza

Po chwili stanąłem vis-a-vis Sarajewskiego Ratusza (Gradska Vijećnica). To ZDECYDOWANIE jeden z bardziej charakterystycznych oraz zwracających uwagę budynków w mieście! Został wzniesiony w latach 90-tych XIX wieku w stylu neomauretańskim. Projektant, Aleksander Wittek, miał udać się do Kairu, by wzorować się na meczecie Kemala II. Uwagę zwraca oczywiście rozmiar gmachu, a przede wszystkim jego środkowa część, która jest wyższa i wysunięta do przodu względem bocznych skrzydeł. Attyka zdaje się być “koroną” budynku.

Wyjątkowy klimat, którego próżno szukać w słynnych Europejskich miastach

Z placu po drugiej stronie rzeki Ratusz prezentuje się w całej okazałości, stąd też najwięcej osób cyka sobie zdjęcia. Spacer po tej części Sarajewa to malownicze krajobrazy, których głównym motywem są wzgórza z miejską (domki) zabudową, meczety ze smukłymi minaretami, srebrzące się muzułmańskie cmentarze i architektura, której próżno szukać w zachodniej Europie.

Uwielbiam takie miasta jak Berlin, Londyn, Bergen bądź Barcelona, jednakże one mi się tylko i aż PODOBAJĄ, natomiast takie miasta jak stolica Bośni i Hercegowiny, dodatkowo budzą sympatię, głębsze emocje i niewidzialną nić porozumienia. To poczucie bycia u siebie, jak w domu.

Ciekawa historia Domu Przekornego

Na południowym brzegu Miljacki, naprzeciw Ratusza, roztacza się miejski krajobraz, który zapamiętałem szczególnie. Oglądałem go bowiem z okna swojego miejsca noclegowego. Widziałem po wyjściu z pokoju i wracając na noc. Na pierwszym planie Dom Przekorny (Inat Kuca) oraz Meczet Vekil-Harrach (Hadžijska džamija), dalej położone tarasowo domy, a w tle wysoko ponad miastem szczyt zielonego wzgórza.

Wspomniałem o Domu Przekornym (Inat Kuca) ponieważ ma on interesującą historię. Tradycyjny bośniacki dom stał w tym miejscu już w połowie XVI wieku, kiedy to zdecydowano się zbudować Meczet Vekil-Harrach. Właściciel nie chciał się zgodzić na wyburzenie domu pod budowę świątyni, ale koniec końców zmienił zdanie i przeniósł na drugi brzeg rzeki. 200 lat później historia się powtórzyła, gdyż tym razem dom stanął na drodze do budowy Ratusza. Wówczas wrócił na swoje dawne miejsce, tuż obok meczetu.

Zwiedzanie Sarajewskiego Ratusza – WARTO!

Pokręciłem się kapkę obok Ratusza i zdecydowałem zwiedzić jego wnętrze. Warto wydać 10 BAM, by ujrzeć to ZACHWYCAJĄCE miejsce!

Wewnętrzny dziedziniec otoczony jest kolumnami i arkadami, zdobienia i kolory czarują zwiedzających, a efekt wzmaga barwne światło wpadające przez wielki witraż. Niesamowite, że możemy oglądać to miejsce, bo przecież jeszcze w latach 90-tych ubiegłego stulecia Ratusz w Sarajewie był w opłakanym stanie. Remont zabytku i ponownie otwarcie nastąpiło w 2014 roku.

Wchodząc schodami na wyższe piętro, zobaczyłem zdjęcie przedstawiające te same schody przed renowacją. W Ratuszu jest kilka wystaw, w tym ta opowiadająca o wojnie w Sarajewie (drastyczne zdjęcia) oraz sala posiedzeń.

Baščaršija – esencja Sarajewa i klimat wschodu

Budzący podziw zabytek położony jest na skraju Baščaršiji – głównego miejskiego targu, założonego w tym miejscu w XV wieku przez Turków. Kwintesencja Sarajewa i jego pocztówkowe pejzaże? To właśnie tutaj! Wąskie uliczki wprowadzają w inny świat. Zabudowa to głównie parterowe lub piętrowe murowane domy z wieloma elementami drewnianymi, ponad którymi strzelają w górę minarety i kupuły meczetów. Ciasnawe uliczki stroją się w CUDNE pamiątki, spośród których królują śliczne zestawy do kawy, obrazy, dywaniki, wszelakie naczynia oraz ubrania. Szczególnie ulica Kazandžiluk ma swój WYJĄTKOWY klimat.

Ćevapčići, minarety, kawiarnie

Na terenie całej Baščaršiji funkcjonuje mnóstwo kawiarenek oraz Ćevabdžinice, podające słynne Bośniackie danie – ćevapčići. Wspominałem o meczetach, a jest ich w okolicy kilka. Położony przy głównym placu Meczet Baščaršija (Baščaršijska džamija) zbudowano w XVI wieku.

Zagłębie wspaniałych zabytków Baščaršiji z czasów panowania Turków

W podobnym czasie wzniesiono Meczet Gazi Husrev-bega (Gazi Husrev-begova džamija). Minaret o wysokości 45 metrów i Wieża Zegarowa (Sahat-kula) stanowią urokliwy i pełen charakteru widok. Sarajewskie Stare Miasto warto przemierzać bez większego planu. Sam bałem się, że nie zdołam znaleźć niektórych zabytków i coś pominę, jednakże na spokojnie odnalazłem interesujące mnie miejsca w gąszczu uliczek. W najbliższej okolicy Meczetu Gazi Husrev-bega znajduje się kilka zacnych z punktu widzenia historii miejsc/budynków.

Dugi Bezistan to wąski (19,4 m) i długi (109 m) murowany targ (sukiennice) wzniesiony w XVI wieku. Obecnie kwitnie tutaj handel biżuterią i tkaninami. Innym krytym bazarem w okolicy jest Brusa Bezistan. Zbudowany w 1551 roku na planie prostokąta posiada sześć dużych oraz dwie mniejsze kopuły. Warto również zajrzeć do Muzułmańskiej Szkoły i Biblioteki. Klimatycznym uliczkom i przejściom często na drugim planie towarzyszą zielone wzgórza, co potęguje uczucie miejsca przytulnego.

Główny plac Baščaršiji – kocioł skupiający całą magię Sarajewa

Na sam koniec zostawiłem sobie główny plac Baščaršiji, który w taki sposób opisałem będąc na miejscu: Siedzę właśnie obok Fontanny Sebilj na głównym placu – Baščaršiji – i owładnięty klimatem tego miejsca pisze te słowa. Miejsce to jest dla mnie NIEZWYKŁE, ulotnie PIĘKNE, pełne ŻYCIA! Parterowa i piętrowa murowano-drewniana zabudowa układa się w lejek. Począwszy od ulicy Telali plac biegnie nieco w dół, a budynki zbliżają do siebie. Patrząc w te stronę czuć to ZAGĘSZCZENIE ludzi, języków, wystawnych stoisk i oczywiście knajpek serwujących kawę i słynne Bośniackie potrawy. Ponad niską zabudową i tłumem kłębiących się ludzi, wyrastają kopuły i minarety Meczetów, które wraz z dochodząca z głośników muzyką wprowadzają w klimat wschodu. Z kolei patrząc w górę placu głównym motywem do zdjęć i najważniejszym elementem owego widoku jest wspomniana Fontanna Sebijl – pozostałość po miejskim wodociągu (jednym z pierwszych w Europie), powyżej której siadają liczne gołębie. Charakterystyczny trzepot i setki skrzydeł ponad placem to owo ulotne piękno. Ponadto na osi placu, w lekkim oddaleniu, wznoszą się góry, na których przycupnęły domki, Meczety i cmentarze.

Zdaje się, że Baščaršija to kocioł skupiający całą magię Sarajewa. Coś w tym jest, choć to miasto w CAŁOŚCI jest wyjątkowe i tylko jako całość budzi największy podziw, czarując wielokulturowością, architekturą, naturą i zabytkami.

Baščaršija – jak zapamiętałem tę część miasta?

Stara część Sarajewa jest CUDOWNYM miejscem, spuścizną po czasach nam odległych, choć klimat i zwyczaje przetrwały do dzisiaj. Wędrówka po Baščaršiji to oczywiście masy turystów, skromna, historyczna zabudowa i wzniesienia w tle, meczety i nawoływanie Muezzina do modlitwy, kamienne ściany zabytków z czasów Tureckich, spadziste dachy (pulpitowe) i kryjące się pod nimi sklepiki, zapach mięska i kawy, “złota” wręcz od rękodzieła uliczka Kazandžiluk, ludzie karmiący gołębie przy Fontannie Sebilj i wiele wiele wiele więcej. To jedno z tych miejsc, o których można dużo napisać, ale NAJWAŻNIEJSZE to poczuć to własnymi zmysłami.

Ulica Veliki Alifakovac

Wróciłem w okolicę Ratusza i przeszedłem na drugą stronę rzeki, gdzie przywitała mnie biegnąca stromo w górę ulica Veliki Alifakovac. Łączy ona okolice Miljacki (Dom Przekorny i Meczet Vekil-Harrach) z cmentarzem Alifakovac. Ten krótki odcinek ulicy (około 250 metrów) równa się podejściu 50 metrów w górę! Słowem – jest STROMO! – jednocześnie uroczo i malowniczo.

Na początku główną rolę gra wspomniana muzułmańska świątynia, dalej skromna, choć ładna zabudowa. Brukowana jezdnia prowadzi w górę aż do miejsca, które odwiedza wielu turystów – Cmentarza Alifakovac.

Cmentarz Alifakovac – nekropolia podróżników z WYJĄTKOWYM widokiem na miasto!

Nekropolia już od XV wieku jest miejscem spoczynku wpływowych mieszkańców Sarajewa. Co interesujące, chowano tutaj także cudzoziemców, którzy zmarli podróżując przez stolicę Bośni. Z tego względu nazywany jest również Cmentarzem Musafirów (cudzoziemca, podróżnika).

Muzułmańskie cmentarze (nie wiem czy wszędzie, ale na pewno w Sarajewie) posiadają smukłe, białe, podobne do siebie nagrobki z epitafiami w języku Arabskim. Na cmentarzu Alifakovac jest ich około 500! Uwielbiam jak miasta mają “to coś” i JAK NAJBARDZIEJ krajobraz Sarajewa z muzułmańskim cmentarzem na pierwszym planie spełnia te warunki. Pejzaże Sarajewa z różnych wzgórz i punktów widokowych dostarczają różnorakich, wyróżniających się spośród innych elementów. Tutaj mamy setki białych nagrobków, w dole miasto i po obu jego stronach wzniesienia, ciągnące się daleko poza Sarajewem.

Oryginalny krajobraz, po który warto tutaj wejść. Generalnie cała ta okolica to dzielnica Alifakovac – jedna z najstarszych osad miejskich w Sarajewie.

Krótka wizyta w hotelu i dalsze zwiedzanie miasta

Przyszedł czas na zameldowanie się w miejscu noclegowym, przepakowanie się i dalszą eksplorację miasta. Po krótkiej przerwie spacer zacząłem od przechadzki nad rzeką. Idąc na zachód, cieszyłem oczy widokami.

Spacer nad Miljacką i TE CUDNE pejzaże

Wspomniana dzielnica Alifakovac z tej perspektywy ukazuje swoje położenie na zboczu wzgórza. Jakże ładnie na tle góry Trebević prezentuje się Meczet Cesarski! Zielone elementy jak chociażby kopuły świetnie współgrają z lasem rosnącym na szczycie góry. Patrząc wzdłuż Miljacki ciągnie się pierzeja kamienic, w większości niespecjalnie ładnych, choć zdarzają się perełki.

Miejsce, gdzie wschód spotyka się zachodem

Odbiłem od nadrzecznej ulicy Obala Kulina Bana, tonąc w uliczkach Baščaršiji. Po kilku chwilach szedłem ulicą Sarači, która wraz z ulicą Ferhadija tworzy główny ciąg pieszy w Sarajewie. Stanąwszy na styku dwóch ulic, w nawierzchni zobaczyłem napis: “SARAJEVO MEETING OF CULTURES”. Otóż dokładnie w tym miejscu spotykają się dwa RÓŻNE światy i pewnie niewiele jest miejsc gdzie jest to aż tak dobrze widoczne.

Z jednej strony miasto (bazar) Baščaršija założone przez Turków w XV stuleciu, czyli klimat bliskiego wschodu, z drugiej zaś spuścizna po czasach Austro-Węgier, czyli miasto w wydaniu Europejskim. Zachód łączy się ze wschodem – w żadnym innym dużym Europejskim mieście nie jest to tak WYRAŹNE.

Z lewej strony miasto z czasów Tureckich, po prawej miasto z czasów Austro-Węgier

Kwartał zabudowy po czasach Austro-Węgier, czyli miasto w wydaniu Europejskim

Nagle więc wszedłem między kilkupiętrowe kamienice i poczułem jak w Wiedniu, Budapeszcie lub Lwowie (zachowując skalę oczywiście). Kamienice zdobne, ładne, tworzące zgrabną i pokaźną pierzeję! Wzdłuż deptaka ciągną się butiki i restauracje, przechadzają liczni goście i Sarajewianie.

Sarajewo – miasto wielowyznaniowe

Sarajewo słynie z faktu, iż w ciągu dosłownie kilkunastu minut spaceru jesteśmy w stanie zobaczyć świątynie największych wyznań. Nie bez powodu stolica Bośni bywa nazywana “Europejską Jerozolimą”. Chcecie dowodów? Proszę bardzo!

Świątynia muzułmańska

Spacerując ulicą Ferhadija prócz kostiumu z solidnych kamienic, napotkałem kilka świątyń. Pierwszą był Meczet Ferhata Paszy z XVI wieku zbudowany w stylu osmańskim. Portyk z małymi kopułami, duża kopuła i wbudowany minaret to jego znaki rozpoznawcze.

Świątynia katolicka

Kawałeczek (115 metrów) dalej w głębi placu stoi dostojna Katedra Serca Jezusowego. Katolicka świątynia została zaprojektowana przez architekta Josipa Vancaša i wybudowana w latach 1884-1889. Neogotycka budowla posiada dwie symetryczne wieże (dzwonnice) oraz w osi symetrii wejście, wielką rozetę i trójkątny szczyt.

Wprost na katedrę wychodzi ulica Strossmayerova. Patrząc wzdłuż owej ulicy na południe, na drugim planie dostrzegłem nachodzące na siebie po części zabudowane wzgórza. To jeden z CIEKAWSZYCH ulicznych krajobrazów w Sarajewie.

Świątynia prawosławna

Nie zwalniając tempa, poszedłem dosłownie kawałeczek (150 metrów) dalej, by znaleźć się na Placu Wyzwolenia. To przy nim stoi Sobór Narodzenia Najświętszej Marii Panny – katedra prawosławna należąca do Serbskiego Kościoła Prawosławnego. Neobarokową świątynię wzniesiono w roku 1874 wg. proj. Andrei Damjanowa.

Świątynia żydowska

Z tego miejsca w linii prostej jest 210 metrów (w rzeczywistości trzeba przejść 410 metrów) do Synagogi, która stoi po drugiej stronie Miljacki. Ta konkretna Żydowska Bożnica została zbudowana w 1902 roku – dzisiaj jest jedyną funkcjonującą synagogą w Sarajewie.

A teraz mała konstatacja – na trasie liczącej mniej niż 700 metrów zobaczyłem cztery świątynie. Muzułmańską, Katolicką, Prawosławną i Żydowską. 700 metrów moi Drodzy można przejść w nie więcej niż 10 minut. Sarajewo to zdecydowanie miasto na styku kultur.

Sarajewskie “róże”, czyli pamięć o trudnej historii miasta

Chciałbym jeszcze wrócić do ulicy Ferhadija i Placu Wyzwolenia w pobliżu którego stoi Gradska Trznica (Hala Targowa). Piękną halę postawiono tutaj pod koniec XIX wieku, a człowiekiem odpowiedzialnym za projekt był August Butsch.

Nim przejdę dalej, wspomnę o “Sarajewskich Różach”, które można zobaczyć w wielu miejscach w przestrzeni miasta. Upamiętniają one obywateli zabitych podczas oblężenia Sarajewa. W miejsach, gdzie zginęły co najmniej trzy osoby, dziury w jezdni/chodniku uzupełniono czerwoną żywicą. Jedna z takich “róż” jest przed Katedrą Serca Jezusowego.

Fajny miejski fragment Sarajewa

W stronę Dworca Kolejowego szedłem ulicą Maršala Tita, początkowo SOLIDNIE zabudowaną kamienicami, dalej już rzadziej i coraz nowocześniej. Fajny miejski fragment Sarajewa.

Avaz Twist Tower – widok na miasto z 142 metrów wysokości za 4 zł!

W końcu doszedłem do Avaz Twist Tower – wieżowca o wysokości 172 metrów. Charakterystyczna, skręcona bryła oraz oczywiście jego wysokość sprawiają, iż jest jednym z bardziej rozpoznawalnych budynków w Sarajewie. Przyszedłem tutaj w jasnym celu! Otóż na 35 piętrze z wysokości 142 metrów można obejrzeć spektakularną panoramę Sarajewa i okolic. Na górę wjeżdża się windą (ja jechałem panoramiczną!), następnie wchodzi jedno piętro schodami, płaci w bramce 2 BAM i gotowe.

Z tej perspektywy Sarajewo prezentuje się genialnie w otoczeniu gór. Można dostrzec sporą połać miasta i jego różnoraką zabudowę – wysoką i gęstą w dole oraz niższą na wzgórzach. Co dość nietypowe, niełatwo jest wyróżnić centrum miasta. Dopiero po bliższym przyjrzeniu się zobaczyłem kilka minaretów, katedrę oraz ratusz.

Spacer nad rzeką przy zachodzie słońca <3

Do pokoju szedłem nad rzeką przy zachodzie słońca. To był PRZEPIĘKNY wieczór GENIALNEGO pierwszego dnia w Bośni i Hercegowinie. Złote o tej porze miasto było najlepszą nagrodą za kilka lat prób i starań w celu dotarcia do Sarajewa. Mijałem kolejne mosty, patrzyłem na nobliwe budynki i cieszyłem zachodzącym słońcem. Dzień pożegnałem na Baščaršiji jedząc ćevapčići i wczuwając w klimat miasta.

Podsumowanie pierwszego dnia w Sarajewie <3

To był CUDOWNY dzień, który zdecydowanie zapamiętam na lata. Przyleciałem z Luton do Sarajewa i rozpocząłem zwiedzanie tego FASCYNUJĄCEGO miasta! W ciągu 10 minut obejrzałem świątynie czterech wyznań, stanąłem na styku wschodu i zachodu, cieszyłem nadrzecznymi krajobrazami, spojrzałem na miasto z perspektywy muzułmańskiego cmentarza oraz najwyższego wieżowca w mieście, poczułem całym sobą klimat Baščaršiji jak i kwartału zabudowy z czasów Austro-Węgier.

Poniżej macie post na FB, w którym podsumowałem ów dzień, pisząc te słowa tego konkretnego dnia w pokoju w Sarajewie.

Wiecie co jest najlepsze? To jeszcze nie jest koniec! <3 Za tydzień zabiorę Was do wspaniałej Bośniackiej perełki – Mostaru. Za dwa tygodnie wrócimy do Sarajewa, by obejrzeć szereg cudnych miejsc pełnych klimatu, krajobrazów i lokalnego uroku.


Kilka (istotnych) słów na koniec

Jeśli podobała Ci się relacja z pierwszego dnia w Sarajewie, napisz mi o tym w komentarzu! Będę bardzo szczęśliwy. Mam nadzieje, że mój opis miasta oraz zdjęcia oddały choć w części klimat tego wyjątkowego skrawka ziemi.

Co istotne, opublikuje dla Was dodatkowo dwa artykuły pokazujące jak spędzić weekend w Sarajewie oraz pokazujący listę najciekawszych miejsc, co byście nie musieli się przebijać przez długi tekst.

Więcej zdjęć i opisów znajdziecie na IG FB “Miejski Wojażer”.

Odkrywajcie Europę, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa