Wyprawa do stolicy Austrii – Belweder, Park Miejski, podsumowanie wizyty

W

Witajcie moi drodzy!

Ważna informacja! Niżej macie odnośniki do pozostałych wpisów z całego dnia spędzonego we Wiedniu. Aby wiedzieć co po kolei zwiedzałem, którędy szedłem, warto czytać wpisy od pierwszego do ostatniego.

-> Wyprawa do stolicy Austrii – pierwsze wrażenia i odbiór miasta (klik)

-> Wyprawa do stolicy Austrii – monumentalny Wiedeń wzdłuż Ringu – część pierwsza (klik)

-> Wyprawa do stolicy Austrii – monumentalny Wiedeń wzdłuż Ringu – część druga (klik)

-> Wyprawa do stolicy Austrii – początek spaceru po Innere Stadt (klik)

-> Wyprawa do stolicy Austrii – ulice i place Wiednia, które TRZEBA zobaczyć (klik)

-> Wyprawa do stolicy Austrii – to miasto zaskakuje dostojnością (klik) 

Zapraszam Was dzisiaj na ostatnią część spaceru po Wiedniu!

Chodźcie ze mną 😉


Zespół pałacowo – parkowy

Kawałek dalej jest Pałac Schwarzenberg, lecz tutaj przed nim widzę parking a i sam pałac nie wygląda jakby był w swojej świetności. Dość długą ulicą Prinz-Eugen Strasse, podążam do Belwederu… Śliczną bramą dostaję się przed Górny Belweder.

Barokowy Pałac księcia Sabaudzkiego, został zaprojektowany przez Johanna Lucasa von Hildebrandta. Przepiękna, plastyczna bryła, fasada ozdobiona wieloma rzeźbami, które zamieszkały tutaj na dobre. Nad wejściem jest piękny herb trzymany przez lwy. Przed pałacem jest spory staw, dookoła którego prowadzi chętnie uczęszczana alejka.

Czym dalej jestem od Belwederu, tym bardziej w całej krasie mogę go ocenić. Przy stawie są kwiatki, obok z lewej strony mamy również drugą ścieżkę między drzewkami. Stając po drugiej stronie stawu i patrząc w stronę pałacu mam przepiękny widok! Genialna barokowa fasada jakby wyrasta z wody.

Wyszedłem przez ślicznie zdobioną bramę z czarnymi, metalowymi pewnie bramkami gdyż już z dala widziałem zespół szklanych biurowców. Wracam tą samą drogą, i myślałem, że tą samą ulicą, czyli Prinz-Eugen Strasse wrócę do fontanny i dalej. Zobaczyłem coś innego…

Za Górnym Belwederem jest… spore założenie parkowo/ogrodowe! Co więcej, teren opada w dół, to też prócz widoku ogrodu jest widać zabudowę. Główna aleja po obu stronach ma fajne, stożkowe drzewka, w ten sposób przycięte. Po bokach mamy różne wzory tworzone przez niskie żywopłoty. Dalej symetrycznie ułożone okrągłe baseny z wodą, czyli fontanny. Między pierwszym a drugim tarasem jest kolejna fontanna. Rzeźby z białego kamienia, a woda pewnie spada kaskadowo. Nieco dalej kolejne dwie, symetrycznie umiejscowione fontanny, ale tutaj już baseny nie są okrągłe a w środku widać ciekawsze rzeźby.

Patrząc w stronę Pałacu czuję przestrzeń, ale zadbaną, co ważne. Docieram do najniżej położonego tarasu, który również ma piękną fontannę. Ściana, na której stoją rzeźby, zaś po środku kilka różnych postaci podtrzymuje muszle z wodą. Woda jest w basenie przed owa ścianą.

Główna aleja prowadzi do Dolnego Belwederu, czyli letniej rezydencji. Po jednej i drugiej stronie małe zielone labirynty, fajne zakątki. Przy głównej alei nie brakuje różnych rzeźb z białego kamienia. Dolny Belweder jest skromniejszy w wyrazie, ale jakże śliczny i miły w odbiorze. Na fasadzie królują pilastry oraz wiele posągów. Jeszcze jedno spojrzenie w stronę Górnego Belwederu, który rzeczywiście jest u góry i wychodzę na ulice Rennweg. 

Palais Schwarzenberg.
Górny Belweder! Zjawiskowy…
Spacerek nad stawem.
Belweder widoczny zza wody 🙂 Cudo!
Wyszedłem za piękną bramę a tam…
…zespół nowoczesnych budynków.
Wróciłem do Górnego Belwederu.
Spojrzenie w dół, tam się udałem.
Odwrót 😉
Nie działająca wówczas fontanna, niżej dwie kolejne.
Basen z wodą i Dolny Belweder zamyka oś tej alejki.
Świeża, kwietniowa zieleń 😉
Mają rozmach… :>
Dolny Belweder.
Wychodzę na Rennweg.

Tramwaj i Jan Paweł II

Przy Rennweg stoi Polski Kościół a tuż obok niego pomnik Jana Pawła II. To zdjęcie, gdy tramwaj przysłonił mi kościół (górną część widać), ale nie zdążył zasłonić Papieża! To wyjątkowe i ważne dla mnie ujęcie.

Przez Schwarzenberg Platz, trafiam na Lothringen Strasse. Duże, piaskowe, szare i tym podobne elewacje na chwile urozmaica Wiener Konzert Haus. Secesyjny budynek koncertowy wybudowano w latach 1911-1913. Kawałek dalej po lewej stronie stoi Pomnik Beethovena, którego aż chciałem właśnie posłuchać. Beethoven siedzi na fotelu na postumencie, poniżej inne postaci. Przed wejściem do Stadt Park, zaglądam w Johanesgasse gdyż jest na co popatrzeć. Wysoka, elegancka, bogata zabudowa kamieniczna z wykuszami, kolumnami, boniowaniem i podwyższeniem narożników dla podkreślenia ważności i reprezentacyjności

Tak jak napisałem, tramwaj nie zasłonił Papieża 😉 Później tak, ale zdjęcie fajnie wyszło.
Przechodząc przez Schwarzenberg Platz.
Wiener Konzerthaus przy Lothringerstrasse.
Pomnik Beethovena.
Ależ pierzeja kamienic… Cudne miasto.

Stadt Park

Wchodzę do Stadt Park, najładniejszego i największego parku w centrum Wiednia. Na początku trafiam na ciekawy widok kanału miejskiego, który można obserwować z murku. Po obu stronach stoją kamienne altany, skąd również jest fajna perspektywa. Można oddać się spacerowi nad wodą, której prawie nie ma, lecz ja wybieram zieleń.

Jako pierwszy zaczepia mnie Pomnik Straussa, więc i w słuchawkach wybrzmiewa mi właśnie walc Wiedeński (słuchałem tego, gdy pisałem tekst). Z tymi widokami to po prostu creme dela creme tego miasta. Park jest bardzo uczęszczany, na trawce wypoczywa wiele osób, podobnie na ławkach tuż obok, ciężko znaleźć wolną. Przy trawce świetna mała fontanna, którą tworzą trzy małe pingwiny plujące wodą 🙂

Mijam pomnik Hansa Makartam, którego dzieła malarskie są dostępne w muzeach Wiednia. Jest i staw, nad którym śliczny widok z zielenią powoduje uśmiech na twarzach. Mijam dość ciekawą fontannę, gdzie dwóch mężczyzn trzyma kamień (?) a niżej spływa po kamieniach woda. Śliczne widoki, wiele osób, pomniki różnych ciekawych osób i muzyka. To właśnie Wiedeń. 

Kanał miejski, można nad nim pospacerować.
Pomnik Straussa.
Zobaczcie ile osób spędza czas na świeżym powietrzu 🙂 Nawet pingwiny 😀
Uwielbiam jak zza zieleni wygląda zabudowa!
Panowie się siłują 🙂
Przez mostek i opuszczamy wspaniały Stadt Park.

Innere Stadt i koniec spaceru

Wyszedłem z parku na Park Ring i od razu pomknąłem na Doktor Karl Leuger Platz, który zdobi i dodaje majestatu kamienica z balkonikami na rogach i hełmami. Następnie wszedłem na Biber Strasse. Ulica zabudowana wielkimi kamienicami, taki kanion. Kamienice jak wcześniej są głównie jasne, nie brakuje im pięknych detali. Po prawej stronie mamy Georg Coch Platz, który po obu stronach zamknięty jest wielkimi kamienicami a od strony Stuben Ring gmach dawnego Ministerstwa Wojny, który obecnie zajmuje m.in. policja i inne urzędy.

Skierowałem swe kroki na Dominikanerbastei. Prócz kamienic podobnych do tych z poprzedniej ulicy, stoi np świetna narożna z wieżyczką właśnie u góry. Tak jak teraz patrze, minąłem niestety Kościół Dominikanów, ale za to zobaczyłem Kościół Św. Barbary, który posiada fasadę z 1852 roku.

Skręciłem w Fleischmarkt, dość ciekawa i klimatyczna uliczka. Stoi tutaj ceglany budynek z złoconymi elementami. Z tego co zauważyłem przez cały dzień, to chyba jeden ceglany budynek. Tuż obok śliczna biała kamieniczka z złoceniami i łagodnymi zdobieniami.

Między budynkami skręciłem w uliczkę Griechengasse. Wąska, bardzo klimatyczna, ten fakt podkręcała pora, ponieważ słońce było już bardzo nisko. Na Placu szwedzkim usłyszałem kilku Polaków, obejrzałem nowocześniejsze budowle i udałem się do chyba najstarszego Kościoła Wiednia – Ruprechtskirche. Pochodzi z XIII wieku.

Dalej, przy Weihburggasse, stoi nieduży Kościół Franciszkanów. Nie mogę jej namierzyć, ale blisko Franciszkanów zajrzałem w ładną, wąską okrężną uliczkę. Seilerstatte zdobią solidne, ładne kamienice, ale nie tylko. Uwagę zwrócił śliczny budynek teatru! Wyróżnia się ciemno brązowym kolorem. Posiada na cokole grubsze boniowanie, wyżej bardziej “płaskie”. Na rogu jest przepiękne zaokrąglenie z kolumnami i świetnymi zdobieniami.

Skręciłem w Annagasse, czyli wąski deptak. O tej godzinie było już dość szaro, jeśli nie powiedzieć – ciemno. Wprowadziło to dodatkowy klimat. Ostatnim nowym na trasie przystankiem był Neuen Markt. Piękna kamieniczna zabudowa dookoła, lecz to co mnie zachwyciło to fontanna z XVIII bodajże wieku.

Fontanna tak jak i inne we Wiedniu, z rzeźbami. Trochę odpocząłem, tak samo na Graben i już stąd udałem się na Dworzec chłonąc przez te 45 minut atmosferę Wiednia, ale i ciesząc się każdą chwilą. Doszedłem do Dworca bardzo już zmęczony… Odpoczynek na terenie Dworca kolosa i o 22:15 odjechałem Polskim Busem z powrotem do Warszawy. 

Kamienica przy Doktor Karl Lueger Platz.
Kanion
Georg-Coch Platz.

 

Fleischmarkt, słońce chyliło się już ku zachodowi.
Klimacik 😉
Ruprechtkirche.
Kościół Franciszkanów. 
Seilerrstate.
Annagasse wieczorem.
Neuer Markt.
Ostatnie zdjęcie z Wiednia 😉

Jaki jest Wiedeń?

Jadąc już busem przez Wiedeń, myślałem… Wiedeń to przepiękne, genialne, monumentalne, eleganckie i poważne miasto. Wielkich gmachów typu muzea, kościoły, teatry, urzędy czy parlament jest tutaj w bród. Każdy z nich jest wielki i po prostu naszpikowany zdobieniami. Pomniki są niesamowite! Pokazują monumentalność, ale i ważność osób honorowanych. I to nie jest jeden czy dwa takie pomniki… Ich jest co najmniej kilkanaście. Wysokie, wiele rzeźb, ogromne postumenty, bogate. We Wiedniu nie brakuje fontann i takich właśnie rzeźbiarskich wykończeń. Fontanny nie są takie jakie się zna… Większość, jeśli nie powiedzieć wszystkie – są zabytkowe. Wiele rzeźb, basenów z ładnego kamienia. Kamienice… Dość jednorodne kolorystycznie, ale nie można im odmówić monumentalności, przepięknych zdobień, wysokości. Kolejne niesamowicie budują to miasto, każda ulica ma świetną zabudowę. Niektórzy twierdzą, że Wiedeń jest przewidywalny, ale jeśli przewiduje się, że zawsze jest świetnie, miejsko, to to źle? No chyba nie. Każdy chciałby to importować do siebie. W Innere Stadt kolejne place, dziedzińce, po prostu miażdżą! Genialna nawierzchnia, architektura i klimat. I to nie jest tak, że pięknych miejsc tego typu jest dwa, a reszta to przeciętność. Tutaj we Wiedniu takich miejsc jest cała masa i każde jest przepiękne. Wiedeń mógłby takimi placami obdzielić kilka innych miast. Czasami u nas zachwycamy się Rynkiem w jakimś mieście jako tym najpiękniejszym placem, a tutaj we Wiedniu gdzieś tam obok, nagle wyrasta coś co zwala z nóg. W Stadtpark jest pomnik m.in. Straussa. To przypomina o fakcie, że Wiedeń to miasto dostojne, tak jak właśnie muzyka Straussa, Mozarta czy Beethovena, a których pomniki stoją we Wiedniu. Stolica Austrii to miasto przede wszystkim dostojne, poważne, monumentalne, ale nie brakuje fajnych plastycznych miejsc. Jestem najszczęśliwszy, gdyż to była moja najważniejsza jak do tej pory wycieczka!

Kilka (istotnych) słów na koniec


Jak widać jednego dnia można zwiedzić bardzo wiele. Wystarczy dobry plan i opracowana trasa zwiedzania, oraz, a jakże, wiele chęci 🙂

Moi drodzy! Zapraszam do dołączenia do społeczności na fanpage MIEJSKI WOJAŻER (klik).

Odkrywajcie Europę, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć! 

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Dodaj komentarz

Kamil Sulewski

Cześć moi drodzy!

Uwielbiam podróżować, zwiedzać, rozgryzać miasta i kraje, sprawdzać czym się różnią w zakresie architektonicznym i społecznym. Kocham miasta, jednakże nie zapominam o naturze, którą znajduje i w miastach i totalnie poza nimi.

Ostatnie wpisy

Archiwa