Skansen we Lwowie – inna odsłona miasta

S

Cześć moi drodzy!

Dwa lata temu odbyłem swoją pierwszą podróż na Ukrainę. Byłem dwa dni we Lwowie, który bardzo mi się spodobał i złapał swoim klimatem. Jednocześnie raczej słaba pogoda oraz przygnębienie spowodowane sprawami prywatnymi, nie pozwalały w pełni cieszyć się miastem.

Wiedziałem, że wrócę do Lwowa i ponownie przejdę uroczymi, bocznymi uliczkami, znów zaczarują mnie zakątki Starego Miasta i dam się wkręcić w ten niepowtarzalny klimat. Ta myśl kiełkowała w głowie, aż do końca zeszłego roku, kiedy postanowiłem, że w 2019 roku jadę na Ukrainę! Początkowo chciałem odwiedzić Lwów, Kijów i Odessę, przeznaczając na tę wyprawę tydzień. Zrezygnowałem jednak z Odessy i pojawiłem się u naszych sąsiadów na cztery niepełne dni, spędzając je we Lwowie i Kijowie.

Ważna sprawa! Czytacie DRUGI wpis z serii z Ukrainy i zarazem DRUGI ze Lwowa. Niżej macie odnośniki do notek, gdzie opisałem zwiedzanie Lwowa.

Zaś poniżej tego akapitu odnośniki do wpisów z Kijowa.

W niniejszym poście pokażę Wam co zobaczyłem w Muzeum architektury ludowej i życia codziennego we Lwowie.

Zapraszam do nieco innej odsłony Lwowa!

Cały czwartek (drugi dzień na Ukrainie) spędziłem we Lwowie. Spakowałem wszystkie swoje rzeczy i około 10:30 wyszedłem na zwiedzanie miasta. Podzieliłem sobie cały dzień na kilka tematów przewodnich jeśli idzie o zwiedzanie Lwowa, z którymi po kolei Was zapoznam.

Skansen we Lwowie

W pierwszej kolejności skierowałem się do zajmującego 50 ha powierzchni Muzeum architektury ludowej i życia codziennego. W założonym w 1971 roku skansenie, można obejrzeć zabytki architektury drewnianej, pochodzące z historyczno-etnograficznych grup zachodniej Ukrainy – Bojkowszczyzny, Łemkowszczyzny, Huculszczyzny, Wołynia, Podola, Polesia, Bukowiny, Pokucia, Zakarpiacia i Ziemi Lwowskiej.

Zaraz po wejściu, które kosztuje 40 hrywien (około 5,5-6 zł), kierowałem się intuicyjnie ścieżkami, oglądając po drodze drewniane domy, Cerkiew w Bojkowszczyzny z 1863 roku i dwie inne, starą szkołę i wiele innych. Szczerze sądziłem, że miejsce jest raczej rzadko odwiedzane, a jednak zostałem zaskoczony, gdyż zwiedzających skansen było wielu.

Łyczakowska i uroczy uliczny krajobraz

Spacer między zabudową zacząłem, podobnie jak dnia poprzedniego, od ul. Łyczakowskiej – tutaj moją uwagę zwróciło uwagę połączenie starego auta, brukowanej ulicy, kamienicy oraz Kościoła Św. Antoniego Padewskiego zbudowanego w 1669 roku przez Franciszkanów (obecnie Cerkiew).

Dodatkowo trzymajcie filmik złożony przez telefon właśnie na podstawie miejsc odwiedzonych we Lwowie 🙂

Kilka (istotnych) słów na koniec

Dzisiaj krótko, aczkolwiek chciałem w osobnym wpisie móc pokazać Wam ten jakże ciekawy fragment Lwowa. Już w następnym poście we wtorek, będzie więcej czytania oraz zdjęć nieoczywistych miejsc we Lwowie.

Zapraszam na facebook’a na stronę MIEJSKI WOJAŻER (klik), gdyż tam znajdziecie każdy nowy wpis na blogu.

Odkrywajcie Europę, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa