Budapeszt – mniej znana część miasta

B
Cześć moi drodzy!

Przed tygodniem od TEGO wpisu zaczęliśmy wędrówkę po Budapeszcie, w którym byłem w sierpniu 2017 roku. 

Dzisiaj kontynuujemy wspólne odkrywanie stolicy Węgier, kierując się poza turystyczne szlaki.

Zapraszam ze mną! 

Zagłębiając się w nieznanej części miasta

Z Obudy tramwajem dojechałem w okolice Mostu Małgorzaty. Moim kolejnym celem tego dnia, było znalezienie kilku parków w tej właśnie okolicy. Stromą Margit utca wszedłem do pierwszego z nich, po drodze się odwracając i łapiąc z góry pełen aut Most Małgorzaty. 

Zszedłem do Margit Korut, by przy pokaźnych kamienicach przejść w stronę Keleti Karoly utca. Właśnie tutaj znalazłem kolejny plac – Mechwart ter. Plac wypełniony zielenią oraz kwiatami, alejki wyłożone płytkami, mamy popiersie patrona placu. Na głównej osi widokowej usytuowano dużą fontannę, dookoła której stoi pergola i ławki. Wszystko zadbane, miło posiedzieć. 

Nim trafiłem do parku, spojrzałem za siebie na Most Małgorzaty
Margit utcai park okazał się kieszonkowym zieleńcem, acz bardzo przyjemnym i potrzebnym przy wysokich temperaturach
Zieleń dająca cień plus woda z fontanny to najlepsze ukojenie gdy z nieba leje się żar
Po wyjściu z parku trafiamy na wielkomiejską Margit korut
Trafiamy do kolejnego parku, któremu…
…patronuje ten Pan 🙂

Tutaj mógłbym pomieszkać 😉


Wspomnianą wyżej Keleti Karoly utca, szedłem w poszukiwaniu ciekawej zabudowy. Nie musiałem długo czekać, bowiem skrzyżowanie z ul. Fenyes Elek utca oraz Bimbo utca, zapewniło mi niemało wrażeń. Szczególnie piękny gmach Węgierskiego Głównego Urzędu Statystycznego. Keleti Karoly utca na swym dalszym odcinku zmienia charakter. Staje się węższa, spokojniejsza, nawierzchnia z asfaltowej na kostkę. Podobnież zabudowa, kamienice, których dolne części są tuż przy jezdni, zaś wyższe cofnięte. Na plus jest również wyważone zdobienie elewacji. Poczułem, że tutaj mógłbym pomieszkać 😉 Nieco dalej kamienice ponownie zmieniły wygląd, jak chociażby dwie z zaokrąglonymi narożnikami. 

 

 

Zielono!


Skręciłem w Baka utca, wiedząc, iż w okolicy znajduje się Millenaris Park. Owszem, takie miejsce istnieje, choć akurat w czasie mojej wizyty nie było w pełni dostępnie. Nie mniej jednak zobaczyłem fragment tegoż terenu rekreacyjnego. 

Ezredes utca kierowałem się w stronę Varosmajor Park. Co nie było takie łatwe, gdyż ukształtowanie terenu wymusza pokonywanie stromych ulic lub schodów, co przy 34 stopni w cieniu, daje w kość. Nim wszedłem do parku, zachwyciłem się Szilagyi Erzsebet fasor, cudownie zadrzewiona aleja. Niestety coraz mniej takich widuje, bynajmniej u siebie w mieście. 

Millenaris Park okazał się być raczej placem niż zieleńcem

 

Choć warto przyznać, że jest tutaj całkiem uroczo 🙂

 

To co “miejskie świry” kochają – pierzeja zabudowy, szpalery drzew, tramwaj… <3

 

Varosmajor Park

 

Męcząco i bez (super) efektu


Park przeszedłem w miarę szybko znajdując się na Csaba utca. Co to jest za ulica… Szczególnie, kiedy jest 34 stopnie w cieniu i ktoś wymyślił sobie, iż wejdzie na samą górę 😉 Wchodząc coraz to wyżej, mijałem zdobne kamienice, następnie luźniejszą zabudowę, aż dotarłem po lasek, przy Gaal Jozsef utca. Skorzystałem z mapki i oznaczoną ścieżką doszedłem na sam szczyt wzgórza Svabhegy. Niestety widoku jakiego się spodziewałem, nie ujrzałem, lecz cieszyłem się z poznania nowego miejsca w Budapeszcie. Schodziłem Gaal Jozsef utca i następnie przez Vorosmajor utca.

Csaba utca

 

Klimatyczna zabudowa

 

Widok z wyższej części ulicy

 

Wzgórze Svabhegy

 

Widoczek zza bujnej zieleni wzgórza

 

Kawałek dalej wyszedłem na polankę

 

Jest Wzgórze Gellerta!

 

 

 

Kilka (ważnych) słów na koniec


Dziękuję za wspólny spacer. Za tydzień pokaże Wam najwyższe wzniesienie Budapesztu i fascynujące widoki oraz wielkomiejski fragment Pesztu! 

Odkrywajcie świat, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa