Stare Miasto w Dubrowniku – co sprawia, że jest tak wspaniałe?

S

Cześć moi drodzy!

Przed tygodniem opublikowałem pierwszy wpis o Dubrowniku. Opisałem w nim trasę z Dworca Autobusowego pod mury Starego Miasta. Ten wpis jest TUTAJ.

Dzisiaj przekraczamy bramy Starego Miasta, zanurzając w uliczkach i zaułkach, odkrywając piękne perspektywy, ciesząc wspaniałym klimatem i próbując rozgryźć ukształtowanie oraz rozplanowanie tego jakże wyjątkowego miasta. 

Zapraszam do lektury i zdjęć!

Imponujące Mury Obronne!


Na teren Starego Miasta wszedłem Bramą Pile (Pile to przedmieście, do którego prowadziła brama) za którą zobaczyłem wysokie mury obronne, poczułem rozmach i nie bez przyczyny. Mury pochodzą z XIV wieku i są długie na niemal 2 km, mają nawet do 6 metrów szerokości (!) oraz 25 metrów wysokości! 

Stradun – główna oś spacerowa Starego Miasta


Wszedłem na główną ulicę Starego Miasta – Stradun – i od razu zaskoczyła mnie mnogość pięknej, jednorodnej zabudowy. Po prawej stronie Klasztor Św. Klary, po lewej Klasztor Franciszkanów i na środku wykonana w 1438 roku przez budowniczego Onofrio della Cava – Wielka Studnia Onofria. Patrząc w lewo widać ludzi wspinających się na mury, co daje pojęcie o ich wysokości. 

Klasztor Franciszkanów

 

Studnia Onofria

 

Wejście na mury obronne

Wzdłuż Stradun stoją podobne do siebie domy zbudowane z kamienia, z zielonymi okiennicami, ulica wyłożona jest beżowymi płytkami – ogólne wrażenie genialne! 

Spacerując i oglądając się na uliczki raz w lewo, raz w prawo, łatwo zauważyć, że Stradun położona jest w dole jak napisałem wcześniej “rynny”. Z drugiej strony ulicy mamy kolejny “mocny” punkt, wokół którego stoi wiele ciekawych obiektów. 

Stradun – główna oś spacerowa

 

Położona wiele wyżej wieża obronna pokazuje, że Stradun leży w dole 

 

Klimatycznie i elegancko

 

 

Odwach z wieżą zegarową z XV wieku, Pałac Sponza z pięknymi zdobieniami nad oknami, jak gdyby tkanymi przez zręczne dłonie, barokowy Kościół Św. Błażeja, zbudowany w latach 1706-1715 z wysmakowaną kamienną fasadą, a także Pałac Rektorów z XV wieku z genialnymi zdobieniami i podcieniem za kolumnami. Wszystkie te budynki mają niemal identyczne barwy, podobnie jak posadzka, co razem wygląda fenomenalnie! Dodatkowego smaku nadają okoliczne wzgórza, wyrastające gdzieś w tle za świetną zabytkową zabudową. 

 

Kościół Św. Błażeja

 

Pałac Rektorów

 

 

Druga część Starego Miasta – na północ od Stradun


Aby łatwiej było mi zwiedzać, podzieliłem Stare Miasto na kilka części, a jedną z nich są uliczki położone na północ od Stradun. Prostopadłe, biegnące w stronę murów obronnych, to strome podejścia i wiele schodów, a połączone są uliczkami poprzecznymi, położonymi coraz wyżej i bliżej murów obronnych. 

Klimat tej części Starego Miasta wyjątkowo przypadł mi do gustu – kamienne schody, domy, zieleń, latarenki, wąskie przejścia. Genialnie jest móc oglądać różnice wysokości, gdy stałem przy murach obronnych, na tej samej wysokości był Kościół Św. Ignacego (położony po przeciwnej stronie Starego Miasta), zaś w dole ul. Stradun. Czym wyżej, tym mniej ludzi i jeszcze ciekawsze zaułki. 

Spacer przeplatałem wchodzeniem i schodzeniem ze schodów oraz przechodzeniem między nimi. Uliczne krajobrazy w tym rejonie są najciekawsze – nachodzące na siebie kamienne fasady, ułożone pod różnych kątem czerwone dachy, balkony, rozwieszone pranie, otwarte i zamknięte okiennice – to wszystko sprawia, że warto zajrzeć do tej części miasta. 

 

 

Jesteśmy coraz wyżej

 

 

 

Uliczka przy murach obronnych

 

 

 

Przestrzeń pełna życia


Wróciłem w okolice Stradun, na równoległą do niej ul. Od Puca. To dość wąska, pełna sklepików i restauracji uliczka, na której podobnie jak Stradun i okolicy, spaceruje największa ilość osób. W gęstej siatce ulic co jakiś czas pokazuje się coś innego, np tutaj z lewej strony otworzył się widok na Cerkiew Serbską, zaś kawałek dalej doszedłem na Plac Gundulica. 

 

 

 

 

 

 

Rozejrzałem się, a jest się czemu przyglądać, po czym wyszedłem przed Katedrę Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, zbudowaną w latach 1671-1711 w stylu barokowym. I tak powoli zacząłem zagłębiać się w uliczkach położonych na południe od Stradun i Od Puca, a które stanowią zupełnie inne doznania estetyczne. 

 

Katedra Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny

 

Trzecia (najspokojniejsza) część Starego Miasta


Przede wszystkim ta część Starego Miasta jest spokojniejsza, wiele tutaj miejsc, gdzie nie spotkałem niemal nikogo, co w tak licznie odwiedzanym miejscu jak Dubrownik, może dziwić. Jednakże to tylko poświadcza, że ZAWSZE są miejsca licznie nawiedzane przez spacerujących oraz takie, gdzie zachodzi mniejsza ilość osób. Wszystko zależy od umiejscowienia najważniejszych zabytków, roli danej ulicy, ukształtowania terenu, lokali gastronomicznych itd. Sam zacząłem zwiedzać od głównej ul. Stradun, gdyż właśnie tak prowadzi człowieka intuicja oraz możliwości terenowe (w końcu przez mury nie przeskoczę ;)). Myślę jednak, że warto mimo tego zgłębiać i szukać różnych punktów widzenia danego obszaru miasta. 

W tym miejscu poruszałem się wolno, co raz przechodząc przez wąską uliczkę, obok małego placyku czy stając na schodach. Jak zobaczycie niżej, na zdjęciach albo nie ma ludzi, albo jest ich niewielu i serio, wcale nie musiałem się mocno starać o taki efekt. Fakt, iż ten rejon jest taki “pusty”, dodaje mu wiele tajemniczości i magii. Można samemu ze swoimi myślami szukać najlepszej drogi, niczym się nie sugerując i nie mając niczego z góry narzuconego (jak w przypadku głównych ulic, od których odchodzą inne ulice, gdzie widać np jakiś ważny kościół). Tutaj jest inaczej, to plątanina uroczych, wąskich uliczek, prowadzących obok kamiennych, beżowych fasad domów. Nie raz i nie dwa trafiałem na miejsce, które zdawało się wyglądać tak samo jak inne, a było w zupełnie innej lokalizacji. 

 

 

 

 

 

 

 

 

Różnice wysokości


Z Placu Gundulica, pięknymi schodami wszedłem na plac przed Kościołem Św. Ignacego Loyoli. To kolejna barokowa świątynia, zbudowana do roku 1725 wg projektu Ignazio Pozzo, a wzorowana na Kościele Św. Ignacego w Rzymie. Usiadłem na murku, patrząc na piękną fasadę kościoła, i wtem zaczęło kropić. Wszedłem więc do środka, pomodliłem przy okazji, rozejrzałem i udałem na dalsze zgłębianie okolicy. 

 

 

 

Ponownie trafiłem w labirynt uliczek, gdzie tylko wąskie przesmyki pozwalały mi ocenić, w jakim mniej więcej miejscu jestem. Zwiedziłem dość szczegółowo Stare Miasto, które ma kształt jak gdyby rynny, takie ukształtowanie plus ciekawa zabudowa, dają niesamowite efekty. 

 

 

 

 

 

Krótka charakterystyka Starego Miasta w Dubrowniku


Wyróżniłem cztery części Starego Miasta – pierwsza, czyli główna ulica/plac Stradun wraz z równoległą do niej ulicą Od Puca oraz innymi je łączącymi, lezą w dole “rynny”. Tutaj jest najwięcej ludzi, restauracji, sklepów i ważnych obiektów architektonicznych. Druga cześć, to ulice na północ od Stradun, równoległe do siebie, prowadzące stromo w górę po schodkach, kierując wzrok na mury obronne. Trzecia cześć to uliczki na południe od Stradun, wdrapujące się na wzgórze, krótkie, wąskie, jak labirynt. Druga i trzecia część są spokojniejsze, jest mniej osób, co więcej, w niektórych zaułkach nie ma nikogo. Za to widać rozwieszone pranie, wylegujące się na schodach koty, mieszkańców. 

Czwarta cześć to mury obronne i przystań – mury robią wrażenie, nie sadziłem, że są aż tak wysokie i imponujące, z kolei do przystani dotrzemy za tydzień. Już teraz zapraszam!

Kilka (ważnych) słów na koniec


No i jak? Dubrownik robi wrażenie, prawda? Uwielbiam na swój sposób odkrywać przestrzenie miast. Patrzeć i wyciągać wnioski, co z czego wynika, jaki wpływ na ludzi ma architektura, urbanistyka czy ukształtowanie terenu. Lubię wyciągać z każdego miasta coś INDYWIDUALNEGO. W przypadku Dubrownika jest o tyle łatwo, że to miasto jest przeurocze i na tyle charakterystyczne, iż każdy wie o które miasto chodzi. 

Za tydzień wrócę do Was z ostatnim wpisem z Dubrownika, ponieważ później przeniesiemy się do… Mediolanu! 

Odkrywajcie świat, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa