Plac Wacława w Pradze – wielkie założenie urbanistyczne

P

Cześć moi drodzy!

Po krótkiej przerwie wracam i zapraszam na post z mojej wycieczki do Pragi 🙂 Przekonajcie się, że jednego dnia można naprawdę wiele zobaczyć 😉

Ważna sprawa! Poniżej macie odnośniki do pozostałych wpisów tej jednodniowej wycieczki do Pragi. Zapraszam do lektury.

Dzisiaj niesamowite wnętrze urbanistyczne – Plac Wacława! 

Nim wszedłem na Plac Wacława

Tak też docieram do Placu Wacława, który wita mnie różnorodną architekturą. Bowiem z kamienicami miesza się nowoczesna zabudowa. To miejsce to skrzyżowanie pięknych deptaków, cudownej architektury i spotkania wielu osób, które mkną tymi właśnie traktami. Czuję, że to jedno z najważniejszych, takich miejskich miejsc. Do tego odnoszę wrażenie, choć nie jestem pewien, że był czas gdy jeździły tutaj auta i to były zwykłe ulice. Można i warto takie miejsca cywilizować i oddawać pieszym. Nim pomknąłem Placem Wacława zajrzałem na ulice 28 Rijna. To kolejny deptak w okolicy. Z lewej strony pięknie widać połączenie architektury. Biurowiec (?) pokryty ciemnym szkłem a obok elegancka kamienica z pięknym narożnym wykuszem. Dalej stoją w pierzei podobne, choć o różnych kolorach kamienice, gdzie w parterach mieszczą się różnorakie usługi. Fajna strefa miejska, która udostępniona jest pieszym. 

Przyjemna przestrzeń dla pieszych.
Ulica 28 Rijna.
Można rzec, serce wielkomiejskiej Pragi.

Pierwsze zetknięcie z placem


Wracam na Plac Wacława. Dla przypomnienia napiszę, że obecnie znajduję się na Nowym Mieście, które aż tak nowe nie jest, bowiem początek jego historii to XIV wiek. A dlaczego nowe? Nowsze od starego 😉

Plac Wacława to największe założenie urbanistyczne/miejskie, które dane mi jest widzieć! 750 metrów długości i 60 metrów szerokości robi kolosalne wrażenie. Ale spokojnie, po kolei.

Po obu stronach ciągną się wielkomiejskie pierzeje złożone z wielu wielkich i pięknych, a czasami bardzo wpadających w oko kamienic i innych budynków. Pierwsze dwie z lewej strony to siedziby hotelów. Pierwsza ma aż siedem pięter, pierwsze dwie kondygnacje są ciemne, wyżej fasada ma taki szaro-niebieski kolor. Sporo dzieje się u góry, gdzie środkowa część wybija się nieco ponad resztę. Kamienica obok ma sześć pięter i żółty kolor. U dołu spore przeszklenia, za to wyżej środkowe trzy osie zaakcentowane u góry szczytem.

Patrzę naprzód, plac wznosi się powoli do góry, po bokach wielkie kamienice a oś widokowa kończy się gmachem Muzeum Narodowego. Niesamowite wrażenie. Przyglądam się kolejnym kamienicom. Mamy kamienice mieszczącą w parterze znany nam sklep Reserved, która to wyżej ma dwa wykusze, ciekawy dach z cegłówką i szczyt. Dalej przy skrzyżowaniu z ulicą Jindrisską stoi jedna z piękniejszych kamienic w tym zestawieniu. Na dole posiada boniowanie, wyżej piękny balkon, zdwojone kolumny, na których umieszczono rzeźby. Środek zaakcentowany jest ślicznym szczytem. Skrzyżowanie dodaje kolejnego smaczku, ponieważ tutaj właśnie przez Plac Wacława przejeżdżają tramwaje. Kocham widok takiej zabudowy wespół z tramwajami. Za tramwajem stoi piękna kamienica w białym w kolorze z boniowaniem a wyżej posiadająca sporo ciemnych malunków. Dodatkowo ma nieduże wykusze, śliczne szczyty i wieżyczkę na dachu.

Gdy pierwszy raz spojrzałem wgłąb Placu Wacława poczułem się niesamowicie! 🙂
Kamienice zniewalają i powalają.
Plac przecina linia tramwajowa, kocham!

Coraz bliżej Muzeum Narodowego


Spoglądam w wielkomiejsko wyglądającą Vodickovą i lecę dalej. Genialnym kamienicom nie ma końca. Ta mieszcząca Hotel Grand Europa, należy do wyjątkowych, obok sporo węższa i jaśniejsza. Między zabudowa a tuż przy niej są szerokie chodniki, szpaler średniej wysokości drzewek, jezdnie oraz pas zieleni. Wcześniej były żywopłoty, a tutaj widzę sporo kwiatów i trawnik. Coraz dokładniej widać Muzeum Narodowe, które z niecierpliwością chcę zobaczyć z bliska. Dalej zabudowa robi się bardziej modernistyczna w wyrazie, ale nie przeszkadza to w tworzeniu pierzei i ogólnego charakteru wielkomiejskiego placu. Jak wspomniałem wcześniej, plac wznosi się coraz wyżej. Stoją już sporo wyżej względem tego co było na początku, to też widoki są ciekawe. Przy końcu, przed pomnikiem jest wyłożony większymi płytami plac. Pomnik przedstawia Św. Wacława na koniu, który stoi na sporym postumencie. To chyba jeden pomnik w Pradze z tak dostojnym wyrazem, przynajmniej jeden z tych, które widziałem. 

Spojrzenie w Vodickovą.
Muzeum nadaje ton całemu założeniu, dokładnie pokazuje, że jest tutaj najważniejsze.
Zabudowa stała się bardziej skromna w detale 🙂

Przyglądam się gmachowi muzeum, który zamyka oś widokową


Dotarłem w końcu na tyle blisko, aby przyjrzeć się świetnemu gmachowi Muzeum Narodowego. Zbudowany w 1900 roku budynek dominuje na Placu Wacława, sprawia, że plac nabiera innego, bardziej pełnego wymiaru. Umiejscowienie na górze, na końcu placu, odbieram jako przenośnie czegoś bardzo ważnego. A tak ważny gmach, jak Muzeum Narodowe musi mieć genialną architekturę. Najpierw patrzę na to co przed budynkiem, czyli podjazdy i schody wraz z rzeźbami. Na parterze jest świetne, takie grube boniowanie, wyżej na całej niemal fasadzie kolumny zaś u góry balustrada. Po bokach zaakcentowano części narożne, które z kolei na fasadzie mają pilastry a kończą się kopułami. Oczywiście środkowa cześć jest najbardziej wysunięta i zaakcentowana, zaprasza zwiedzającego do środka. Jest tutaj tympanon a pod nim sześć kolumn, wyżej spora część, która akcentuje wysokość środkowej części gmachu. Oczywiście zdobień jest więcej na ścianach, koło okien, na kolumnach, tympanonie czy rzeźby na dachu. Przepiękny widok…

Skoro jestem tak blisko, podchodzę jeszcze bliżej, by budynek dotknąć, poczuć jeszcze mocniej. Widok po wejściu na schody w dół Placu Wacława powala… Tak jak napisałem wyżej, nie widziałem do tej pory tak wielkiego i wielkomiejskiego założenia w mieście. Stąd widać jak plac opada, co wzmaga w widoku ogrom założenia. Św. Wacław spogląda na plac swojego imienia i, jak sądzę, jest bardzo dumny ze swojego miasta! Niesamowita pierzeja wielkich i genialnych kamienic plus szpaler drzew. A do tego dzieje się tutaj sporo więcej. Bo są i auta, i dalej przecinają plac tramwaje, jest zieleń niska i oczywiście, co najważniejsze – masa ludzi. 

 

Muzeum Narodowe.
Co za widok…
Spod muzeum świetnie prezentuje się cały plac 🙂 Niesamowita pierzeja.

Szerokie chodniki i ciekawa refleksja


Wracając nie idę już środkiem, ale chodnikiem przy kamienicach. Zachwycam się szerokością chodnika.. Jest naprawdę szeroki, taki bulwar, gdzie sunie wiele różnych osób… Skłaniam się również do ciekawej myślę refleksji. Tutaj, gdzie obok jest ulica, sporo zieleni i nie jest to typowy deptak – jest więcej miejsca dla pieszych (na szerokim chodniku) niż np na “zamkniętej” dla pieszych Piwnej w Gdańsku, na którą auta i tak bezkarnie wjeżdżają.

Szeroki chodnik daje swobodnie spacerować bez potrzeby tworzenia deptaku 🙂

Kilka (istotnych) słów na koniec


Wielkie dzięki za to, że dotrwaliście do końca 😉 Pomóżcie mi, udostępniajcie te wpisy, podawajcie dalej, to wiele znaczy 😉 Resztę wpisów z Pragi znajdziesz na początku wpisu.

Zapraszam na fanpage MIEJSKI WOJAŻER (klik), gdzie każdego tygodnia pokazuje inne miasto/państwo.

Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Jeden komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa