Lyon z wysokości – Ogród Różany i Bazylika Notre-Dame

L

Cześć Przyjaciele!

W pierwszą tegoroczną podróż wybrałem się do Francji, a dokładniej do Lyonu. Cieszę się niezmiernie, pisząc te słowa, będąc jednocześnie na świeżo po wyprawie. Pełen nowych miejskich krajobrazów, zdarzeń, ludzi, postaram się jak najlepiej oddać to wszystko co zobaczyłem oraz choć po części zarazić Was emocjami, które obudził we mnie Lyon.

Poniżej macie pozostałe sześć wpisów z serii o Lyonie

Pierwszy, w którym przeczytacie i zobaczycie m.in. wspaniały bulwar nad rzeką Rhone, wrzucam Wam TUTAJ.

Drugi z reprezentacyjnymi placami i ulicami miasta, macie TUTAJ.

Trzeci, gdzie przejdziecie reprezentacyjną Rue de la Republique, macie TUTAJ.

Czwarty wpis z świetnymi, mało znanymi punktami widokowymi i macie go TUTAJ.

Piąty, gdzie zobaczycie wpisaną na listę UNESCO część miasta o nazwie Vieux Lyon, jest TUTAJ.

Oraz siódmy, gdzie podsumowałem swoje wrażenia i napisałem jak zapamiętałem Lyon, jest TUTAJ.

W niniejszym wpisie zobaczycie NIESAMOWITE widoki z Ogrodu Różanego oraz spod Katedry Notre Dame, zajrzycie również do jej wnętrza, jak i obejrzycie miejsce, gdzie niemal 2 tyś lat temu osiedlili się Rzymianie.

Zapraszam serdecznie do lektury i zdjęć!

Punkt widokowy za rue Marion

Na Place des Minimes jedliśmy croissanty z widokiem na miasto. Siedząc na ławce, zauważyłem, że kawałek dalej jest specjalnie przygotowany punkt widokowy. Podszedłem więc rue Marion i okazało się, że miałem racje.

Rozpościera się z tego miejsca szeroka panorama miasta, widać rzekę Saone, półwysep który zgłębialiśmy dnia poprzedniego, Rodan i całe miasto z górami gdzieś na horyzoncie. Świetna jest oś widokowa Rue de St. Exupery i Place Poncet. wychodząca na rzekę, wieżowce moim zdaniem nie psują panoramy, co więcej, pomagają określić gdzie jest jaka ulica, rozeznać się w przestrzeni. Wróciłem na Place des Minimes, skąd dwa kroki dzieliły nas od wyjątkowego miejsca na mapie Lyonu.

Ślady najstarszego osadnictwa w mieście

Otóż są to namacalne ślady najstarszego osadnictwa w mieście, które datuje się na 43 r n.e. Rzymianie założyli wówczas na wzgórzu Fourviere kolonię rzymską o nazwie “Colonia Copia Felix Munatia Lugdunum”. Odeon, antyczny teatr i pozostałości dzielnicy mieszkalnej można zobaczyć na terenie parku archeologicznego. Zawsze jak pomyśle, że już wieki temu ludzie potrafili budować takie budowle, jestem pod wrażeniem. Pokręciłem się między murami, wszedłem na odeon i antyczny teatr, po czym już razem przeszliśmy do kolejnego wspaniałego miejsca.

Ogród Różany z przepięknym widokiem na miasto

Jardin du Rosarie, czyli Ogród Różany, położony jest na zboczu wzgórza niejako pod Bazyliką Notre-Dame. Spacer alejkami ogrodu daje oglądać przecudne widoki na miasto! Od zawsze lubię miejsca nieco ciche, urocze, z których widać dużą część miasta. Nie inaczej jest tutaj. Spotkaliśmy tam ledwie kilka osób, prawdopodobnie większość wjeżdża na samą górę kolejką, mijając takie cuda. Z tego też względu zdecydowałem się podejść do góry pieszo, wiedziałem bowiem ile dobrego czeka po drodze. W jednym miejscu krajobrazy szczególnie nas zauroczyły – na pierwszym planie kilka drzew, dalej gęsto zabudowane miasto i w tle góry, najpewniej Alpy. Czego chcieć więcej.

Widok na Lyon spod Bazyliki Notre-Dame!

Po tym zostało wejść na samą górę i stanąć obok Bazyliki Notre-Dame. Wiele par rąk opierających się o murek i wzrok wpatrzony przed siebie… Od lewej, gdzie teren miasta jest na wzgórzu, przez obszar między rzekami z eleganckimi ulicami i placami, po niekończącą się zabudowę z prawej strony.

Oglądając takie widoki, mając za sobą pewną drogę, która do nich prowadziła i wiedząc, że nie była łatwa, człowiek czuje, że wykonał dobrą robotę i jest we właściwym miejscu. Że to miejsce na niego czekało i że była to tylko kwestia czasu. Aż stanę, oprę ręce o mur, i spojrzę przed siebie, ogarniając wzrokiem całe miasto. A pod tym wszystkim kryje się czas, od pomysłu na Lyon, przez przygotowania, drogę i czas zwiedzania, aż do tego miejsca.

Wspaniała świątynia! – Bazylika Notre-Dane de Fourviere

Bazylika Notre-Dame de Fourviere, zbudowana została w XIX wieku na znak triumfu wartości chrześcijańskich. Od samego początku, kiedy stanęliśmy przed fasadą bazyliki, byliśmy zdumieni. Co tu dużo mówić, robi potężne wrażenie! U dołu schody, między nimi zejście, prawdopodobnie do krypt, po bokach dwie wieże, między nimi cztery kolumny a nad nimi grupy rzeźb w tym Matki Bożej z Jezusem i szczyt z krzyżem. Milczenie i spokojne podziwianie jest najlepszą odpowiedzią na to jak niesamowite jest wnętrze.

Ostatni wieczór w Lyonie

W okolice Mostu Bonaparte zjechaliśmy kolejką, po czym spacerowaliśmy między ul. Grenette i Colonel Chambonnet, szukając miejsca do posilenia się. Nastał wieczór, nasz ostatni wieczór tego pobytu w Lyon. Zafascynowani widokami z Mostu Lafayette, szliśmy w stronę mieszkania, po drodze robiąc zakupy. Trzeci dzień w Lyonie dał mnóstwo nowego spojrzenia miasto, szczególnie przepięknych krajobrazów z wysokości, o których trudno jest zapomnieć.

Kilka (istotnych) słów na koniec

Dziękuję Wam serdecznie za wizytę na blogu. Piszcie w komentarzu co myślicie o tym wpisie jak i zdjęciach, chętnie zapoznam się z Waszą opinią. We wtorek opublikuje ostatni tekst związany z wyjazdem do Lyonu, gdzie napiszę jak zapamiętałem miasto.

Jeśli nie widzieliście poprzednich wpisów, zapraszam TUTAJTUTAJ, TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.

ZACHĘCAM do zaglądania na mój fanpage Miejski Wojażer (klik), gdzie publikuje zdjęcia z przeróżnych miast z Polski jak i zza granicy. Również tam wkładam każdy nowy wpis na blogu.

Odkrywajcie Europę, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa