Katowickie Śródmieście “za torami” i modernistyczna “gwiazda” miasta

K

Hej czytelnicy!

Ważna sprawa! Niżej macie odnośniki do pozostałych wpisów z tej konkretnej wizyty w Katowicach.

-> Jedna z ważniejszych ulic w Katowicach (klik)

-> Tej przestrzeni warto się przyjrzeć! – Rynek w Katowicach (klik)

-> „Stary” i „nowe” symbole Katowic (klik)

-> Ceglane i zielone Katowice oraz kilka słów podsumowania (klik)

Dzisiejszego wieczora zapraszam Was na kolejną część spaceru po Katowicach. Tym razem przejdziemy się po południowej części śródmieścia, zobaczycie kilka zacnych ulic, placów do odpoczynku a i nietuzinkowych budynków nie zabraknie.

Chodźcie ze mną! 😉

Wchodząc na południe od linii kolejowej


Piękne kamienice, szerokie chodniki, jeżdżące obok tramwaje – coś pięknego dla “miejskiego świra”. Okazało się, że to tylko “przygrywka” dla miejskości, jaka czeka mnie na południe od torów kolejowych. 

Wszedłem na ul. Kochanowskiego, która biegnie w górę, obok solidne kamienice i tramwaje. Odwracałem się kilka razy, by dojrzeć na osi ulicy wieżowiec Altus, obok którego jeszcze przejdziemy. Po kilku minutach po prawej stronie ujrzałem Plac Karola Miarki. 

A za torami zobaczyłem TAKIE kamienice… 🙂
Ulica Kochanowskiego.
A tutaj wersja w drugą stronę z tramwajem i wieżowcem “Altus”.

Plac Karola Miarki


Zielony skwer między uczęszczanymi jezdniami i wśród gęstej zabudowy, daje odetchnąć. Plac jest dobrze urządzony, równe trawniki i kwietniki, fontanna składająca się z kilku niecek, pomnik Moniuszki no i co najważniejsze, dużo miejsc do spoczynku w cieniu drzew. Innym aspektem jest to, że z każdej strony placu jeżdżą tramwaje, co wzmaga poczucie miejskości. A ja szczególnie lubię, gdy siedzę lekko z boku, ale miasto i jego gwar mam tuż obok. 

Fontanna na Placu Miarki, w tle tramwaj i ulica Kościuszki.
Pomnik Moniuszki.

Ciekawe ulice


Wyszedłem z drugiej strony, na ul. Kościuszki i po przyjrzeniu się pierzejom kamienic oraz tramwajom, udałem się na ul. Batorego. Robotę robią stojące wzdłuż ulicy ławki i sporo zieleni. Ulica biegnie w dół i bierze zakręt, za którym skręciłem w ulicę Krzywą. Kolejna wyremontowana przestrzeń, jedynie warto odświeżyć niektóre kamienice.

Ulica Kościuszki.
Ulica Batorego.
Jest i modernizm.
Ul. Krzywa.

Plac Andrzeja


Tak doszedłem na kolejną zieloną enklawę – Plac Andrzeja. Wytyczony na przełomie XIX i XX wieku, kiedy ta część Śródmieścia mocno się rozbudowywała. Środkową część placu zajmuje fontanna, która stała tutaj od zawsze. W okrągłej niecce tryska kilka dysz, jedna na kilka metrów w górę, zaś inne do środka pod kątem. Miejsce jest wspaniałe, mnóstwo tutaj drzew, które działają niczym ekran akustyczny. 

Modernizm, w tym “gwiazda” Katowic


Na skrzyżowaniu ulic Kopernika i Skłodowskiej – Curie stoją dwa obiekty, mówiące co nieco o architekturze tej części Śródmieścia Katowic. Narożna, modernistyczna kamienica, którą moglibyśmy spokojnie postawić gdzieś w Gdyni oraz zbudowany w latach 1930-1933 w stylu funkcjonalizmu, Kościół Św. Kazimierza Królewicza. W tej okolicy znajdziemy więcej modernizmu i innych nurtów architektonicznych dwudziestolecia międzywojennego. 

Ulicą Kopernika doszedłem do ul. Kościuszki, przy której zwróciłem uwagę na to jak dużo dobrego robi mała architektura przy uczęszczanej i gęsto zabudowanej ulicy, i dalej wszedłem na ul. Żwirki i Wigury. 

Zdjęcie słabe, ale innego nie mam.
Modernistyczna kamienica.
Ul. Kościuszki.

Wszystko dlatego, że stoi tutaj wyjątkowy budynek – Katowicki Drapacz Chmur. Mierzący 62 metry, został wybudowany w latach 1929-1934 a zaprojektowany przez Panów Stefana Bryłę i Tadeusza Kozłowskiego. Uznawany za najbardziej wymowny i udany przykład funkcjonalizmu w Polsce, został zbudowany na bazie stalowej konstrukcji szkieletowej, nowatorskiej na owe czasy. 

Moją uwagę zwraca geometryczną bryłą, która od strony pierzei ulic Skłodowskiej – Curie oraz Żwirki i Wigury jest niższa i rośnie do samego narożnika. Taka bryła, plus pilastry podkreślające wertykalizm mówią oglądającemu – “zobacz, jaki jestem dostojny”. Ciekawie prezentuje się ów narożnik, z lekka cofnięty względem obrysu działki. Liczę, że niedługo nastąpi porządny remont elewacji, wówczas niewątpliwie wrócę do Katowic! 

Jest i Katowicki “Drapacz chmur” 🙂

Plac Kardynała Augusta Hlonda


Ulicą Żwirki i Wigury dotarłem do ul. Mikołowskiej, przy której zobaczyłem Kościół ŚŚ. Piotra i Pawła. Neogotycką świątynię zbudowano na przełomie XIX i XX wieku. Niestety mam tylko jedno zdjęcie, gdyż akurat w kościele odbywał się pogrzeb. Uznałem, że moje zdjęcia są mało ważne. Tuż obok ma miejsce kolejny plac – Plac Kardynała Augusta Hlonda. Podobnie jak poprzednie, mocno zielony i wyposażony w fontannę, chyba najbardziej imponującą. Woda tryska w górę i spływa po kielichach do okrągłej niecki, z której boków również tryskają dysze. 

Kościół ŚŚ. Piotra i Pawła.

 

 

Archikatedra Chrystusa Króla


Idąc ul. Henryka Jordana, patrzyłem na modernistyczne kamienice, aż dotarłem w okolicę Archikatedry Chrystusa Króla. Potężną świątynie budowano w latach 1927-1955. Powstała w stylu klasycyzującym, mierzy 101 metrów długości, 61 metrów wysokości i 50 metrów szerokości. Od frontu mamy wysokie schody i osiem kolumn trzymających ogromny gzyms. W środku wspaniała przestrzeń, szczególnie stojąc pod kopułą. Warto to poczuć na własnej skórze. Ulicą Kochanowskiego i Św. Jana wróciłem na Rynek.

 

 

Archikatedra.

 

 

Wnętrze.

 

 

Ładnie zagospodarowana ul. Dąbrowskiego.

Kilka (ważnych) słów na koniec


Dziękuję za Waszą obecność. Przedstawiłem Wam ciekawą część Katowic, mam nadzieję, że kiedy odwiedzicie Katowice, zajrzycie “za tory” 😉

Po więcej zapraszam na fanpage MIEJSKI WOJAŻER (klik), gdzie publikuje zdjęcia ze swoich podróży, opisuje miejsca i przypominam o nowych wpisach na blogu. Polecam!

Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć! 😉

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa